Moja synowa zostawiła trójkę dzieci, jakbym była „darmową opieką” — więc się uśmiechnęłam, sporządziłam listę i pozwoliłam, by niedziela dała jej się we znaki. – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Moja synowa zostawiła trójkę dzieci, jakbym była „darmową opieką” — więc się uśmiechnęłam, sporządziłam listę i pozwoliłam, by niedziela dała jej się we znaki.

W domu panowała cisza, zakłócana jedynie szumem lodówki i odległym dźwiękiem koszenia trawnika przez sąsiada.

Zacząłem w domowym biurze Benjamina. To było logiczne miejsce. Gdyby robił coś nielegalnego z pieniędzmi klientów, w jego aktach pracowniczych znalazłyby się dowody.

Usiadłem przy jego biurku, czując się jak intruz, i otwierałem szuflady jedną po drugiej.

W pierwszej szufladzie znajdowały się artykuły biurowe.

Nic ciekawego.

W drugiej znajdowały się dokumenty podatkowe domu – ich zeznania podatkowe z ostatnich trzech lat. Sfotografowałem każdą stronę telefonem, niepewny, czego szukam, ale ufając, że wyłaniają się jakieś wzorce.

Ich dochody były znaczne.

Benjamin zarabiał 185 000 dolarów rocznie w Morrison & Lloyd. Vanessa zarabiała 160 000 dolarów w Northstar Pharmaceuticals. A po jej niedawnym awansie na stanowisko starszego dyrektora, kwota ta wzrośnie do 195 000 dolarów.

Łącznie zarabiali ponad 300 000 dolarów rocznie.

Mimo to, według ich zeznań podatkowych, nie znaleźli prawie żadnych oszczędności, żadnych znaczących dochodów z inwestycji, niczego nie odłożyli na emeryturę poza minimalnymi składkami na konto 401(k) wymaganymi przez ich pracodawców.

Gdzie podziały się te wszystkie pieniądze?

Trzecia szuflada była zamknięta. Próbowałem kilka razy, mając nadzieję, że może się po prostu zacięła, ale nie – była na pewno zamknięta. Przeszukałem biurko w poszukiwaniu klucza, ale nic nie znalazłem.

Musiałbym do tego wrócić.

Przeszedłem do szafki Benjamina: więcej dokumentów podatkowych, polis ubezpieczeniowych, papierów dotyczących kredytu hipotecznego.

Dom kosztował 875 000 dolarów trzy lata temu. Miesięczna rata kredytu hipotecznego wynosiła ponad 4500 dolarów, nie wliczając podatków od nieruchomości i ubezpieczenia.

Potem znalazłem plik opisany jako HELOC, napisany starannym pismem Benjamina: linia kredytowa zabezpieczona wartością domu.

Wyciągnąłem ją i zacząłem czytać.

Osiemnaście miesięcy temu zaciągnęli linię kredytową w wysokości 200 000 dolarów pod zastaw domu. W dokumentach napisano, że kredyt jest przeznaczony na remont domu i konsolidację zadłużenia.

Ale kiedy sprawdziłem historię wypłat, okazało się, że pieniądze nie trafiły do ​​kontrahentów ani firm obsługujących karty kredytowe. Zostały przelane na konto w innym banku.

Konto założone wyłącznie na nazwisko Benjamina.

Konto, które nie zostało uwzględnione we wspólnych zeznaniach podatkowych.

Moje ręce zaczęły się trząść.

To było to. To był dowód, że coś jest nie tak.

Sfotografowałem każdą stronę akt HELOC, a następnie ostrożnie odłożyłem je dokładnie tam, gdzie je znalazłem.

Miałem już iść dalej, gdy zauważyłem kolejny plik schowany za dokumentami kredytu hipotecznego HELOC.

Ten został oznaczony jako Dokumenty LLC.

Wyciągnąłem ją i zacząłem czytać.

Osiemnaście miesięcy temu Benjamin założył spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością o nazwie Ashford Consulting Services.

Firma została zarejestrowana na adres domowy. Benjamin był wymieniony jako jedyny właściciel i operator. W licencji biznesowej wskazano, że świadczy usługi doradztwa finansowego i inwestycyjnego.

Ale Benjamin już pracował na pełen etat w Morrison and Lloyd.

Kiedy znajdzie czas na prowadzenie działalności konsultingowej?

Chyba że faktycznie nie prowadził legalnej firmy konsultingowej. Chyba że to była firma-fiszka, mająca na celu ukrycie pieniędzy.

Kontynuowałem czytanie pliku.

Były wyciągi bankowe z konta firmowego Ashford Consulting Services – wpłaty od 5000 do 25 000 dolarów wpływały regularnie co miesiąc. Źródła wpłat były oznaczone kodami, których nie rozpoznałem: TRS47, CLT89, INV23.

A wypłaty były jeszcze ciekawsze: duże wypłaty gotówki, przelewy na giełdy kryptowalut, płatności na rzecz dealerów samochodów luksusowych, sklepów jubilerskich i ekskluzywnych sklepów detalicznych.

Benjamin nie prowadził działalności konsultingowej.

Przekazywał pieniądze za pośrednictwem fikcyjnej firmy, aby ukryć skądś dochody — dochody, których używał do finansowania swojego kosztownego stylu życia, nie zgłaszając ich prawidłowo w zeznaniu podatkowym.

Ale skąd pochodziły na to pieniądze?

Pomyślałem o jego pracy w Morrison & Lloyd. Był starszym księgowym, który zajmował się finansami zamożnych klientów – klientów, którzy powierzali mu swoje inwestycje, planowanie podatkowe i swoją finansową przyszłość.

Sama ta możliwość wywołała u mnie mdłości.

Czy mój syn okradał swoich klientów?

Sfotografowałem każdy dokument w aktach spółki LLC, ale ręce tak mi się trzęsły, że kilka zdjęć wyszło nieostrych i musiałem je zrobić ponownie.

Następnie starannie uporządkowałem wszystko.

Właśnie miałem wychodzić z biura, gdy zauważyłem laptopa Benjamina stojącego na biurku, zamkniętego, ale podłączonego do prądu. Zwykle zabierał go ze sobą do pracy, ale dziś rano w pośpiechu musiał o nim zapomnieć.

Nie powinnam. Wiedziałam, że nie powinnam.

Uzyskanie dostępu do jego komputera bez pozwolenia przekroczyło granicę między dochodzeniem a faktycznym szpiegowaniem.

Ale jeśli miałam rację co do tego, co robił, nie chodziło już tylko o moje zranione uczucia.

Chodziło o działalność przestępczą. Chodziło o niewinnych ludzi, których pieniądze mógł kraść.

Otworzyłem laptopa.

Poproszono mnie o podanie hasła.

Próbowałem podać datę jego urodzin. Nic.

Urodziny Vanessy. Nic.

Urodziny dzieci. Nic.

Następnie spróbowałem wpisać hasło, które widziałem napisane na karteczce samoprzylepnej w szufladzie jego biurka, gdy szukałem klucza do szafki na dokumenty:

Jastrzębie2019.

Jego ulubiona drużyna piłkarska i rok, w którym zdobyła mistrzostwo.

Laptop odblokowany.

Byłem w środku.

Serce waliło mi tak mocno, że słyszałam je w uszach. Miałam może pięć godzin, zanim musiałam wyjść po odbiór ze szkoły – pięć godzin, żeby przeszukać komputer Benjamina i dowiedzieć się, co on tak naprawdę robi.

Zacząłem od jego e-maila.

Miał kilka kont: służbowy adres e-mail, prywatne konto Gmail i trzecie konto, którego nie rozpoznawałem — bashfordconsulting@protonmail.com .

To musi być dla firmy fasadowej.

Konto Proton Mail było objawieniem.

Setki e-maili, wszystkie zaszyfrowane, wszystkie napisane językiem niejasnym, ale wciąż wyraźnie obciążającym.

„Przelew, o który Pan/Pani prosił/a, został zrealizowany. Środki są już dostępne na uzgodnionym koncie.”

„Zgodnie z naszą rozmową, przelałem 15 000 dolarów z rachunku powierniczego na rachunek konsultingowy. Wszystko jest odpowiednio udokumentowane jako opłaty za zarządzanie.”

„Pan Weatherbee zadzwonił z pytaniem o zwroty z inwestycji. Przedstawiłem standardowy raport pokazujący 8% roczny wzrost. Wydawał się zadowolony.”

Czytając maila za mailem, czułem, jak zimno rozchodzi się po całym moim ciele.

Benjamin okradał swoich klientów z Morrison i Lloyd.

Przelewał pieniądze z ich kont inwestycyjnych za pośrednictwem swojej fikcyjnej firmy i składał fałszywe raporty, aby ukryć kradzież.

To było systematyczne.

To trwało.

I było ogromne.

Otworzyłem jego arkusz kalkulacyjny i znalazłem szczegółowe dane o każdym kliencie, którego okradał.

Było ich dwunastu — wszyscy starsi, wszyscy zamożni, wszyscy powierzający swoje finanse przyjaznemu księgowemu z prestiżowej firmy.

Margaret Weatherbee: 127 000 dolarów zabranych w ciągu osiemnastu miesięcy.

Harold Chin: 89 000 dolarów zabrano w ciągu dwunastu miesięcy.

Patricia i Robert Dunmore: 156 000 dolarów zabranych w ciągu dwóch lat.

Lista była długa.

W sumie Benjamin ukradł swoim klientom ponad 1,2 miliona dolarów.

Musiałem trzymać się krawędzi biurka, żeby nie zwymiotować.

To był mój syn.

Niemowlę, które kołysałam do snu. Mały chłopiec, który płakał, gdy musieliśmy oddać szczeniaka, bo jego ojciec miał alergię. Młody mężczyzna, który tak idealistycznie podchodził do pomagania ludziom w zarządzaniu finansami.

Stał się złodziejem — przestępcą, który żerował na starszych ludziach, którzy mu ufali.

I Vanessa wiedziała.

Musiała wiedzieć.

Za te pieniądze kupowała mercedesa, markowe ubrania i członkostwo w klubie wiejskim.

Była współwinna każdej kradzieży.

Następne dwie godziny spędziłem na dokumentowaniu wszystkiego.

Sfotografowałem arkusze kalkulacyjne pokazujące, których klientów okradł. Przekierowałem kluczowe e-maile na swoje konto, korzystając z anonimowej usługi przekierowania, żeby nie było śladu, gdzie się podziały. Skopiowałem pliki na pendrive, który przyniosłem z pokoju.

Kiedy skończyłem, miałem już wystarczająco dużo dowodów, żeby wysłać Benjamina do więzienia na całe dziesięciolecia.

Pytanie brzmiało: co z tym zrobię?

Zamknąłem laptopa i usiadłem w drogim fotelu biurowym Benjamina, w jego drogim domu, opłacony kradzionymi pieniędzmi – pieniędzmi odebranymi ludziom takim jak Margaret Weatherbee i Harold Chin, ludziom, którzy prawdopodobnie nie różnili się ode mnie aż tak bardzo. Starszym ludziom, którzy ciężko pracowali, starannie oszczędzali i powierzyli swoje oszczędności życia niewłaściwej osobie.

Włączył się alarm w moim telefonie, co mnie wystraszyło.

Druga trzydzieści.

Czas ruszać na odbiór dzieci ze szkoły.

Wyszłam z biura Benjamina dokładnie tak, jak je zastałam, zeszłam na dół do swojego pokoju w piwnicy i schowałam pendrive’a w pudełku ze starymi książkami z biblioteki. Potem wzięłam torebkę i wyszłam.

Droga do Brookshshire Academy była jak mgła. Wciąż miałem przed oczami te liczby – 1,2 miliona dolarów, dwanaście ofiar, lata systematycznych kradzieży.

Podczas odbioru czekałam w kolejce do samochodu razem z innymi babciami, nianiami i okazjonalnymi rodzicami, którzy mieli elastyczny grafik pracy. Patrzyłam, jak Lily i Connor wychodzą ze szkoły z podskakującymi plecakami, i poczułam falę smutku.

Oni byli niewinni w tej całej sytuacji.

Nie wiedzieli, że ich rodzice byli przestępcami. Nie wiedzieli, że piękne życie, które wiedli, zostało zbudowane na kradzionych pieniądzach i wyzysku babci.

Co się z nimi stanie, gdy prawda wyjdzie na jaw?

„Babciu Dorothy, wyglądasz na smutną” – powiedziała Lily wsiadając do samochodu.

To dziecko było spostrzegawcze — bardziej spostrzegawcze, niż powinno być siedmiolatki.

„Po prostu jestem zmęczona, kochanie. Jak było w szkole?”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

12 najlepszych sposobów wykorzystania octu jabłkowego

Picie niewielkiej ilości octu jabłkowego przed posiłkami może pomóc w trawieniu i złagodzić wzdęcia. Kwas octowy zawarty w occie jabłkowym ...

Nana robiła to co niedzielę przed kościołem. Nadal moje ulubione!

Wskazówki 1. Ugotuj makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu w dużym garnku osolonej wrzącej wody, aż będzie al dente. Odcedź ...

„Bis dass der Tod uns scheidet“ – Eine himmlische Überraschung

Simone blieb perplex. – „Was soll das heißen?!“ fragte sie fassungslos. Jacques verschränkte die Arme und schüttelte den Kopf: – ...

Roślina, która obniża poziom cholesterolu, leczy cukrzycę, hemoroidy, biegunkę i oczyszcza nerki

Babka lancetowata doskonale nadaje się również do łagodzenia zewnętrznych stanów zapalnych spowodowanych ukąszeniami owadów, wysypkami, egzemą, łuszczycą, oparzeniami słonecznymi, skaleczeniami ...

Leave a Comment