Marcus kręcił się w pobliżu, wyglądał na zakłopotanego, ale nic nie mówił.
To była druga obserwacja, którą zanotowałem.
Harold Whitmore był zupełnie inną osobą.
Był rosłym mężczyzną – takim, który prawdopodobnie w młodości był wysportowany, ale później poddał się wygodom bogactwa. Uścisnął mi dłoń uściskiem, który miał być imponujący, ale po prostu sprawiał wrażenie zmęczonego. Jego oczy były jednak przenikliwe i zauważyłem, że przygląda mi się z czymś, co mogło być wyrazem ciekawości.
Na kolacji był jeszcze jeden gość, którego się nie spodziewałem.
Starszy pan o nazwisku Richard Hartley, przedstawiony jako stary przyjaciel rodziny i wspólnik biznesowy.
Miał ponad 60 lat, siwe włosy i bystre spojrzenie, które zdawało się nie umknąć uwadze. Kiedy uścisnął mi dłoń, jego wzrok zatrzymał się na mojej twarzy z błyskiem rozpoznania, który mnie zdezorientował.
Czy go znałem?
Czy spotkaliśmy się już gdzieś wcześniej?
Nie mogłam go zidentyfikować, a on nic nie powiedział, ale przez cały wieczór widziałam, jak patrzy na mnie z tym samym zdziwionym wyrazem twarzy.
Patricia zaprowadziła nas do jadalni, która była udekorowana tak, jakby ktoś dostał nieograniczony budżet i zero gustu.
Stół był wystarczająco długi, by pomieścić królewski bankiet. Krzesła obite były materiałem, który, jak przypuszczałem, był prawdziwym jedwabiem. Nakrycia stołu zawierały więcej widelców, niż kiedykolwiek widziałem poza sklepem z artykułami restauracyjnymi.
Policzyłem je.
Na każdym nakryciu znajdowało się sześć widelców.
Sześć osób za jeden posiłek.
Widziałem operacje przeprowadzone z użyciem mniejszej liczby narzędzi.
Patricia zauważyła, że przyglądam się sztućcom i uśmiechnęła się swoim lodowatym uśmiechem.
„Przypuszczam, że nie jesteś przyzwyczajony do formalnych kolacji” – powiedziała głosem przepełnionym fałszywym współczuciem.
Powiedziałem: „Moja babcia zawsze uczyła mnie, że nie widelce są najważniejsze, ale to, z kim jesz posiłek”.
Uśmiech Patricii stał się niemal niezauważalny.
Vivien prychnęła do swojego kieliszka z winem.
I rozpoczęła się kolacja.
Pierwszym daniem była jakaś zupa, której nie potrafiłem zidentyfikować, ale pewnie kosztowała więcej na miskę, niż wynosił mój tygodniowy budżet na zakupy spożywcze.
Patricia wykorzystała ten czas, żeby rozpocząć to, co później nazwałbym przesłuchaniem.
Zapytała, gdzie dorastałem, a ja powiedziałem, że w małym miasteczku w Oregonie, co było prawdą.
Zapytała o moją rodzinę. Powiedziałem, że wychowała mnie babcia, co również było prawdą.
Zapytała, co robili moi rodzice. Powiedziałem, że odeszli, kiedy byłem młody.
Patricia wydała dźwięk, który miał budzić współczucie, a w efekcie przypominał odgłos udrażnianego odpływu.
„Jak trudno” – powiedziała – „dorastać bez odpowiedniego przewodnictwa”.
Powiedziałem: „Moja babcia dała mi wszelkie wskazówki, jakich kiedykolwiek potrzebowałem”.
Vivien pochyliła się do przodu, a jej diamenty odbiły światło padające z żyrandola wiszącego nad jej głową.
Zapytała, czym zajmowała się moja babcia.
Powiedziałem, że była bizneswoman.
Brwi Vivien lekko się uniosły.
„Jaki rodzaj biznesu?” zapytała.
„Małe przedsięwzięcia” – powiedziałem. „Nic szczególnie ekscytującego”.
Prawda była oczywiście taka, że moja babcia zbudowała firmę, którą ostatecznie sprzedała za kilka milionów dolarów. Ale to nie była prawda, która miała mi dziś służyć.
Patricia przeszła do następnego tematu.
Zapytała o moją obecną pracę.
Powiedziałem, że pracuję w branży technologicznej.
Zapytała, czy jestem sekretarką.
Powiedziałem, że pełnię raczej rolę pomocniczą.
Patricia skinęła głową ze zrozumieniem, jakby to potwierdzało wszystko, co już postanowiła na mój temat.
„To miłe” – powiedziała. „Każdy zespół potrzebuje personelu pomocniczego”.
Marcus niespokojnie poruszył się na krześle, ale nadal nic nie powiedział.
I wtedy Vivien postanowiła poruszyć temat Alexandry.
Aleksandra.
Nazwa ta wpadła do rozmowy niczym kamień wrzucony do stojącej wody, wywołując fale na stole.
Vivien powiedziała to tak swobodnie, jakby wspominała o pogodzie lub jakości zupy.
Powiedziała, że spotkała Alexandrę w zeszłym tygodniu, że ta czuje się świetnie, a rodzinny interes prosperuje.
Uważnie obserwowałem twarz Marcusa.
Coś tam mignęło — szybko zniknęło.
Wina. Nerwowość.
Zniknęło zanim zdążyłem je zlokalizować.
Patricia podjęła wątek z entuzjazmem kogoś, kto czekał na taką okazję.
Powiedziała, że Alexandra zawsze była taką uroczą dziewczyną, tak utalentowaną, tak idealnie dopasowaną do stylu życia ich rodziny.
„Była dziewczyną Marcusa przez trzy lata” – powiedziała Patricia.
Czy wiedziałem o tym?
Powiedziałem, że nie.
Patricia się uśmiechnęła.
Powiedziała, że to wielka szkoda, że się rozstali. Wszyscy spodziewali się, że będą razem.
Rodzina Alexandry była właścicielką firmy importującej i zajmującej się sprzedażą luksusowych pojazdów, co idealnie pasowałoby do salonów sprzedaży w Whitmore.
Sugestia była oczywista.
Aleksandra była właściwym wyborem.
Nie byłem.
Rozejrzałem się po jadalni i po raz pierwszy zauważyłem, że na ścianie za mną wiszą zdjęcia.
Lekko obróciłem się na krześle i zobaczyłem galerię rodzinnych chwil — Boże Narodzenie, urodziny, ukończenia szkół.
Na co najmniej czterech z tych zdjęć piękna, ciemnowłosa kobieta stała obok Marcusa. Trzymała go za rękę. Jej uśmiech był promienny.
Aleksandra.
Patricia podążyła za moim wzrokiem i nic nie powiedziała, ale jej satysfakcja była niemal namacalna.
Vivien wbiła nóż odrobinę głębiej.
Powiedziała, że Alexandra jest nadal singielką – co było dla niej wielkim zaskoczeniem, ponieważ nikt jej jeszcze nie zgarnął – wyglądało to niemal tak, jakby czekała na coś lub na kogoś.
Odwróciłam się z powrotem do stołu i uśmiechnęłam się.
„Wydaje mi się, że to niezwykła kobieta” – powiedziałem.
To zdecydowanie nie była odpowiedź, której Vivien się spodziewała. Zamrugała, na chwilę tracąc równowagę.
Patricia wyzdrowiała pierwsza.
„Tak” – powiedziała. „Alexandra jest niezwykła”.
A potem, z subtelnością młota kowalskiego, dodała, że ma nadzieję, iż nie będę się czuła wyobcowana w ich świecie, biorąc pod uwagę moje skromniejsze pochodzenie.
Zapytałem, co ma na myśli mówiąc skromna.
Uśmiech Patricii stał się jeszcze bardziej intensywny.


Yo Make również polubił
top 10
Uwaga: W nadchodzących dniach te 3 znaki zodiaku będą miały mnóstwo pieniędzy
Natychmiastowa Eliminacja Bólu Pleców, Dolnej Części Pleców, Kolan i Stóp
Naleśniki z serem i kapustą, pokrojonymi pomidorami i jajkiem