„Nie ma nieporozumienia, Austin” – powiedziałem. „Wyraźnie wyraziłeś swoją opinię na mój temat, a ja jasno wyraziłem, gdzie dokładnie stoję”.
„Czego chcesz?” wyszeptał w końcu.
I tak to się stało.
Pytanie, które pokazało, że Austin Palmer w końcu zrozumiał, kto ma władzę.
„Synu, chcę, żebyś miał dokładnie takie wesele, na jakie zasługujesz” – powiedziałem.
„Co to znaczy?”
„Mam na myśli, że człowiek, który buduje swoje życie na cudzych pieniądzach, a jednocześnie ukrywa własne przestępstwa, prawdopodobnie nie powinien organizować wystawnych przyjęć” – powiedziałem.
Martwa cisza.
„Zgadza się, Austin” – kontynuowałem. „Wiem o Palmer Investment Group. Wiem o dochodzeniu Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Wiem o twoich długach hazardowych. Wiem dokładnie, kim naprawdę jesteś”.
„Nie możesz niczego udowodnić” – warknął.
„W poniedziałek rano FBI pokaże, co potrafi” – powiedziałem. „Ale nie martw się o poniedziałek. Martw się o jutro. Bo jutro stu pięćdziesięciu gości odkryje, że człowiek, który ocenia wartość wszystkich innych, sam jest nic nie wart”.
Rozłączyłem się.
Austin Palmer zaprosił na swój ślub ważne osoby.
Jutro je dostanie.
Agenci FBI byli uważani za ważnych ludzi, prawda?
Sobota rano, 8:15
Austin pojawił się w moim biurze bez zapowiedzi. Przeglądałem plany, kiedy moja sekretarka dała mi sygnał.
„Panie Sterling, Austin Palmer przyszedł do pana” – powiedziała. „Wydaje się… zdenerwowany”.
„Wprowadź go” – powiedziałem.
Austin wszedł do mojego biura, jakby był jego właścicielem – ale gra aktorska była powalająca. Garnitur od projektanta pognieciony. Idealnie ułożone włosy. Cienie pod oczami rozmazane niczym siniaki.
To był człowiek, który nie spał.
„Musimy porozmawiać” – powiedział.
Gestem wskazałem krzesło naprzeciwko mojego biurka.
„Usiądź” – powiedziałem.
Stał dalej, próbując emanować autorytetem w pokoju, który krzyczał o moim sukcesie – oprawione nagrody na ścianach, zdjęcia projektów budowlanych od kamienic na Brooklynie po wieżowce w Midtown, kopia mojego pierwszego pozwolenia na budowę w Nowym Jorku z 1995 roku w taniej czarnej ramie. Amerykański sen, jedno pozwolenie na raz.
„Myślisz, że jesteś mądry, prawda?” powiedział.
Oparłem się na krześle.
„Myślę, że jestem dokładny” – powiedziałem.
„Jedenaście miejsc, Vic” – warknął. „Jedenaście. Wszystkie opcje zapasowe, jakie mieliśmy, zniknęły z dnia na dzień”.
„To przykre” – powiedziałem.
„Przestań pieprzyć” – powiedział. „Ty to zrobiłeś”.
„Co dokładnie zrobiłeś?” – zapytałem.
Jego ręce się trzęsły.
„Systematycznie zniszczyłeś moje wesele” – powiedział. „Wykorzystałeś swoje… swoje koneksje, żeby zamknąć wszystkie lokale w hrabstwie”.
„Austin, wczoraj powiedziałeś mi, że jestem po prostu szczęśliwym wykonawcą” – powiedziałem spokojnie. „Dziś przypisujesz mi kontrolę nad każdym lokalem w Westchester. Zdecyduj się.”
Zaczął chodzić tam i z powrotem, energia zwierzęcia w klatce odbijała się od ścian.
„To nie jest zabawa, Vic” – powiedział. „Elena jest zdruzgotana. Jej wymarzony ślub legł w gruzach, bo nie możesz znieść wykluczenia ze stołu dla fajnych dzieciaków”.
Wykluczeni ze stołu fajnych dzieciaków.
Nadal rozmawia ze mną jak z dzieckiem.
„Usiądź, Austin” – powiedziałem.
Coś w moim głosie sprawiło, że zamarł.
Powiedziałem, usiądź.
Usiadł.
Otworzyłem szufladę biurka i wyciągnąłem teczkę z manili. Czterdzieści siedem stron dokumentów śledztwa SEC.
Oczy Austina rozszerzyły się, gdy rozpoznał federalny papier firmowy.
„Porozmawiajmy o grach, synu” – powiedziałem. „Grałeś w jedną wielką”.
Otworzyłem folder.
„Dwa i trzy miliony dolarów w funduszach klientów” – powiedziałem. „Dwanaście oddzielnych transakcji. Wszystko na pokrycie długów hazardowych w kasynach w Atlantic City”.
Jego twarz zbladła.
„Margaret Hoffman, osiemdziesiąt dwa lata” – kontynuowałem. „Konto emerytalne. Przelałeś sto osiemdziesiąt tysięcy dolarów na swoje osobiste konto handlowe. Powiedziałeś jej, że to inwestycja o wysokiej rentowności”.
„Nie możesz udowodnić—”
„Robert i Susan Chen” – powiedziałem, przesuwając kolejny dokument po biurku. „Oboje po siedemdziesiątce. Fundusz na studia ich wnuka, dwieście czterdzieści tysięcy dolarów. Przepadł”.
Spojrzał na wyciągi bankowe potwierdzające przelewy na rachunek kasyna Borgata.
„Oto, co uważam za interesujące, Austin” – powiedziałem. „Miesiącami opowiadałeś mi o ważnych ludziach, o wyrafinowanych pieniądzach, o pozycji społecznej. Przez cały ten czas okradłeś starszych klientów, żeby zaspokoić swój hazardowy nałóg”.
„To nie kradzież” – mruknął. „To tymczasowe zarządzanie płynnością finansową”.
Tymczasowe zarządzanie płynnością.
Mimo że postawiono mu zarzuty federalne, nadal posługiwał się eufemizmami.
„FBI nie widzi tego w ten sposób” – powiedziałem. „Twoi klienci też nie. Prokuratorzy federalni też nie, którzy budowali tę sprawę przez osiem miesięcy”.
„Jak się masz…” zaczął.
„Skąd mam te informacje?” – dokończyłem. „Tak samo, jak dostałem odwołane koncerty. Relacje, Austin. Prawdziwe relacje zbudowane na zaufaniu i szacunku. A nie odziedziczone znajomości czy wspinaczka po szczeblach kariery”.
Pochylił się do przodu, a rozpacz przebijała przez jego dopracowany akcent.
„Słuchaj, Vic, może coś wymyślimy” – powiedział. „Ślub, Eleno… ona nie zasługuje na cierpienie z powodu naszych nieporozumień”.
„Elena zasługuje na kogoś lepszego niż ty” – powiedziałem.


Yo Make również polubił
Z przyjemnością pomożemy Ci, o ile będzie Ci to odpowiadało.
11 pomarańcza
Super czysta toaleta: usuń żółte plamy i kamień, zdezynfekuj ją i perfumuj 1 składnikiem
Babcine plasterki orzechów, moje ulubione plasterki NIESAMOWICIE proste i pyszne