Mój zięć nalegał, żeby mój samochód został sprawdzony „ze względów bezpieczeństwa” przed weekendowym wyjazdem. Kiedy po niego jechałam, upuściłam torebkę – i kiedy się schyliłam, zauważyłam ukryte pod spodem małe urządzenie. Nie sprzeciwiłam się. Po cichu je wyjęłam i przymocowałam pod ciężarówką, która już była na drodze. Następnego dnia odebrałam dziwny telefon… – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój zięć nalegał, żeby mój samochód został sprawdzony „ze względów bezpieczeństwa” przed weekendowym wyjazdem. Kiedy po niego jechałam, upuściłam torebkę – i kiedy się schyliłam, zauważyłam ukryte pod spodem małe urządzenie. Nie sprzeciwiłam się. Po cichu je wyjęłam i przymocowałam pod ciężarówką, która już była na drodze. Następnego dnia odebrałam dziwny telefon…

„Pani Brennan” – odezwał się męski głos, ostry i pewny – „to sierżant Mitchell Wright z Królewskiej Kanadyjskiej Policji Konnej w Albercie w Kanadzie”.

Prawie upuściłem kubek.

„Tak” – udało mi się wydusić z siebie, starając się zachować spokój. „Tu Clara Brennan. Czy wszystko w porządku, sierżancie?”

„Pani, mamy tu pewną sytuację, w której może nam pani pomóc.

Wczesnym rankiem aresztowaliśmy mężczyznę o nazwisku Vincent Torres na parkingu dla ciężarówek na obrzeżach Calgary.

Zachowywał się podejrzanie w pobliżu jednej z ciężarówek.

A kiedy go przeszukaliśmy, znaleźliśmy twoje zdjęcie i dość szczegółowe dane osobowe.

Moja krew zamieniła się w lodowatą wodę.

„Przepraszam” – powiedziałem. „Co?”

„Pani Brennan, ten osobnik znał pani adres domowy, pani codzienne rozmyślania, informacje o pani samochodzie i prawdopodobnie notatki z monitoringu sprzed kilku tygodni.

Kiedy skonfrontowaliśmy go z tym, w jaki sposób zdobył te informacje, bardzo się zdenerwował i zaczął domagać się rozmowy z kimś o imieniu David w sprawie należnej mu płatności.

Usiadłem ciężko na kuchennym krześle, a moje myśli krążyły w kółko.

„Sierżancie Wright” – powiedziałem – „chyba muszę panu powiedzieć coś ważnego”.

Przez następne dwadzieścia minut opowiadałem mu o urządzeniu śledzącym.

O podejrzanym zachowaniu Dawida.

O moim narastającym podejrzeniu, że mój zięć może nie mieć na sercu mojego dobra.

Trzeba przyznać, że sierżant Wright sporządzał notatki bez oceniania i zadawał szczegółowe pytania, co sugerowało, że miał już wcześniej do czynienia ze sprawami oszustw wobec osób starszych.

„Pani Brennan” – powiedział w końcu – „na podstawie tego, co mi pani powiedziała i tego, co tu znaleźliśmy, sądzę, że może pani paść ofiarą wyrafinowanego oszustwa.

Ten Vincent Torres ma na koncie rozbój, napaść i coś, co nazywamy wirtualnym porwaniem, gdzie przestępcy śledzą potencjalne ofiary, a następnie żądają okupu od członków rodziny, twierdząc, że dana osoba została porwana.

Wirtualne porwanie.

Termin ten brzmiał jak coś z filmu science-fiction.

„To częstsze zjawisko niż mogłoby się wydawać” – kontynuował – „dotyczy zwłaszcza osób starszych, dysponujących znacznym majątkiem.

Przestępcy śledzą ruchy ofiary, czekają, aż ta podróżuje sama, a następnie kontaktują się z członkami jej rodziny, twierdząc, że została porwana i żądając natychmiastowej zapłaty.

Zanim ktokolwiek zorientuje się, że to podróbka, pieniędzy już dawno nie będzie.

Konsekwencje tego były dla mnie jak fizyczny cios.

„Więc Dawid planował…”

„Nie możemy mieć pewności bez dalszych badań” – wtrącił sierżant Wright, profesjonalnie, ale stanowczo – „ale wygląda na to, że ktoś przekazał panu Torresowi szczegółowe informacje o pańskich ruchach i sytuacji finansowej.

Dobra wiadomość jest taka, że ​​złapaliśmy go, zanim cokolwiek się stało, a on był bardzo zmotywowany, żeby przekazać informacje o tym, kto go zatrudnił.

„Co ci powiedział?”

Twierdzi, że został zatrudniony przez kogoś podającego się za DM, za pośrednictwem szyfrowanej aplikacji do przesyłania wiadomości.

Zaliczkę w wysokości pięciu tysięcy dolarów dał mu, a po zakończeniu pracy obiecał kolejne dwadzieścia tysięcy.

Plan zakładał, że przechwyci cię w czasie podróży służbowej, skontaktuje się z twoją rodziną, twierdząc, że zostałeś porwany, i zażąda dwustu tysięcy dolarów za twoje uwolnienie.

Poczułem się chory.

Dwieście tysięcy.

„Pani Brennan” – powiedział sierżant Wright – „biorąc pod uwagę to, co odkryliśmy, zdecydowanie zalecam, aby natychmiast skontaktowała się pani z lokalnymi organami ścigania.

Jeśli pan Torres mówi prawdę, grozi ci bezpośrednie niebezpieczeństwo.

Osoba, która go zatrudniła — ten DM — prawdopodobnie oczekuje, że Torres skontaktuje się z nim w sprawie powodzenia operacji.

Kiedy nic nie usłyszy, zorientują się, że coś poszło nie tak.

„A co potem?”

„Wtedy mogą spróbować innego podejścia.

Pani Brennan, ludzie, którzy są na tyle zdesperowani, by zorganizować porwanie, zwykle nie poddają się, gdy plan A zawodzi.

Przechodzą do planu B.”

Po zakończeniu rozmowy siedziałem jeszcze przez dłuższy czas w kuchni, wpatrując się w kawę i próbując przetworzyć to, czego się dowiedziałem.

David Mitchell — DM — wynajął kogoś, żeby mnie porwać.

Nie tylko mnie okraść.

Nie tylko oszukać mnie na pieniądze.

Porwać mnie i zmusić moją rodzinę do zapłacenia okupu.

Ten plan był diabolicznie sprytny.

Emma byłaby wściekła, gdybym zniknął.

Natychmiast zadzwoniłaby do Davida, a on pojawiłby się tam, by zająć się sytuacją i rozprawić się z porywaczami.

Prawdopodobnie nalegałby na zapłacenie okupu osobiście, aby uchronić Emmę przed traumą związaną z negocjacjami.

Dwieście tysięcy byłoby dla mnie bolesną kwotą, ale nie zrujnowałoby moich finansów.

Emma byłaby wdzięczna Davidowi, że zajął się wszystkim.

A to doświadczenie byłoby dla mnie tak traumatyczne, że prawdopodobnie jeszcze bardziej uzależniłbym się od nich obojga.

Poza jednym małym problemem w idealnym planie Dawida.

Znalazłem lokalizator.

Teraz pytanie brzmiało, co robić dalej.

Sierżant Wright poradził mi, żebym skontaktował się z lokalną policją, co prawdopodobnie było mądrym i odpowiedzialnym posunięciem.

Ale mądre i odpowiedzialne zachowanie niekoniecznie dałoby mi odpowiedzi, których potrzebowałam — na przykład czy Emma była w to zamieszana, jak długo David to planował i czy to była jego pierwsza próba okradzenia mnie.

Co ważniejsze, mądre i odpowiedzialne zachowanie nie dałoby mi szansy na odwrócenie ról i pokazanie Davidowi, co się dzieje, gdy niedoceniasz kobiety, która przetrwała sześć dekad, kiedy mężczyźni myśleli, że są od niej mądrzejsi.

Spojrzałam na zdjęcie Richarda na kominku – to, na którym trzyma rybę, którą złowił podczas naszej rocznicowej wycieczki nad jezioro Tahoe.

Richard był dobrym człowiekiem.

Ale był też człowiekiem ostrożnym.

Natychmiast zadzwoniłby na policję i pozwolił im zająć się resztą.

Ale Richarda już nie było, a ja byłam zmęczona zachowaniem ostrożności.

Miałem zamiar zrobić coś, co byłoby albo bardzo mądre, albo bardzo głupie, i szczerze mówiąc, nie byłem pewien.

Ale po dwóch latach odgrywania roli pogrążonej w żałobie wdowy, która potrzebowała pomocy i ochrony ze strony otoczenia, byłam gotowa przypomnieć światu, że jestem siłą, z którą trzeba się liczyć.

Dawid chciał się ze mną pobawić.

Cienki.

Ale tym razem to ja miałem ustalać zasady.

Do poniedziałkowego poranka sformułowałem to, co z wyrozumiałością nazwałem planem, a co rozsądna osoba mogłaby nazwać przepisem na katastrofę.

Ale z mojego doświadczenia wynika, że ​​rozsądni ludzie nie kończą z ośmioma milionami dolarów i zięciem planującym ich porwanie.

Zatem uznałem, że działam poza obszarem konwencjonalnej mądrości.

Pierwszym krokiem było zebranie informacji.

Jeśli Dawid był na tyle odważny, żeby zatrudnić porywaczy, to zapewne był też na tyle odważny, żeby wypróbować inne schematy.

Musiałem dokładnie wiedzieć, z czym mam do czynienia, zanim podejmę następne kroki.

Zacząłem od telefonu do mojego księgowego, Harolda Fincha, który zajmował się moimi podatkami od czasów prezydentury Clintona i który miał osobowość wyjątkowo skrupulatnego księgowego — oznacza to, że pamiętał każdy szczegół każdej transakcji finansowej, jaką kiedykolwiek przeprowadziłem.

„Harold” – powiedziałem, siedząc w swoim domowym biurze z zamkniętymi drzwiami i mówiąc na tyle cicho, by Emma nie mogła mnie usłyszeć z kuchni – „Musisz mi zrobić przysługę.

Chciałbym, żebyś przejrzał moje konta z ostatnich trzech lat i poszukał czegoś nietypowego.

Wszelkie transakcje, których nie zainicjowałem.

Jakiekolwiek zmiany dotyczące wpłat bezpośrednich.

Wszystko, co wydaje się dziwne.”

„Clara” – powiedział, natychmiast czujny – „czy wszystko w porządku?

Brzmi to tak, jakbyś myślał, że ktoś może być…

„Myślę, że ktoś może mnie okradać.

Tak.

I muszę wiedzieć ile i jak długo.

Harold obiecał oddzwonić w ciągu dwóch godzin, co było jednym z powodów, dla których korzystałem z jego usług przez dwadzieścia lat.

Mężczyzna zrozumiał, że sytuacja jest pilna.

Następnie zadzwoniłam do mojej prawniczki, Susan Martinez, która miała tę przewagę, że była niezwykle kompetentna, a jednocześnie zupełnie nie robiła na niej wrażenia mężczyzna, który uważał się za mądrzejszego, niż było w rzeczywistości.

„Susan” – powiedziałem – „chcę, żebyś sprawdziła dla mnie przeszłość pewnej osoby.

Dawid Mitchell.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Żonaty od 25 lat, nigdy nie zaznałem zabawy: dlatego zawsze trzymałem ten sekret w tajemnicy

Komunikowanie się z partnerem:   Podzielenie się swoimi uczuciami i potrzebami może być wyzwalającym krokiem, nawet po latach milczenia. Odkryj swoją intymność:   Skupiając ...

Naturalna moc do detoksykacji wątroby i naczyń krwionośnych: 4 potężne składniki!

Przygotowanie składników: Obierz i pokrój buraki, marchewkę i imbir na kawałki. Usuń łodygi z pietruszki. Mieszanka składników: W blenderze dodaj ...

Przepis na duszonego kurczaka po południowemu

Instrukcje: Dopraw udka z kurczaka hojnie solą i czarnym pieprzem, a następnie obtocz je w mące uniwersalnej, strząsając nadmiar. Rozgrzej ...

Zalety moringi: powody, dla których warto ją spożywać.

Badania sugerują, że moringa może obniżać poziom glukozy we krwi, co jest korzystne dla osób z cukrzycą typu 2. Ochrona ...

Leave a Comment