Człowiek, który manipulował obiema rodzinami.
Mistrz marionetek stojący za oszukańczą inwestycją.
Ten, który zniknął z pieniędzmi.
I teraz – po latach milczenia – znów dał o sobie znać.
Obserwując z dystansu.
Uśmiechnięty.
Ponieważ podczas gdy Anna i Eliasz odkrywali prawdę…
Raymond opracował własny plan.
Zgarnąć fortunę.
Aby uciszyć spadkobierców.
Zniszczyć wszystko, co zbudowała Evelyn.
I nie cofnie się przed niczym.
Nie tym razem.
Nie wtedy, gdy nagroda była wreszcie w zasięgu ręki.
Historia rodziny Callaway nie była już tylko opowieścią o odziedziczonym cierpieniu i wywalczonym odkupieniu.
Stało się to sagą.
Mecz szachów.
Wojna pokoleń.
A Anna – dziewczyna urodzona w blasku słońca i cienia – była teraz w centrum tego wszystkiego.
A jaka była dalsza część jej podróży?
Zmieniłoby wszystko.
Burza, która zbierała się od lat – wywołana sekretami pogrzebanymi w zakurzonych pudełkach, obcymi obserwującymi z cienia, rodzinami uwikłanymi w dawne zdrady – w końcu rozpętała się w noc, kiedy Anna skończyła osiemnaście lat.
To nie były urodziny ze świeczkami i tortem.
To była noc, w której zderzyły się trzy pokolenia.
Polem bitwy stało się drzewo magnoliowe rosnące za szkołą.
Anna stała pod jego bujnymi gałęziami, a księżyc srebrzyście cisnął jej twarz w twarz. Spodziewała się, że Elias przyjdzie sam – ale on pojawił się z napięciem w ramionach i strachem w oczach.
Zanim Anna zdążyła przemówić, z cienia dobiegło ciche oklaski.
Raymond zrobił krok naprzód.
Starszy.
Okrutniejsze.
I o wiele bardziej niebezpieczny niż mężczyzna, który kiedyś próbował ukraść restaurację Evelyn.
„No cóż” – wycedził – „czyż to nie poetyckie? Trójka dzieci próbuje rozwiązać zagadkę zbudowaną przez olbrzymów”.
Elias zesztywniał. „Skłamałeś mojemu ojcu”.
„Skłamałem wszystkim” – powiedział Raymond z uśmiechem. „Twojemu ojcu. Ojcu Anny. Jej matce. Jej babci. Na tym polega cała zabawa”.
Anna zrobiła krok naprzód, jej głos brzmiał pewnie. „Gdzie są pieniądze?”
Raymond się roześmiał. „Ach, ta niesławna fortuna. Skarb ukryty trzy pokolenia temu. I nikt z was jeszcze nie wie, co jest najzabawniejsze”.
Zatrzymał się.
Rozkoszowałem się ciszą.
A potem nastąpił zwrot akcji.
„Nigdy nie należał do twojego dziadka, Anno. Ani do twojego ojca, Eliasa. Został skradziony na długo przed tym, zanim którakolwiek z rodzin go dotknęła.”
Serce Anny zabiło mocniej.
Elias zamrugał ze zdziwieniem.
Raymond uśmiechnął się szerzej.
„Należało do twojej prababci. Matki Evelyn.”
Anna wstrzymała oddech.
“Co?”
„Evelyn ci nigdy nie powiedziała, prawda?” – zadrwił Raymond. „Jej matka była bogata. Bardzo bogata. I ukryła swój majątek przed śmiercią. Zostawiła wskazówki, które tylko Evelyn mogła zrozumieć. Tyle że twoja babcia nigdy ich nie odnalazła”.
Anna poczuła, że świat się przechylił.
Raymond kontynuował: „Twój ojciec ożenił się z bogatą kobietą, o której istnieniu nawet nie wiedział. A ja – genialny ja – spędziłem dekady, goniąc za nią. Manipulując obiema rodzinami”.
Podszedł bliżej.
„Ale prawda jest taka, Anno… że tylko ty możesz ją teraz odnaleźć.”
Eli stanął nieco przed nią. „Zostaw ją w spokoju”.
Raymond uśmiechnął się krzywo. „Ach tak. Rycerz w pożyczonej zbroi. Czy ona wie, Eliasie? Czy ona wie, co naprawdę zrobiłeś?”
Anna zamarła. „O czym on mówi?”
Eliasz otworzył usta.
Raymond odpowiedział pierwszy.
„Nie szedł za tobą tylko ze względu na ojca. Dostarczał mi informacji”.
Anna wpatrywała się w Eliasa.
Elias wyglądał na zdruzgotanego. „Anno… proszę… na początku szpiegowałem, tak, ale potem…”
Ale Anna cofnęła się o krok.
Zdrada była żywym zjawiskiem.
To bolało bardziej, niż jakiekolwiek zagrożenie.
Raymond znów zaklaskał. „Wspaniale. Po prostu wspaniale”.
Potem sięgnął pod płaszcz.
Annie zaparło dech w piersiach…
—ale nie wyciągnął broni.
Wyciągnął małą, starą, oprawioną w skórę książkę.
Pamiętnik.
„Dziennik twojej prababci” – powiedział. „Ostatnia wskazówka”.
Trzymał go między dwoma palcami.
„Przyjdź i weź to… jeśli potrafisz.”
Potem pobiegł.
Anna go goniła.
Eliasz poszedł za nim.
Pościg toczył się przez całą noc — przez płoty, przez boisko piłkarskie, przez puste ulice Charleston.
Raymond był szybki jak na swój wiek, kierowała nim chciwość i trwające przez dziesięciolecia obsesje.
Ale Anna była szybsza.
Zaatakowała go na skraju deptaka, a pamiętnik rozsypał się po chodniku.
Elias złapał ją.
Raymond rzucił się do ataku.
Elias go odepchnął.
Raymond stracił równowagę.
I upadł.
Do czarnej wody poniżej.
Prąd pochłonął go w ciągu kilku sekund.
Stracony.
Właśnie tak.
Anna osunęła się na kolana i zaczęła drżeć.
Elias powoli podszedł, trzymając pamiętnik tak, jakby był zrobiony ze szkła.
„Anno” – wyszeptał.
Spojrzała na niego — zraniona, wściekła, zdezorientowana.
Ale pod tym wszystkim… widziała chłopaka, który ją gonił, chronił, ryzykował.
Wzięła od niego pamiętnik.
„Jeszcze nie skończyliśmy” – powiedziała.
Elias skinął głową. „Wiem.”
Pamiętnik zmienił wszystko.
W środku znajdowały się:
• zakodowane mapy
• pofragmentowane listy
• zapisy dotyczące zakupów ziemi
• odniesienia do ukrytych aktywów
• nazwiska osób, które dawno zmarły
• symbol, którego Anna nigdy wcześniej nie widziała
To nie była mapa skarbów.
To było wyznanie.
I wyzwanie.
Anna spędziła trzy lata na rozszyfrowywaniu tej informacji.
Lucas pomagał w prowadzeniu dokumentacji biznesowej.
Paige badała archiwa nieruchomości.
Evelyn kierowała nimi, opierając się na wspomnieniach swojej matki — historiach, wzorcach, momentach z dzieciństwa, które nagle nabrały znaczenia.
Elias pozostał u boku Anny.
Nie jako szpieg.
Nie jako wróg.
Ale jako coś innego.
Coś skomplikowanego.
Coś powoli się goi.
Razem odkrywali prawdę kawałek po kawałku.
Majątek nie był pieniędzmi.
To nie było złoto.
To nie były klejnoty.
To była ziemia.
Ogromny teren.


Yo Make również polubił
Jedna witamina, która odstrasza komary przez całe lato
Jak czyścić maszynkę do lodów
Żucie goździków: pyszny zastrzyk dobrego samopoczucia
Mój ojczym kazał mi ustąpić miejsca w Boże Narodzenie jego „prawdziwej córce” — następnego ranka 47 nieodebranych połączeń pokazało mu, kim naprawdę jestem.