„Wszystko w porządku, dzieciaku?” zapytał cicho Jake. „Gdzie jest twoja mama lub tata?”
Nie odpowiedziała. Jej mała dłoń zacisnęła się na obroży psa, a warga jej drżała.
„On jest głodny” – wyszeptała w końcu. „Próbuję znaleźć jedzenie”.
Jake rozejrzał się – nikogo nie było widać. Zobaczył małą papierową torbę pod ławką: pusty kartonik po soku, pół kanapki, zepsutą zabawkę.
Motocyklista poczuł ucisk w piersi. Przypomniał sobie noce, kiedy spał pod mostem po śmierci żony, ten sam rodzaj chłodu, który przenikał kości i nie chciał odejść.
Zdjął kurtkę i otulił nią dziewczynę.
„Zostańcie na miejscu. Przyniosę wam coś do jedzenia”.
Pobiegł do pobliskiej kawiarni, kupił dwie kanapki, mleko i wodę. Kiedy wrócił, pies stał już na nogach, merdając ostrożnie ogonem.
Dziewczyna urwała kawałek chleba i dała go psu, po czym sama zjadła. Jake się uśmiechnął. „Jak on się nazywa?”
„Cień” – powiedziała. „Znalazł mnie”.
„Znalazłem cię?”
Skinęła głową. „Kiedy mama się nie obudziła… on został ze mną. Uciekliśmy.”
Jake poczuł ucisk w gardle. Nie naciskał dalej. Po prostu usiadł na trawie, pozwalając ciszy się przeciągać. Motocyklista, dziecko i bezdomny – trzy zagubione dusze szukające ciepła w porannym słońcu.
Po chwili w pobliżu przejechał radiowóz. Dziewczyna natychmiast zesztywniała, ściskając Cienia.
„Proszę” – wyszeptała, szeroko otwierając oczy – „nie pozwól im go zabrać. Uśpią go”.
Jake zamarł. Jej słowa uderzyły go z całą mocą.
Spojrzał na nią – drobną, drżącą, o oczach zbyt starych jak na swój wiek. Takich, które widziały zbyt wiele.
„Nie martw się” – powiedział cicho. „Nikt go nie zabierze”.
Jednak gdy spojrzał w stronę drogi, zauważył coś, co zmroziło mu krew w żyłach — dwóch funkcjonariuszy zatrzymało się w pobliżu jego roweru, aby rozejrzeć się po parku.
I patrzyli prosto na nich.


Yo Make również polubił
Flan Quajada z migdałami na przyjęcia i okazje
Odkryj z nami trik, który pozwoli Ci naprawdę pozbyć się kurzu.
Domowe sposoby na grzybicę paznokci
Domowe gołąbki faszerowane