„Zanim odpowiem” – powiedziałem, sięgając do kieszeni po telefon – „muszę szybko zadzwonić. Czy mógłbyś mnie na chwilę przeprosić?”
„Nathan, co robisz?” wyszeptała Emma.
„Chcę mieć pewność, że wszyscy przy tym stole rozumieją pełen obraz sytuacji” – odpowiedziałem.
Zadzwoniłem do Marcusa. Odebrał po drugim sygnale.
„Marcus, tu Nathan. Jestem na kolacji z rodziną Hastingsów i wydarzyło się coś ciekawego. Czy mógłbyś podać aktualną strukturę własnościową Hastings Development Corporation? Tak, natychmiast. Poczekam.”
Richard zmarszczył brwi, zirytowany. „Co twój prawnik ma z tym wspólnego?”
„Wszystko” – powiedziałem.
Sekundy ciągnęły się w nieskończoność. Zegar tykał. Victoria poruszyła się na krześle. Paznokcie Emmy wbiły się w moją dłoń pod stołem. W końcu Marcus wrócił na linię.
„Mam to przed sobą” – powiedział.
Włączyłem głośnik i położyłem telefon na środku stołu.
„Marcusie” – powiedziałem spokojnie – „czy mógłbyś wyjaśnić wszystkim obecnym obecną strukturę własnościową Hastings Development Corporation?”
Głos Marcusa wypełnił salę, przecinając napięcie niczym skalpel. „Oczywiście. Hastings Development Corporation ma sto milionów akcji w obrocie. Największym akcjonariuszem jest NC Holdings, który posiada czterdzieści siedem milionów akcji, co stanowi czterdzieści siedem procent firmy. Drugim co do wielkości akcjonariuszem jest Richard Hastings, z osiemnastoma milionami akcji, czyli osiemnastoma procentami. Pozostałe trzydzieści pięć procent jest rozdzielone między różnych inwestorów instytucjonalnych i indywidualnych”.
Richard wpatrywał się w telefon, jakby zaczął mówić w obcym języku. „Co to jest?” – zapytał. „Co to ma wspólnego z…”
„Marcusie” – przerwałem – „czy mógłbyś wyjaśnić, kto jest właścicielem NC Holdings?”
„NC Holdings jest w całości własnością Nathana Crossa” – powiedział. „Firma powstała osiem lat temu z odziedziczonych akcji i jest głównym instrumentem inwestycyjnym w portfelu pana Crossa. Obecna wartość akcji Hastings Development Corporation wynosi około dziesięciu i ośmiu miliardów dolarów według dzisiejszej ceny zamknięcia”.
Cisza.
Nie ta oszołomiona pauza z poprzedniej chwili. To było cięższe, gęstsze. Ten rodzaj ciszy, która zapada, gdy świat po cichu się przebudowuje i wszyscy przy stole zdają sobie sprawę, że historia, którą sobie opowiadali, jest błędna.
Emma miała otwarte usta. Twarz Victorii pobladła jak kreda, a jej idealna szminka nagle wydała się zbyt jaskrawa na tle skóry. Richard wyglądał, jakby ktoś wyrwał mu podłogę spod nóg.
„Nie rozumiem” – wydusił w końcu. Jego głos był cichszy, niż kiedykolwiek słyszałem.
Ponownie wziąłem czek do ręki i trzymałem go między dwoma palcami.
„To pięćset tysięcy dolarów” – powiedziałem. „Oferujesz mi pół miliona za odejście od Emmy”. Zawiesiłem głos. „Richard, posiadam czterdzieści siedem procent udziałów w twojej firmie. Przy obecnych wycenach moja pozycja jest warta dziesięć i osiem dziesiątych miliarda dolarów. Rozumiesz, co to znaczy?”
„To oznacza” – głos Marcusa dobiegł z głośnika, kliniczny i precyzyjny – „że pan Cross jest największym akcjonariuszem Hastings Development Corporation. Ma on faktyczną kontrolę, gdy współpracuje z innymi akcjonariuszami mniejszościowymi, którzy podporządkowują się jego osądowi. W praktyce Nathan Cross mógłby odwołać Richarda Hastingsa ze stanowiska dyrektora generalnego zwykłą większością głosów na dowolnym posiedzeniu zarządu”.
Twarz Richarda zmieniała się z czerwonej na bladą i z powrotem. „To niemożliwe” – wybełkotał. „NC Holdings to… Myślałem, że to…”
„Myślałeś, że to inwestor instytucjonalny” – dokończyłem za niego. „Jakiś bezosobowy fundusz hedgingowy albo firma private equity. Nigdy nie zadawałeś zbyt wielu pytań, bo pieniądze płynęły, kiedy ich potrzebowałeś. Osiem lat temu twoja firma tonęła. Banki nie chciały cię dotknąć. Przesadziłeś z inwestycjami w trzech stanach. Potem tajemniczy inwestor zaczął skupować twoje akcje w trudnej sytuacji i po cichu zapewniać kapitał na twoje projekty. Wymyśliłeś sobie historię o tym, kim był ten inwestor. Myliłeś się”.
Wstałem, nogi krzesła delikatnie szurały po drewnianej podłodze. Obszedłem stół dookoła, aż stanąłem obok niego, na tyle blisko, żeby widzieć krople potu spływające mu po linii włosów.
„Każdy duży projekt, który ukończyliście w ciągu ostatnich ośmiu lat, został sfinansowany z mojego kapitału” – powiedziałem. „Wieża River North? Moje pieniądze. Inwestycja Lakeshore? Moje pieniądze. Te podmiejskie parki biurowe, które uratowały wasze księgi w 2015 roku? Moje”.
Victoria w końcu odzyskała głos. „Ale jesteś analitykiem danych” – powiedziała słabo. „Mieszkasz w tym malutkim mieszkaniu. Jeździsz tym okropnym samochodem”.
„Jestem analitykiem danych” – potwierdziłem. „Analizuję dane finansowe dla klientów, którzy potrzebują specjalistycznej porady inwestycyjnej. To nie kłamstwo. To po prostu nie do końca prawda. Mieszkanie jest skromne, bo Emma i ja wybraliśmy skromność. Samochód jeździ idealnie. Nie potrzebuję Bentleya, żeby czuć się mężczyzną”.
Emma płakała, gniew i ból mieszały się ze sobą. „Cały czas nas obserwowałaś” – powiedziała łamiącym się głosem. „Patrzyłaś, jak traktują cię jak śmiecia, wiedząc, że możesz ich zniszczyć jednym telefonem”.
„Mógłbym” – przyznałem. „Ale chciałem wiedzieć, kim oni naprawdę są. Chciałem zobaczyć, jak daleko się posuną, kiedy pomyślą, że mają całą władzę”.
Spojrzałem na Richarda, którego ramiona opadły. „Okazuje się, że całkiem sporo”.
„Nathan” – powiedział drżącym głosem – „nie wiedziałem. Musisz zrozumieć. Nie wiedziałem, kim jesteś”.
„Czy to by miało znaczenie?” – zapytałem cicho. „Gdybym naprawdę był tylko analitykiem danych z używaną Hondą, czy ta oferta byłaby mniej obraźliwa? Czy próba przekupienia mnie od twojej córki byłaby bardziej uzasadniona?”
Tusz do rzęs Victorii zaczął się rozmazywać, zostawiając ciemne smugi, mimo lat starannego makijażu. „Chcieliśmy tylko chronić Emmę” – wyszeptała.
„Chronić ją?” Zaśmiałem się krótko, bez humoru. „Próbowałeś ją kontrolować. A to różnica”.
Przysunęłam telefon bliżej i otworzyłam pocztę. Szkic czekał. Napisałam go miesiące temu i nigdy nie wysłałam, niepewna, czy kiedykolwiek będę musiała. Mój kciuk zawisł na chwilę, a potem stuknęłam „Wyślij”.
„Właśnie wysłałem maila do zarządu Hastings Development Corporation” – powiedziałem. „Nadzwyczajne zebranie w poniedziałek rano. Porządek obrad jest prosty: głosowanie nad stanowiskiem obecnego prezesa”.


Yo Make również polubił
7 wczesnych objawów raka krwi, które każdy powinien znać
Łatwa brzoskwiniowa Charlotte bez gotowania
Niezwykłe “M” na Twojej Dłoni: Czy Posiadasz Ten Symbol Sukcesu? Sprawdź, Co Oznacza!
12 historii, które pokazują, że rodzice są w zasadzie superbohaterami w przebraniu