Zastępca marszałka. Nie lokalna policja. Federalna.
Spojrzałem na moich synów i zobaczyłem na ich twarzach odbicie własnego strachu. W cokolwiek Thomas był zamieszany, jakiekolwiek sekrety skrywał za tą fałszywą ścianą, oni po prostu nas znaleźli.
Nie miałam pojęcia, co takiego zrobiliśmy, że naraziliśmy się na niebezpieczeństwo, ani jak chronić rodzinę przed tym, co miało nadejść.
Marszałek zapukał ponownie i czekał.
Czas zdawał się zatrzymywać w tym ukrytym pokoju, otoczonym dowodami życia, którego nigdy nie znałam, z fotografiami mojego męża z inną kobietą, podczas gdy w moich drzwiach stał funkcjonariusz federalny zadający pytania, na które nie znałam odpowiedzi.
Wziąłem głęboki oddech i ruszyłem w stronę korytarza.
Za mną Michael złapał mnie za ramię. „Mamo, zaczekaj. Musimy to przemyśleć”.
Ale już podjęłam decyzję.
Cokolwiek Thomas zrobił, cokolwiek ukrywał, musiałam się z tym zmierzyć. Spędziłam rok opłakując człowieka, którego myślałam, że znam. Teraz nadszedł czas, by odkryć, kim naprawdę był, nawet jeśli prawda zniszczy wszystko, w co wierzyłam w swoim życiu.
Zastępca szeryfa Robert Garrett był młodszy, niż się spodziewałem, miał może pięćdziesiąt lat, stalowoszare włosy i oczy, którym nic nie umknęło. Stał na moim ganku z cierpliwą bezruchem człowieka przyzwyczajonego do czekania, z odznaką widoczną na pasku.
„Pani Golding, przepraszam za niedzielne wtargnięcie” – powiedział, a jego wirginijski akcent złagodził formalność. „Zajmuję się pewnymi nieprawidłowościami związanymi z dokumentacją spadkową pani zmarłego męża. Czy mogę wejść?”
Za mną czułem, jak Michael się spina. Dale zamilkł. Morgan i jego ekipa wciąż byli w domu, będąc świadkami tego, co miało się wydarzyć.
„Oczywiście” – powiedziałam, odsuwając się na bok. Mój głos brzmiał zaskakująco spokojnie, zważywszy na to, że serce próbowało mi przebić się przez klatkę piersiową. „Chociaż nie jestem pewna, o jakich nieprawidłowościach pani mówi. Wszystkim zajął się wspólnik mojego męża, Edward Hutchkins”.
Na dźwięk imienia Edwarda w oczach Garretta pojawił się błysk.
„Tak, proszę pani. To właśnie jest część tego, co muszę z panią omówić.”
Poszedł za mną do salonu, ogarniając chaos remontowy przelotnym spojrzeniem. Jego wzrok zatrzymał się na otwartych drzwiach gabinetu Thomasa i dostrzegłam w nim rozpoznanie. Wiedział o ukrytym pokoju. Albo podejrzewał.
„Marszałku…” Michael zrobił krok naprzód, wyciągając rękę z wprawą prawnika korporacyjnego. „Jestem Michael Golding, najstarszy syn pani Golding. Może mógłby pan wyjaśnić, na czym polega ta wizyta?”
Garrett uścisnął mu dłoń i rzucił mu spojrzenie oceniające.
„Prowadzę dochodzenie w sprawie potencjalnych przestępstw finansowych związanych z kilkoma majątkami zarządzanymi przez kancelarię prawną Golding and Hutchkins na przestrzeni ostatnich piętnastu lat”.
Słowa te spadały niczym kamienie na stojącą wodę.
„Firma mojego ojca” – powiedział Michael. Jego głos stał się ostrzejszy. „To niemożliwe. Golding and Hutchkins ma nienaganną reputację”.
„Miał” – poprawił go cicho Garrett. „Edward Hutchkins zniknął trzy dni temu, oczyścił konta powiernicze firmy – około 2,3 miliona dolarów – i zniknął. Wydaliśmy federalny nakaz aresztowania”.
Pokój wirował. Chwyciłem poręcz sofy, żeby się uspokoić.
Edward Hutchkins był partnerem Thomasa przez trzydzieści lat. Niósł trumnę na pogrzebie. Pomógł mi w załatwieniu formalności spadkowych i zapewnił, że wszystko jest w porządku.
„Kiedy mówisz, że zniknął” – zapytał powoli Dale – „czy masz na myśli…”
„Chodzi mi o to, że jego żona wróciła do domu w czwartek wieczorem i zastała zniknięcie jego ubrań, wyczyszczenie komputera i karteczkę z przeprosinami”. Garrett wyciągnął mały notes. „Pani Golding, kiedy ostatnio rozmawiała pani z panem Hutchkinsem?”
Z trudem sobie przypomniałem. „Trzy tygodnie temu, kiedy podpisałem dokumenty autoryzujące remont. Przyszedł do domu”.
„Czy wydawał się zdenerwowany? Zmartwiony?”
Wróciłam myślami do tamtego popołudnia. Edward zachowywał się jak zwykle – profesjonalnie, życzliwie, może trochę rozkojarzony. Ale coś w nim było.
„Pytał o biuro Thomasa” – powiedziałem powoli. „Czy znalazłem coś nietypowego w jego papierach”.
Wzrok Garretta stał się ostrzejszy. „A ty?”
Michael rzucił mi ostrzegawcze spojrzenie, ale ja byłem już zmęczony sekretami, zmęczony kłamstwami.
„Nie. Nie byłem w biurze od śmierci Thomasa. Aż do rozpoczęcia remontu.”
Technicznie rzecz biorąc, to była prawda. Ja nic nie znalazłem. Za to wykonawcy.
„Pani Golding, muszę panią o coś zapytać bezpośrednio”. Garrett pochylił się do przodu z poważną miną. „Czy wiedziała pani, że pani mąż prowadził akta różnych osób – dane osobowe, dokumentację finansową, dokumentację, która mogłaby zostać uznana za materiał do szantażu?”
Michael przerwał mu chłodno. „Marszałku, myślę, że zanim moja matka odpowie na kolejne pytania, powinniśmy ustalić, czy potrzebuje pomocy prawnej”.
„Nie prowadzę śledztwa w sprawie twojej matki” – powiedział Garrett. „Ale badam, co twój ojciec i Edward Hutchkins robili z tymi dokumentami i dlaczego Hutchkins uciekł, gdy tylko dowiedział się o tej renowacji”.
Wszystkie elementy układanki połączyły się w mojej głowie z przerażającą klarownością.
„Wiedział o ukrytym pokoju.”
„Wierzymy, że tak. Wierzymy również, że bał się tego, co tam może być.”
Garrett wstał i podszedł do okna z widokiem na podwórko.
„Pani Golding, pani mąż był znakomitym prawnikiem. Prowadził też skrupulatną dokumentację informacji, które niektórzy woleliby zachować w tajemnicy. Sądzimy, że Hutchkins pomagał mu zarządzać tymi informacjami. A kiedy pani mąż zmarł, ktoś inny chciał tych akt”.
„Ktoś inny chciał te pliki” – powtórzyłem. „A kiedy zaczął się ten remont…”
„Wpadli w panikę” – dokończył Garrett. „Uważamy, że Edward był naciskany, być może zastraszany. Zamiast stawić czoła temu, co go czekało, wziął pieniądze i uciekł”.
„Zostawiam matkę samą sobie, by poniosła konsekwencje” – powiedział Michael z goryczą.
„Zostawiając nas wszystkich samych sobie” – poprawił Dale. Do tej pory milczał, ale jego twarz była blada. „Jeśli tata szantażował ludzi…”
„Nie wiemy, co on właściwie robił” – powiedziałem ostro, choć już wtedy wiedziałem, że słowa zabrzmiały pusto.
„Co jeszcze mogą zawierać te pliki?”
Garrett odwrócił się do nas. „Muszę zobaczyć ten pokój. Cokolwiek ukrywał twój mąż, może to być dowód w śledztwie federalnym. I może nam też pomóc zlokalizować Edwarda Hutchkinsa, zanim…”
Zatrzymał się.
„Przed czym?” – zapytałem.
„Zanim ten, przed kim ucieka, go dogoni”.
Dreszcz przeszedł mi po kręgosłupie.
„Myślisz, że jest w niebezpieczeństwie?”
„Myślę, że wszyscy związani z tymi plikami są w niebezpieczeństwie, pani Golding” – powiedział Garrett. „Włącznie z panią”.
Ciężar jego słów opadł na pokój niczym całun.
Morgan pojawił się w drzwiach, jego twarz wyrażała niepewność.
„Proszę pani, czy my… czy moja załoga powinna wyjść?”
„Tak” – powiedział Garrett, zanim zdążyłem odpowiedzieć. „Muszę to zrobić oficjalnie. Bez nieautoryzowanego personelu”.
Gdy Morgan i jego ekipa wychodzili, obserwowałem, jak mój spokojny niedzielny poranek zmienia się z koszmaru w coś w rodzaju śledztwa federalnego, zaginionego partnera, ukrytych akt, niebezpieczeństwa. A pod spodem dręczyło mnie pytanie: kim tak naprawdę był Thomas?
Po wyjściu Morgana Garrett spędził dwie godziny w ukrytym pokoju, fotografując wszystko, robiąc notatki, a od czasu do czasu zadając pytania, na które nie potrafiłem odpowiedzieć.
Kim byli ci ludzie? Kiedy Thomas zebrał te pliki? Czy rozpoznałem któreś z nazwisk?
Rozpoznałem trzy.
Lawrence Brennan, który dziesięć lat temu pełnił funkcję burmistrza Millbrook Falls.
Rita Vance, dyrektorka szkoły średniej, w której uczył Dale.
I szeryf Raymond Cook, który niedawno przeszedł na emeryturę po trzydziestu latach służby.
Wszyscy troje byli przyjaciółmi – osobami, z którymi spędzaliśmy czas, jedliśmy razem posiłki, wspólnie obchodziliśmy święta. Wszyscy troje mieli teczki dokumentujące sekrety, które mogły ich zniszczyć.
„Mamo, musisz to zobaczyć.”
Dale stał w drzwiach ukrytego pokoju, trzymając skórzany dziennik, który znaleźliśmy w sejfie. Jego ręce lekko drżały.
„To pismo taty. To… to księga rachunkowa.”
Garrett wziął dziennik i przekartkował strony wypełnione precyzyjnym pismem Thomasa – daty, nazwiska, kwoty, otrzymane płatności, świadczone usługi. Kliniczny język transakcji.
„Twój ojciec prowadził służbę ochrony” – powiedział w końcu Garrett. „Ludzie płacili mu za dotrzymywanie tajemnic. Sądząc po tych liczbach, były to spore kwoty”.
„To niemożliwe” – wyszeptałem. Ale wpatrywałem się w wpisy datowane na dziesiątki lat. Tysiące dolarów. Dziesiątki tysięcy. Wszystkie skrupulatnie zarejestrowane.
Michael wyrwał dziennik z rąk Garretta, jego twarz poczerwieniała ze złości.
„To niczego nie dowodzi. Mogłyby to być uzasadnione koszty sądowe za sprawy, które nigdy nie trafiły do sądu”.
Głos Garretta był łagodny, ale stanowczy.
„Panie Golding, już sprawdziłem niektóre z tych nazwisk w dokumentach publicznych. Pański ojciec nie reprezentował tych ludzi w sprawach prawnych. Zbierał pieniądze za milczenie na temat zebranych przez siebie informacji”.
„W takim razie był przestępcą” – rzekł Michael beznamiętnie.
„Albo chronił ludzi” – powiedziałem cicho.
Wszyscy odwrócili się, żeby na mnie spojrzeć.
„A co, gdyby to nie były ofiary? Co, gdyby przyszły do niego, poprosiły o pomoc, a on poradziłby sobie z sytuacją?”
Garrett przyglądał mi się z nowym zainteresowaniem.
„Ciekawa perspektywa, pani Golding. Czy pani w to wierzy?”
Już nie wiedziałam, w co wierzę. Ale znałam Thomasa. Znałam mężczyznę, który co roku wpłacał datki na zbiórkę pieniędzy na rzecz szpitala, który był mentorem młodych prawników, który trzymał mnie, gdy umierała moja matka i mówił, że wszystko będzie dobrze.
Ten człowiek nie mógł być zwykłym szantażystą.
Czy mógłby?
Mój telefon zawibrował w kieszeni. Wiadomość od nieznanego numeru.
Przestań szukać. Niektóre sekrety powinny pozostać ukryte.
Pokazałem to Garrettowi i zobaczyłem, jak jego wyraz twarzy twardnieje.
„Kiedy to otrzymałeś?”
“Właśnie.”
Wyciągnął swój telefon i wykonał połączenie.
„Potrzebuję namiaru na numer i ochrony pod adresem Hawthorne Drive 428. Priorytet pierwszy – ochrona.”
Słowa uczyniły to rzeczywistością.
Byliśmy w niebezpieczeństwie.
Nie teoretyczne przyszłe niebezpieczeństwo, ale bezpośrednie, obecne zagrożenie.
„Marszałku” – powiedziałem powoli – „jeśli ktoś wie, że znaleźliśmy ten pokój, wie, że przeglądamy te akta… dlaczego ostrzega nas, żebyśmy przestali? Czemu po prostu nie…”
„Weź, co chcą?” – dokończył Garrett. „Bo jeszcze nie wiedzą, co znalazłeś. Próbują cię nastraszyć i zmusić do odejścia, zanim odkryjesz coś konkretnego”.
„Odkryć co?” – zapytał Dale.
„To właśnie musimy ustalić.”
Garrett ostrożnie zamknął dziennik.
„Pani Golding, proszę, żeby pani i pani synowie stawili się jutro rano w budynku federalnym. Będziemy potrzebować kompletnych zeznań i musimy zabezpieczyć te akta, zanim…”
Odgłos tłuczonego szkła przerwał mu milczenie.
Wszyscy zamarliśmy, gdy cegła, owinięta papierem, wpadła przez okno w salonie. Garrett wyciągnął broń, zanim cegła przestała się toczyć.
„Wszyscy na dół, z dala od okien.”


Yo Make również polubił
Sernik z bułeczką cynamonową
Jakie są przyczyny bielactwa?
Za każdym razem, gdy robię ten przepis, dom wypełnia się cudownym aromatem. To słodkie zwycięstwo.
Pyszny deser bez wysiłku: Wystarczy zmiksować i wstawić do lodówki! March