„Twoja żona planowała doprowadzić do uznania mnie za ubezwłasnowolnionego, żeby móc kontrolować mój majątek” – powiedziałem. „Mój dom był wart 800 000 dolarów. Do tego dochodzi ubezpieczenie na życie na kwotę 200 000 dolarów z polisy twojego ojca. I podobno dodatkowe 2 miliony dolarów, jeśli umrę w odpowiednich okolicznościach”.
„Nie” – wyszeptał Michael. „Caroline by tego nie zrobiła. Ona cię kocha. Ona…”
„Systematycznie gromadziła dowody mojego upadku umysłowego” – powiedziałem. „Wynajęła prawników, żeby wszczęli postępowanie w sprawie zdolności do czynności prawnych i dopilnowała, żebyś ty – mój syn – był świadkiem mojego rzekomego zagubienia”.
Starałem się mówić łagodnym tonem, mimo że gniew palił mnie w piersi.
„Michael, ona cię wykorzystuje” – powiedziałem.
Wstał gwałtownie, a jego krzesło zaszurało po podłodze.
„Muszę zadzwonić” – powiedział.
Po wyjściu z pokoju Woolsey odchylił się na krześle.
„Pani Hartford, to są sensacyjne oskarżenia” – powiedział. „Czy może pani cokolwiek z tego udowodnić?”
„Mam zdjęcia” – powiedziałem. „Mogę zeznawać na temat podsłuchanych rozmów. I jestem gotów się założyć, że jeśli zagłębisz się w przeszłość Caroline, odkryjesz, że to nie pierwszy raz, kiedy zrobiła coś takiego”.
Pembrook odchrząknął.
„Gwoli ścisłości, moja komunikacja z panią Caroline Hartford była całkowicie właściwa” – powiedział. „Wyraziła obawy o dobro swojej teściowej i zapytała o procedurę prawną uzyskania opieki nad nią, gdyby zaszła taka potrzeba”.
„Kiedy to było?” zapytał Woolsey.
„Dwa tygodnie temu” – odpowiedział Pembrook.
„Przed pożarem” – powiedziałem. „Więc planowała to, zanim jeszcze zostałem bezdomny. Zanim miałem powód, żeby się do nich wprowadzić”.
Woolsey wstał.
„Muszę porozmawiać z panią Caroline Hartford” – powiedział. „A pani Hartford, pani…”
Wskazał na mnie.
„Muszę oficjalnie otrzymać te zdjęcia z telefonu. Musimy zweryfikować, czy pełnomocnictwo rzeczywiście zostało sfałszowane”.
„Moje próbki pisma są w archiwum mojego banku” – powiedziałem. „Dr Brown może również potwierdzić moją sprawność umysłową”.
„Dobrze” – odpowiedział. „Nie wracaj dziś wieczorem do domu swojego syna. Masz jakieś bezpieczne miejsce, gdzie możesz się zatrzymać?”
Pytanie zawisło w powietrzu.
Gdzie ja to miałem?
Mój dom został zniszczony. Moi przyjaciele byli starsi, tak jak ja, większość z nich korzystała z opieki zarządzanej lub mieszkała za daleko. Hotele kosztowały mnie pieniądze, których nie miałem, dopóki nie przyszło ubezpieczenie.
„Coś wymyślę” – powiedziałem.
Wtedy Michael wrócił, jego twarz była blada.
„Zadzwoniłem do Caroline” – powiedział. „Zapytałem ją o polisę ubezpieczeniową, nagrania, wszystko. A ona wszystkiemu zaprzeczyła. Powiedziała, że jesteś zdezorientowany. Że przeglądasz jej prywatne rzeczy, naruszając jej prywatność. Jest… jest bardzo zdenerwowana”.
Spojrzał na mnie pełnym cierpienia wzrokiem.
„Mamo, to moja żona” – powiedział. „Matka moich dzieci. Jak mogę uwierzyć, że zrobiłaby coś takiego?”
„Bo to prawda, Michaelu” – powiedziałem.
„Ale dlaczego?” wyszeptał. „Nie brakuje nam pieniędzy. Moja praktyka ma się dobrze. Nie potrzebujemy…”
„Czy twoja praktyka jest w porządku?” – zapytałem delikatnie. „Bo wyciągi z karty kredytowej w gabinecie Caroline sugerują co innego. Masz 200 000 dolarów długu, Michaelu. Ona wydaje pieniądze, których nie masz, utrzymując styl życia, na który cię nie stać”.
Jego milczenie to potwierdziło.
„Potrzebowała rozwiązania” – kontynuowałem. „A ja się nim stałem. Starsza teściowa z majątkiem, samotna po stracie męża, bezbronna. Gdyby udało jej się przejąć kontrolę nad moimi pieniędzmi, czy to poprzez opiekę prawną, czy poprzez dziedziczenie, mogłaby rozwiązać swoje problemy finansowe”.
„A co z pożarem?” zapytał Woolsey.
„Miało mnie to rozpalić w sobie na tyle, żebym bez wahania przyjęła ich pomoc” – powiedziałam. „Sprawić, żebym stała się wdzięczna, uległa, a może nawet żebym wyglądała na niezrównoważoną. Trauma potrafi zdziałać cuda z ludźmi, zwłaszcza z osobami starszymi. Kto by się temu sprzeciwił, gdybym zaczęła zachowywać się zagubiona i zapominalska?”
Michael opadł na krzesło i ukrył głowę w dłoniach.
„Nie mogę… Nie chcę w to wierzyć” – powiedział.
„Wiem” – powiedziałem.
Wyciągnąłem rękę i dotknąłem jego ramienia.
„Ona też tobą manipuluje, Michaelu” – powiedziałem. „Sprawia, że wątpisz w swoją matkę. Podważasz moje kompetencje. Jest w tym dobra. Bardzo, bardzo dobra”.
Przerwało nam pukanie do drzwi. Wszedł kolejny detektyw i szepnął coś Woolseyowi. Jego twarz pociemniała.
„Pani Hartford, właśnie otrzymaliśmy informację, która mnie niepokoi” – powiedział. „Według pani firmy ubezpieczeniowej, skontaktował się z nią prawnik podający się za jej przedstawiciela. Ktoś, kto twierdzi, że pani reprezentuje, poprosił o przyspieszenie płatności bezpośrednio na rachunek powierniczy”.
„Nie składałem takiego wniosku” – powiedziałem.
„Tym prawnikiem był Douglas Pembrook” – dodał drugi detektyw.
Wszystkie oczy zwróciły się na Pembrooka, którego twarz poczerwieniała.
„To było wstępne dochodzenie” – powiedział sztywno. „Pani Caroline Hartford poprosiła mnie o rozważenie możliwości zarządzania sprawami jej teściowej w obliczu kryzysu, zanim zgodziłem się na jakąkolwiek reprezentację”.
„Zanim podejmiemy decyzję o kompetencjach”, powiedziałem chłodno. „To brzmi jak oszustwo, panie Pembrook”.
Telefon Woolseya zawibrował. Spojrzał na niego, a jego wyraz twarzy zmienił się na bardziej surowy, czujny.
„Pani Hartford, proszę tu zostać” – powiedział. „Zabieramy panią Caroline Hartford na przesłuchanie”.
„Na jakiej podstawie?” zapytał Michael głuchym głosem.
„Właśnie otrzymaliśmy wyniki badań laboratoryjnych z miejsca pożaru” – odpowiedział Woolsey. „Ślady po pożarze i ślady substancji łatwopalnych sugerują, że pożar został celowo podpalony. Pani Hartford, karta kredytowa pani żony wskazuje na zakup w sklepie z narzędziami dzień przed pożarem. Pięć galonów nafty”.
W pokoju zapadła cisza.
Twarz Michaela się załamała.
„Nie” – wyszeptał. „Nie, nie chciała… Jane i Tyler. A co z moimi dziećmi?”
„Są bezpieczni” – powiedziałem cicho. „Tyler wiedział, że coś jest nie tak. Właśnie tak się dowiedziałem”.
„Tyler wiedział” – powiedział Michael, wyglądając na zdruzgotanego. „Mój syn wiedział, że jego matka była…”
Nie mógł dokończyć zdania. Prawda była zbyt okropna, zbyt kompletna.
Caroline nie tylko próbowała mnie zniszczyć. Naraziła na niebezpieczeństwo własne dzieci, mieszkając w tym domu, podczas gdy ja płonęłam. Postawiła własnego syna w sytuacji, w której musiał ją zdradzić, by uratować babcię.
Kim był ten człowiek, który to zrobił?
Woolsey wstał.
„Panie Hartford, radzę, żeby poszedł pan z nami na komisariat, kiedy przywieziemy pańską żonę” – powiedział. „Pani Hartford, musi pani pozostać w gotowości na dalsze przesłuchanie, ale może pani iść. Czy ma pani jakieś bezpieczne miejsce?”
Zanim zdążyłem odpowiedzieć, Michael przemówił łamiącym się głosem.
„Może zostać u mnie” – powiedział. „Caroline tam nie będzie. A mama…”


Yo Make również polubił
Berliner z Blachy – Pyszne Ciasto Bez Trudu!
Miska serowa
Naturalna bomba na kwitnienie anturium: może przetrwać nawet 15 lat!
Sernik z białą czekoladą i świeżymi malinami