Z wyjątkiem jednego.
„Vanesso, mogę cię o coś zapytać?” zapytałem.
“Co?”
„O co prosiła Rachel, zanim ją zabiłeś?”
Cisza na linii. Długa i zimna.
„Nie zabiłem Rachel. Nigdy bym…”
„Zaoszczędź to. Wiem o Marcie Hartley, babci Rachel. Wiem o ranczu w Red Lodge, o Summit Development, o wszystkim. Rachel uczyła się od najlepszych. Patrzyła, jak niszczysz jej babcię i dołączyła do ciebie. Ale potem chciała czegoś więcej, a ty nie mogłeś na to pozwolić”.
„Nie możesz niczego udowodnić” – warknęła Vanessa.
„Mogę?” – zapytałam cicho. „Mam dokumenty korporacyjne łączące cię z Summit Development. Mam rejestry nieruchomości, które pokazują schemat ofiar w podeszłym wieku. Mam nagrania, na których przyznajesz się do spisku. I mam coś jeszcze, Vanesso. Coś, o czym nie wiesz”.
“Co?”
„Rachel dała Dany kopię zapasową tych zaszyfrowanych plików. Prawdziwą kopię zapasową, nie pendrive. Była mądrzejsza, niż ci się wydawało. Ukryła ją gdzieś, gdzie nawet ty nie mogłeś jej znaleźć”.
To był blef.
Całkowity blef.
Ale usłyszałem zmianę w oddechu Vanessy.
„Kłamiesz.”
„Naprawdę? Rachel powiedziała Dany’emu, że jeśli coś jej się stanie, powinien szukać w miejscu, gdzie wszystko się zaczęło – w miejscu, gdzie cię poznała. Wiesz, gdzie to jest, Vanesso? Bo Dany wie.”
Kolejna pauza.
„Nawet gdyby to była prawda” – powiedziała Vanessa – „nigdy nie dostałbyś się do tych plików. Szyfrowanie jest na poziomie wojskowym. Chyba że znasz hasło”.
„Którą Rachel dała Dany przed śmiercią”.
„Nie wierzę ci.”
„To dlaczego wciąż rozmawiasz przez telefon? Czemu po prostu się nie rozłączysz i nie zrobisz swojego planu?”
Pozwoliłem, aby to do mnie dotarło.
„Boisz się, Vanesso. Boisz się, że tym razem ktoś był mądrzejszy od ciebie. Że Rachel grała tobą równie dobrze, jak ty grałaś wszystkimi innymi”.
„Ta rozmowa jest zakończona.”
„Nie, nieprawda” – powiedziałam. „Bo jutro idę na tę rozprawę i przedstawię wszystkie dowody, jakie posiadam – każdy dokument, każde nagranie, każdy związek z waszymi ofiarami. I przedstawię to wszystko sędzi Winters. Nie jako zagubiona staruszka, za którą mnie macie, ale jako ktoś, kto spędził ostatni tydzień, stając się ekspertem w waszych zbrodniach”.
„Sędzia na to nie pozwoli. To rozprawa o ustalenie zdolności prawnej, a nie proces karny”.
„To zobaczymy, prawda? Jutro o 14:00. Będę. A ty?”
Rozłączyłem się zanim zdążyła odpowiedzieć.
Robert patrzył na mnie.
„Mamo, czy cokolwiek z tego było prawdą? Czy Dany naprawdę ma kogoś na zastępstwo?”
„Nie” – powiedziałem. „Ale Vanessa o tym nie wie”.
„Właśnie wypowiedziałeś jej wojnę.”
„Nie, Robercie. Wypowiedziała mi wojnę w chwili, gdy sfałszowała mój podpis. Właśnie to kończę.”
Spojrzałem na Dany.
„Ile czasu potrzebujesz, żeby dowiedzieć się, gdzie Rachel i Vanessa poznały się po raz pierwszy?”
„Babciu, nawet nie wiem, od czego zacząć.”
„Tak, masz” – powiedziałem. „Rachel pracowała w County Records. Tam Vanessa na pewno by ją zwerbowała. Dowiedz się, kiedy Rachel zaczęła tę pracę. Sprawdź, jakie nieruchomości Vanessa sprzedawała w tym czasie i porównaj to z historią Rachel. Jest jakiś związek. Musi być”.
Palce Dany’ego poruszały się po klawiaturze.
Dziesięć minut później znalazł.
„Rancho Red Lodge, posiadłość Marthy Hartley” – powiedział. „Wystawiono je na sprzedaż przez Summit Properties sześć lat temu. Agentką była Vanessa Foster. Transakcja została zarejestrowana w rejestrze hrabstwa przez B. Hartley. To był jej pierwszy tydzień w pracy. Tam się poznali”.
„Gdzie Vanessa ją zwerbowała” – powiedziałem. „Albo gdzie wspólnie sfinalizowali swój plan”.
Złapałem płaszcz.
„Musimy tam teraz pójść.”
„Mamo, jest dziewiąta wieczorem. To ranczo pewnie zostało zabudowane, zburzone…”
„Albo nie. Tak czy inaczej, musimy szukać. Jeśli istnieje szansa, że Rachel ukryła tam dowód, musimy go znaleźć, zanim zrobi to Vanessa”.
Tom oddzwonił.
„Alexio, sędzia Winters da ci piętnaście minut jutro o 13:00, przed rozprawą” – powiedział. „Ale to wszystko. Nie każ mi tego żałować”.
„Nie zrobię tego. Dziękuję, Tom.”
Pojechaliśmy moją ciężarówką, wszyscy trzej, a radiowóz jechał za nami w pewnej odległości. Podróż do Red Lodge zajęła dziewięćdziesiąt minut ciemnymi górskimi drogami, mijając zamknięte stacje benzynowe i ciche domy z ranczem i palącą się pojedynczą lampką na ganku.
Ranczo Hartleyów nadal tam było.
Nierozwinięte. Nierozebrane.
Po prostu porzucone.
Dom był wypaloną skorupą, dokładnie taką, jaką opisała go gazeta. Zwęglone belki, poczerniały kamienny komin, weranda uginająca się pod ciężarem czasu i pogody.
Ale stodoła nadal stała, zniszczona i pochylona, lecz nienaruszona, wyraźnie rysując się na tle zimowego nieba.
„Po co Vanessa miałaby to trzymać?” – zastanawiał się Robert. „Czemu nie zburzyć i nie zbudować czegoś nowego?”
„Bo nie mogła” – powiedział Dany, sprawdzając telefon. „Nieruchomość jest obciążona sporami prawnymi. Martha zapisała wszystko Rachel, ale Rachel zrzekła się spadku. Potem pozostali krewni Marthy zakwestionowali to. Sprawa toczy się w sądzie spadkowym od sześciu lat”.
„Żeby nikt nie mógł tego dotknąć” – powiedziałem. „Co oznacza, że jeśli Rachel coś tu schowała, to przez cały ten czas było to bezpieczne”.
Ostrożnie podeszliśmy do stodoły. Drzwi były otwarte, skrzypiąc na wietrze. W środku unosił się zapach starego siana i kurzu, z lekką nutą koni, których nie było tu od lat.
Snop światła mojej latarki przecinał ciemność, wyłaniając puste stoiska, zepsuty sprzęt i cienie.
„Gdzie ona by to ukryła?” zapytała Dany.


Yo Make również polubił
Naturalnie pozbądź się brodawek, zaskórników i plam starczych
Mój syn nie pozwolił mi wejść do własnego domu z powodu 48 milionów dolarów — nie miał pojęcia, że moja zmarła żona już stanęła po mojej stronie.
Niesamowite połączenie cytryny i jajka, które odmładza twarz
Chleb w zaledwie 5 minut, nie możesz przegapić tego niemieckiego przepisu!