Dałam tym, którzy „chcieli wziąć wszystko”, dokładnie to, czego chcieli. Ich przedstawiciel przeczytał jedno zdanie i zamarł… Po śmierci mojego męża jego dzieci powiedziały wprost: „Chcemy wszystkiego, co po sobie zostawił – firmy, konta, wszystkiego”. Mój prawnik błagał mnie, żebym się sprzeciwiła. Powiedziałam tylko: „Dajcie im wszystko”. Wszyscy myśleli, że oszalałam. Na ostatnim spotkaniu dałam zielone światło i patrzyłam, jak się uśmiechają – aż wyraz twarzy ich przedstawiciela zmienił się, gdy przeczytał… – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Dałam tym, którzy „chcieli wziąć wszystko”, dokładnie to, czego chcieli. Ich przedstawiciel przeczytał jedno zdanie i zamarł… Po śmierci mojego męża jego dzieci powiedziały wprost: „Chcemy wszystkiego, co po sobie zostawił – firmy, konta, wszystkiego”. Mój prawnik błagał mnie, żebym się sprzeciwiła. Powiedziałam tylko: „Dajcie im wszystko”. Wszyscy myśleli, że oszalałam. Na ostatnim spotkaniu dałam zielone światło i patrzyłam, jak się uśmiechają – aż wyraz twarzy ich przedstawiciela zmienił się, gdy przeczytał…

Colleen nie będzie problemem. Nie rozumie strony biznesowej i zanim zrozumie, o co chodzi, będzie za późno. Tata ufa nam całkowicie.

Musiałem przeczytać tekst dwa razy, zanim w pełni dotarł do mnie jego sens.

Planowali to od miesięcy. Podczas gdy wiozłem Floyda na chemioterapię i siedziałem przy jego szpitalnym łóżku w pokoju w Sacramento, w którym unosił się zapach antyseptyków i oleju maszynowego, jego synowie knuli spisek, żeby okraść – nie tylko mnie, ale i własnego ojca.

Następnym dokumentem był wyciąg bankowy z konta, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem: Whitaker Holdings LLC. Saldo wynosiło cztery i siedem milionów dolarów. Poniżej znajdowała się odręczna notatka, napisana charakterystycznym pismem Floyda.

Colleen, to nasze prawdziwe oszczędności. Chłopcy myślą, że wszystkie moje pieniądze są zamrożone w domu i firmie, ale większość naszego majątku przeniosłam tutaj kilka miesięcy temu. Próbowałam nas chronić.

Cztery i siedem milionów dolarów. Nie byliśmy biedni. Nie byliśmy nawet „wygodną klasą średnią”. Floyd był po cichu bogaty, a Sydney i Edwin próbowali go pociąć jak zwłoki.

Ręce mi się trzęsły, gdy sięgałem po teczkę z napisem ŚLEDZTWO PRYWATNE – POUFNE.

W środku znajdowały się zdjęcia, dokumenty finansowe i raport podsumowujący sporządzony przez mężczyznę o nazwisku James Mitchell, licencjonowanego prywatnego detektywa.

Zdjęcia przedstawiały Sydneya wchodzącego i wychodzącego z czegoś, co wyglądało na ekskluzywne kasyno w Reno. Znaczniki czasu wskazywały, że w ciągu ostatniego roku odbywał tam wiele podróży, czasami zatrzymując się na kilka dni. Dokumentacja finansowa przedstawiała jeszcze gorszy obraz. Sydney był winien dwieście trzydzieści tysięcy dolarów różnym wierzycielom, z których większość była związana z hazardem.

Akta Edwina były równie obciążające. Śledczy odkrył, że „działalność konsultingowa” Edwina była w rzeczywistości przykrywką dla serii nieudanych projektów inwestycyjnych. Stracił prawie trzysta tysięcy dolarów cudzych pieniędzy, w tym środki kilku starszych klientów, którzy powierzyli mu swoje oszczędności emerytalne.

Obaj synowie Floyda tonęli w długach i kłopotach prawnych. Nic dziwnego, że tak bardzo chcieli przejąć majątek ojca.

Następnym dokumentem był raport medyczny datowany na trzy miesiące przed śmiercią Floyda. Nie pochodził on od jego stałego lekarza z Sacramento, lecz od neurologa z San Francisco. Streszczenie było krótkie, ale wyczerpujące.

U pacjenta nie występują oznaki upośledzenia funkcji poznawczych ani obniżonej sprawności. Zdolności umysłowe pozostają sprawne, a zdolność podejmowania decyzji nienaruszona.

Sydney i Edwin mówili każdemu, kto chciał słuchać, że choroba Floyda wpływa na jego osąd, że nie jest w stanie podejmować rozsądnych decyzji dotyczących majątku. Ten raport dowodził czegoś wręcz przeciwnego. Floyd był w pełni władz umysłowych aż do samego końca.

Na dnie pudełka leżał inny testament. Nie ten, który pokazała mi Sydney, ale datowany na sześć tygodni przed śmiercią Floyda. Ten testament zostawiał mi wszystko, łącznie ze skromnym funduszem powierniczym dla Sydney i Edwina, który miał być wypłacany corocznie, ale nie mógł być wykorzystany w całości naraz. Na marginesie, spisany ręką Floyda, znajdowała się notatka.

Oryginał jest własnością Mitchell & Associates, a nie firmy Morrison.

Serce waliło mi jak młotem, gdy wszystko zaczęło się układać. Były dwa testamenty. Sydney i Edwin jakimś sposobem zdobyli starszą wersję i wykorzystali ją do ubiegania się o spadek, podczas gdy prawdziwy testament końcowy był schowany w innej kancelarii prawnej.

Ale dlaczego firma Mitchell & Associates nie skontaktowała się ze mną po śmierci Floyda? Dlaczego dowiedziałem się o tym dopiero teraz?

Moje palce w końcu zamknęły się na liście, który Floyd do mnie napisał. Ostrożnie otworzyłem kopertę.

Moja najdroższa Colleen,

Jeśli to czytasz, to znaczy, że mnie już nie ma, a chłopaki pokazali swoje prawdziwe oblicze. Przepraszam, że nie mogłem ci o tym wszystkim opowiedzieć za życia, ale musiałem się upewnić, co planują…

W liście wyjaśniono, jak Floyd nabrał podejrzeń, gdy Sydney i Edwin nagle stali się tak troskliwi podczas jego choroby – nie z miłości, ale dlatego, że chcieli przejąć kontrolę nad jego majątkiem. Wynajął prywatnego detektywa, przelał pieniądze i opracował misterny plan, aby mnie chronić.

Chłopcy myślą, że dziedziczą dom i firmę, napisał. Ale nie wiedzą, że w zeszłym roku zaciągnąłem na obie nieruchomości wysokie zastawy hipoteczne. Dom jest obciążony hipoteką na 1,2 miliona dolarów, a firma jest winna wierzycielom 800 000 dolarów. Oni nie dziedziczą majątku, Colleen. Oni dziedziczą długi.

Wpatrywałem się w te słowa, ledwo mogąc oddychać.

Floyd dał Sydney i Edwinowi pigułkę z trucizną, która miała być prezentem.

Polisa na życie, o której wspominali, jest prawdziwa, kontynuował list, ale nie jest na 200 000 dolarów. Jest na 500 000 dolarów, a te dodatkowe pieniądze mają pomóc ci zacząć od nowa. Firma Morrisona nigdy nie miała zajmować się moim majątkiem. Zwolniłem ich dwa miesiące temu, ale nie powiedziałem mu dlaczego. Chłopaki musieli go przekonać, żeby reprezentował „rodzinę” po mojej śmierci.

Ostatni akapit wywołał u mnie łzy w oczach.

Wiem, że to brzmi okrutnie, ale nie mogłam stać z boku i patrzeć, jak okradają cię tak, jak okradają wszystkich innych. Podjęli swoje decyzje, Colleen. Teraz muszą żyć z konsekwencjami. Zasługujesz na coś lepszego niż to, co planowali ci dać. Weź pieniądze, zacznij od nowa i nie oglądaj się za siebie.

Zawsze z miłością,
Floyd.

Do listu dołączona była wizytówka firmy Mitchell & Associates z notatką: Skontaktuj się z nimi natychmiast po przeczytaniu zawartości tego pudełka.

Siedziałem w tym małym, pozbawionym okien pokoju przez prawie godzinę, próbując to wszystko przetworzyć. Floyd mnie nie porzucił. On mnie chronił. A Sydney i Edwin, mężczyźni, którzy stali przed kościołem w Sacramento i rozmawiali o „rodzinie” i „dziedzictwie”, byli niczym więcej niż złodziejami w garniturach.

Ale pojawił się nowy strach. Skoro byli na tyle zdesperowani, żeby okraść umierającego ojca, co zrobią, gdy zdadzą sobie sprawę, że ich spadek to w rzeczywistości góra długów? Czy będą mnie ścigać? Czy będą próbowali zmusić mnie do wyciągnięcia ich z tarapatów?

Włożyłam wszystkie dokumenty z powrotem do pudełka, z wyjątkiem listu Floyda i wizytówki. Te trafiły do ​​mojej torebki.

Jutro zadzwonię do Mitchell & Associates i dowiem się, co dokładnie zaaranżował Floyd.

Dziś wieczorem musiałam spędzić kolację z Sydney i Edwinem, udając, że nie wiem tego, co teraz wiem.

Dom Edwina i Bianki w Granite Bay był pomnikiem pożyczonych pieniędzy i pozornego sukcesu. Gdy wjeżdżałem na ich okrągły podjazd, starannie przystrzyżony trawnik i strategicznie rozmieszczone oświetlenie ogrodowe usiłowały przekazać obraz „stabilnego, profesjonalisty z wyższej klasy średniej”. Dwa luksusowe samochody – BMW i Mercedes z personalizowanymi tablicami rejestracyjnymi – opowiadały prawdziwą historię.

Teraz zrozumiałem, skąd wzięły się te pieniądze.

Bianca otworzyła drzwi wejściowe w sukience od projektanta, która prawdopodobnie kosztowała więcej niż mój miesięczny budżet na zakupy spożywcze. W wieku trzydziestu ośmiu lat doprowadziła do perfekcji sztukę dbania o siebie – nieskazitelne farbowanie, subtelna opalenizna, paznokcie wymagające cotygodniowych wizyt u fryzjera.

„Colleen!” – wykrzyknęła, całując mnie w powietrzu, ledwo muskając policzek. „Wyglądasz wspaniale. Jak się trzymasz?”

Zmartwienie w jej głosie było tak prawdziwe, jak połowa rzeczy w jej salonie, ale się uśmiechnąłem.

„Daję sobie radę” – powiedziałem. „Dziękuję za zaproszenie”.

Sydney już tam była, rozsiadając się w „gabinecie” Edwina z kieliszkiem szkockiej, prawdopodobnie wyjętym z zamkniętej szafki w rogu. Pokój był wykończony ciemnym drewnem i skórą, niczym imitacja prawdziwego biura wspólnika kancelarii prawniczej w centrum San Francisco.

„Mamo” – powiedział, wstając, żeby mnie krótko przytulić. „Wyglądasz lepiej. Martwiłem się o ciebie po naszej wczorajszej rozmowie”.

Wczoraj, kiedy powiedział mi, że jestem praktycznie bezdomny i bankrutem.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Sztuczka piekarza, która pozwoli zachować świeżość chleba przez kilka dni: bez piekarni i lodówki

Frytki to jedno z naszych ulubionych francuskich dań; wszystkie tabele „salle à manger” (sałatki z mangerem) znajdziesz na tej samej ...

Domowe sposoby na opuchnięte stopy

Lekki masaż stóp może poprawić krążenie i zmniejszyć obrzęk. Wykonuj mocne ruchy w kierunku serca i rozważ użycie nawilżającego balsamu ...

Domowy chleb niczym z piekarni jest super smaczny i bardzo przestronny

1 Wymieszać mąkę, sól, suche drożdże i wodę 2 Przykryć folią spożywczą i pozostawić w temperaturze pokojowej na noc (ok ...

Przepis na sałatkę z jarmużu z KFC

Wrzuć warzywa do miski i wymieszaj. W osobnym naczyniu wymieszaj składniki dressingu i ubij, aby się połączyły. Włóż do lodówki ...

Leave a Comment