Mój 13-letni wnuk obudził mnie o świcie i szepnął: „Babciu, musisz znaleźć sobie inne miejsce do życia. Przyjdź i zobacz dlaczego”. – Page 5 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój 13-letni wnuk obudził mnie o świcie i szepnął: „Babciu, musisz znaleźć sobie inne miejsce do życia. Przyjdź i zobacz dlaczego”.

„Chcesz znowu zobaczyć wnuki?” – głosił napis. „Przestań rozmawiać z policją. Powiedz im, że popełniłeś błąd, że byłeś zdezorientowany. Masz dwie godziny”.

Michael chwycił mój telefon, przeczytał wiadomość i wydał z siebie dźwięk będący czymś pomiędzy szlochem a rykiem wściekłości.

„Używa Tylera i Jane jako karty przetargowej” – powiedział. „Używa naszych dzieci”.

Przyszedł kolejny SMS, tym razem z załączonym zdjęciem.

Tyler i Jane na tylnym siedzeniu samochodu Caroline, oboje wyglądali na przestraszonych. Dłoń Tylera wykonywała subtelny gest – trzy palce skierowane w dół.

Przyjrzałem się obrazowi z przymrużeniem oczu.

„Co to jest? Co robi Tyler?” – zapytał Michael z rozpaczą.

Przybliżyłam zdjęcie, a moje serce biło jak szalone.

Tyler był za mądry, za ostrożny. Próbował nam coś powiedzieć.

Trzy palce skierowane w dół.

„Michael, czy mogę zobaczyć telefon Tylera w Twojej aplikacji do śledzenia rodziny?” – zapytałem.

Podniósł go drżącymi rękami.

„Pokazuje dom” – powiedział – „ale to niemożliwe. Nie ma ich w domu”.

„Chyba że Tyler celowo zostawił tam telefon” – powiedziałem. „Kiedy Caroline je odebrała, musiał mieć kilka sekund na podjęcie decyzji”.

Jeszcze raz przyjrzałem się jego gestowi.

Trzy palce.

„Mówi nam, dokąd jadą” – mruknąłem.

„Jak to możliwe?” zapytał Michael. „Bo Tyler obserwował swoją matkę” – powiedziałem. „Wiedział, że coś jest nie tak. Starał się chronić swoją rodzinę”.

Zamknąłem oczy i zacząłem myśleć.

Gdzie Caroline miałaby się udać, żeby Tyler o tym wiedział? Gdzieś, o czym mówiła. Gdzieś na tyle konkretnie, żeby mógł to zasygnalizować.

Telefon Michaela zadzwonił ponownie.

Woolsey.

„Mamy jej samochód na kamerach drogowych jadący na północ autostradą I-490” – powiedział. „Porusza się szybko, na północ, w kierunku jeziora Ontario”.

W moich myślach krążyło mnóstwo możliwości.

„Michael, czy Caroline ma rodzinę w Kanadzie? Przyjaciół?” – zapytałem.

„Jej matka mieszka w Toronto, ale nie utrzymują ze sobą kontaktu. Nie rozmawiają od lat” – powiedział.

Zatrzymał się.

„Czekaj. W zeszłym miesiącu Caroline dostała list od prawnika swojej matki” – powiedział powoli. „Coś o nieruchomości. Zapytałem o to, a ona powiedziała, że ​​to nic takiego. To tylko jej matka próbuje nią manipulować”.

„Jaki rodzaj nieruchomości?” zapytałem.

„Domek nad jeziorem Ontario” – powiedział. „Babcia Caroline zostawiła go jej. Nigdy bym nie pomyślał… założyłem, że go sprzedała albo że go zignorowała”.

Złapałem go za telefon i oddzwoniłem do Woolseya, szybko wyjaśniając. W ciągu kilku minut policja została wysłana na kanadyjskie przejścia graniczne i adres domku, który znaleźli w e-mailu Caroline.

Coś jednak nie dawało mi spokoju.

Caroline była zbyt ostrożna, zbyt metodyczna. Kamery drogowe jadące na północ mogły być mylące. Wiedziałaby, że będą śledzić jej samochód.

„Michael, czy Caroline ma inny samochód?” – zapytałem. „Coś zarejestrowanego na inne nazwisko?”

„Nie, ja… poczekaj” – powiedział.

Zmarszczył brwi.

„Samochód jej matki” – powiedział. „Kiedy jej matka przeprowadziła się w zeszłym roku do domu opieki, Caroline miała go sprzedać, ale powiedziała, że ​​rynek jest kiepski. Że poczeka. Jest w komórce lokatorskiej”.

„Gdzie?” zapytałem.

„Southside. Magazyn Ironwood” – powiedział.

Natychmiast oddzwoniłem do Woolsey’a.

„Sprawdź magazyn Ironwood po południowej stronie” – powiedziałem. „Chyba zmieniła pojazd”.

Podczas gdy czekaliśmy na potwierdzenie, przyszedł kolejny SMS, tym razem na telefon Michaela.

„Twoja matka niszczy tę rodzinę” – głosił napis. „Zawsze zazdrościła nam tego, co mamy, naszego sukcesu. Jeśli naprawdę kochasz swoje dzieci, powstrzymasz ją, zanim wszystko zniszczy”.

Michael pokazał mi to, zaciskając szczękę.

„Ona wciąż próbuje mną manipulować” – powiedział. „Nawet teraz”.

„Oczywiście, że tak” – powiedziałem. „To wszystko, co potrafi”.

Woolsey oddzwonił.

„Znaleźliśmy jej BMW w magazynie, puste” – powiedział. „Ale nie ma żadnych danych o tym, jakim samochodem jeździła jej matka. Sprawdzamy teraz”.

Zamknęłam oczy, zmuszając się do myślenia jak Karolina: mądra, wyrachowana, zawsze o trzy kroki do przodu.

Nie poszłaby do domku. Zbyt oczywiste. Nie próbowałaby przekroczyć granicy z dziećmi. Zbyt ryzykowne, biorąc pod uwagę ostrzeżenia.

Więc gdzie?

Zadzwonił mój telefon.

Numer Tylera, dzwoniący zapewne z telefonu Jane.

„Babciu” – jego głos był ledwie szeptem. „Nie mogę długo rozmawiać. Mama myśli, że Jane sobie pogrywa. Jesteśmy w motelu przy autostradzie 104, niedaleko jeziora. Blue Star Inn. Ciągle dzwoni. Mówi, że na kogoś czeka”.

„Tyler, jesteś bezpieczny? Czy Jane jest bezpieczna?” – zapytałem.

„Nic nam nie jest, ale mama zachowuje się dziwnie” – powiedział. „Ciągle płacze, a potem nagle przestaje, jakby była dwiema różnymi osobami. Babciu, boję się”.

„Wiem, kochanie” – powiedziałem. „Policja już jedzie. Tylko zachowaj spokój”.

Linia się urwała.

Natychmiast powiadomiłem Woolseya i Michaela. W ciągu kilku sekund wysłano jednostki do Blue Star Inn – wyblakłego przydrożnego motelu z migoczącym neonem, obok którego przejeżdżałem setki razy podczas podróży wzdłuż jeziora.

Michael chciał iść, ale Woolsey nalegał, żebyśmy poczekali.

„Jeśli cię zobaczy, może wpaść w panikę” – powiedział. „Mamy negocjatorów. Pozwól nam się tym zająć”.

Ale nie mogłem po prostu siedzieć i czekać.

Coś w zachowaniu Caroline mnie niepokoiło.

„Ciągle dzwoni” – powiedział Tyler. „Mówi, że na kogoś czeka”.

„Kto?” zapytałem głośno.

Nie miała już żadnych sojuszników. Nikogo, kto pomógłby jej uciec.

Chyba że-

„Detektywie Woolsey, czy ktoś sprawdzał, co u Douglasa Pembrooka w ciągu ostatniej godziny?” – zapytałem.

Pauza.

„Dlaczego?” zapytał.

„Bo prawnik Caroline miał dostęp do moich danych ubezpieczeniowych, próbował oszukańczo ubiegać się o moje aktywa i sam naraża się na odpowiedzialność karną” – powiedziałem. „A co, jeśli to razem zaplanowali? A co, jeśli to na niego czeka?”

Głos Woolseya stał się natarczywy, w tle wykrzykiwał rozkazy. Chwilę później odezwał się ponownie.

„Biuro Pembrooka twierdzi, że wyszedł na spotkanie z klientem dziewięćdziesiąt minut temu” – powiedział. „Jego sekretarka nie wie, gdzie”.

Wszystko zaczęło się układać, tworząc straszny, niebezpieczny obraz.

Caroline i Pembrook byli partnerami w tym przedsięwzięciu od samego początku. Kiedy się rozpadło, oboje potrzebowali strategii wyjścia. A Pembrook, prawnik z zasobami i znajomościami, mógł pomóc jej zniknąć.

Ale chciałby czegoś w zamian. Może pieniędzy z ubezpieczenia. Albo dzieci, żeby powstrzymać Michaela i mnie przed wniesieniem oskarżenia.

Mój telefon zadzwonił ponownie.

Tym razem była to sama Karolina.

„Christine” – jej głos był zimny i opanowany. „Bardzo skomplikowałaś sprawę, ale nie musi tak być. Wystarczy, że podpiszesz kilka dokumentów, przelejesz swój majątek na fundusz powierniczy, który utworzymy, a ja bezpiecznie sprowadzę dzieci do domu”.

„Gdzie jest Pembrook, Caroline?” zapytałem.

Pauza.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

9 oznak, że Twoje stopy mogą wskazywać na problemy z wątrobą

Nasze stopy do nas mówią… od nas zależy, jak ich słuchać. Czasami są to pierwsze oznaki głębszej nierównowagi.  Nieprawidłowo funkcjonująca wątroba ...

Linda dziedziczy stare zegary po babci, a jej chciwy brat dostaje dom. Nieświadomie otrzymała prawie 200 000 dolarów.

Każdy dostaje to, na co naprawdę zasługuje, Linda! Cieszę się, że dostałaś tylko to, co najlepsze. Z miłością, Babcia Marlene ...

ciasto marchewkowe z mascarpone

Ciasto marchewkowe:Rozgrzej piekarnik do 180°C. Przygotuj dwie okrągłe formy do pieczenia (o średnicy około 20-23 cm), smarując je masłem i ...

SERNIKOWE KETO BOMBY

Gotowe keto bomby przechowuj w zamrażarce w szczelnym pojemniku. Porady dotyczące serwowania i przechowywania: Serwowanie: Podawaj keto bomby schłodzone, prosto ...

Leave a Comment