Chciałem w to wierzyć bardziej, niż w cokolwiek innego.
„Jest jeszcze coś” – powiedziała Dany. „Dziś rano, po śmierci Rachel, poszłam do jej mieszkania. Drzwi były otwarte. Mieszkanie było zdemolowane. Ktoś je przeszukał, rozwalił. I znalazłam to”.
Podał mi złożoną kartkę papieru.
To była kserokopia wyciągu bankowego. Wyciągu bankowego Vanessy.
Dwa tygodnie temu wypłaciła pięćdziesiąt tysięcy dolarów w gotówce.
„Krwawe pieniądze” – wyszeptałem. „Zapłata za Rachel… albo zapłata za tego, kto ją zabił. A może jedno i drugie”.
Dany złapała mnie za ramiona.
„Babciu, musimy uciekać. Oboje. Zabierz te dowody i zniknij, dopóki nie ustalimy, komu ufać”.
„Nie uciekam z własnego domu”.
„W takim razie umrzesz. Nie rozumiesz? Vanessa już raz zabiła. Nie przestanie, dopóki nie umrzesz, a ta farma nie będzie jej.”
Z dołu dobiegał odgłos kroków. Ciężkie buty stąpały po drewnianej podłodze.
Zamarliśmy.
Dany zgasił latarkę. Ja zrobiłem to samo.
W nagłej ciemności usłyszałem kroki kilku osób. Co najmniej trzech. Deski zaskrzypiały, a ktoś cicho zaklął.
„Pani Foster” – zawołał głos. Nie Toma. Kogoś młodszego, łagodniejszego. „Wiemy, że tu jesteś. Chcemy tylko porozmawiać”.
Dany pociągnęła mnie w głąb sali, w stronę drzwi, których nie zauważyłem. Wślizgnęliśmy się do czegoś, co wyglądało na stare biuro, z oknami wychodzącymi na rzekę trzydzieści stóp niżej. Huk wody był tu głośniejszy, uderzając o kamienny fundament.
„Jest wyjście ewakuacyjne” – wyszeptała Dany. „Po drugiej stronie”.
Zanim jednak mogliśmy się ruszyć, drzwi biura się otworzyły.
Na tle słabego światła z głównego pomieszczenia widoczna była sylwetka mężczyzny. Miał na sobie mundur zastępcy szeryfa, a odznaka na jego piersi odbijała słabą poświatę.
„Pani Foster, proszę. Naprawdę chcemy tylko porozmawiać. Jestem zastępca szeryfa Marcus Hall. Szeryf Brennan wysłał mnie, żebym panią znalazł.”
„Trzymaj się z daleka” – powiedziałem, a mój głos był pewniejszy, niż się czułem.
„Proszę pani, pani syn zgłosił pani zaginięcie. Szukaliśmy jej godzinami. Nie ma pani kłopotów. Musimy tylko upewnić się, że jest pani bezpieczna”.
„Jeśli to prawda, to dlaczego wziąłeś wsparcie? Czemu skradasz się nocą po opuszczonym budynku, zamiast do mnie zadzwonić?”
Wyraz twarzy Halla uległ zmianie. W ciemności nie mogłem go wyraźnie odczytać, ale coś zmieniło się w jego postawie.
„Ponieważ” – odezwał się kobiecy głos za jego plecami – „musieliśmy się upewnić, że przyjdziesz sam”.
Vanessa weszła w pole widzenia.
Wyglądała inaczej. Miała mocno związane włosy i minimalistyczny makijaż. Nosiła ciemne ubrania i praktyczne buty. To nie była ta elegancka agentka nieruchomości, która siedziała przy moim niedzielnym stole. To była kobieta pod błyszczykiem.
„Witaj, Alexio” – powiedziała uprzejmie. „Myślę, że mój pasierb ma coś, co należy do mnie”.
Zastępca Hall odsunął się i zobaczyłem, że trzymał rękę na broni. Nie wyciągniętą, ale gotową do strzału.
Dany stanęła przede mną.
„Odejdź od niej.”
„Dany, Dany, Dany”. Vanessa ze smutkiem pokręciła głową. „Naprawdę powinnaś była trzymać się od tego z daleka. Rachel powiedziała, że jesteś słodka, ale głupia. Zaczynam myśleć, że miała rację”.
„Zabiłeś ją” – powiedziałem.
„Oczywiście, że nie. Sama nigdy bym czegoś tak bałaganiarskiego nie zrobiła”. Jej uśmiech był okropny. „Po to właśnie jest wynajęta pomoc. Niestety, śmierć Rachel była konieczna. Zrobiła się ambitna. Myślała, że da radę grać w wielkiej lidze. Nie dała rady”.
„I nas też zabijesz?” – zapytałem. „Taki jest plan?”
„Zabić cię? Alexio? Po co miałabym to robić?” – zapytała lekko. „Przepiszesz nam dziś wieczorem swoją farmę dobrowolnie, w obecności zastępcy Halla jako świadka. A potem będziesz miała tragiczny wypadek w drodze do domu. Starsza kobieta będzie jechać sama ciemnymi, wiejskimi drogami. Takie rzeczy się zdarzają”.
„Ludzie wiedzą, że tu jesteśmy” – powiedziałem.
„Naprawdę? Twój syn myśli, że położyłeś się spać kilka godzin temu. Szeryf uważa, że jesteś bezpieczny w domu. Nikt nie wie o tym spotkaniu poza ludźmi w tym pokoju”. Wyciągnęła rękę. „A teraz daj mi pendrive’a i ułatwmy to sobie”.
Dłoń Dany’ego zamknęła się wokół mojej. Poczułem lekki ciężar napędu wciśnięty w moją dłoń.
I wtedy uświadomiłem sobie coś, coś ważnego, czego Vanessa nie zauważyła.
Nadal myślisz, że to ja depczę ci po piętach, pomyślałem.
Na głos powiedziałem spokojnie: „Jest tylko jeden problem z twoim planem”.
„Och? Co to jest?”
Myślisz, że jestem bezradną staruszką. Myślisz, że biernie pozwalałam, żeby to się ze mną działo. Ale Vanesso, jestem żoną rolnika od czterdziestu lat. Przetrwałam suszę, powódź, załamanie gospodarcze i śmierć męża. Negocjowałam z bankami, walczyłam z deweloperami i prowadziłam biznes, z którym mężczyźni dwa razy starsi od ciebie twierdzili, że nie dam rady.
Wyciągnąłem telefon i podniosłem go tak, aby mogła zobaczyć ekran.
„Nagrywa. Nagrywa od momentu, gdy Dany zaczęła mówić. A ja jestem wystarczająco mądry, żeby wszystko udokumentować”.
Twarz Vanessy zbladła.
Zastępca Hall sięgnął po broń i wtedy prawdziwi policjanci wyważyli drzwi.
Tom Brennan wszedł przez te drzwi niczym anioł zemsty, a za nim trzech policjantów z wyciągniętą bronią.
Wyraz jego twarzy, gdy zobaczył zastępcę Halla sięgającego po broń, jest czymś, czego nigdy nie zapomnę.
„Marcus, nie waż się” – powiedział Tom stalowym głosem. „Ręce, żebym mógł je zobaczyć. Już.”
Hall zamarł, po czym powoli podniósł ręce.
Vanessa próbowała wyskoczyć przez okno, ale jeden z policjantów złapał ją za ramię.
„Puść mnie! To nękanie! Przyszłam tu szukać mojej teściowej, która jest ewidentnie niezrównoważona i rzuca dzikie oskarżenia…”
„Zapisz to” – powiedział Tom. „Słuchamy wszystkiego od dziesięciu minut”.
Podniósł swój telefon, wyświetlając transmisję audio na żywo.
„Pani Foster zadzwoniła do mnie dwadzieścia minut temu i powiedziała mi dokładnie, gdzie będzie i co podejrzewa. Nagraliśmy całe twoje zeznanie”.
Wściekłość na twarzy Vanessy była czymś nieludzkim.
„Ty głupia staruszko. Myślisz, że wygrałaś? Nie masz pojęcia, co zrobiłaś.”
„Zabierzcie ich oboje” – rozkazał Tom. „Morderstwo, spisek, oszustwo, usiłowanie zabójstwa, korupcja urzędnika państwowego. Przeczytajcie im ich prawa”.
Gdy żołnierze ich odprowadzili, Vanessa odwróciła się do mnie po raz ostatni. Tym razem bez słów, tylko spojrzenie pełne furii i nienawiści.
Młyn ucichł po ich wyjściu. Słychać było tylko nieustanny szum rzeki i nierówny oddech Dany obok mnie.
„Babciu” – wyszeptał. „Jak… kiedy zadzwoniłaś do szeryfa?”
„Na parkingu, zanim przyjechałem. Wysłałem mu SMS-a z ciężarówki, że idę się z tobą spotkać, ale podejrzewałem pułapkę. Poprosiłem go, żeby namierzył mój telefon i podsłuchiwał”. Uścisnąłem jego dłoń. „Ufam Tomowi. Chodziłem z nim do liceum, pamiętasz? To jeden z tych dobrych”.
Tom wrócił do środka, jego twarz była zmęczona.
„Alexio, podjęłaś ogromne ryzyko.”
„Wiem. Ale potrzebowałem, żeby Vanessa się przyznała.”
„I tak zrobiła. Przyznała się do spisku i oszustwa. Ale w jednej sprawie ma rację”. Jego oczy były poważne. „Wciąż nie możemy udowodnić, że zamordowała Rachel Morrison. Była ostrożna. Wykorzystała pośredników. Nagranie, które dostałeś dziś wieczorem, jest pomocne, ale dobry obrońca będzie twierdził, że po prostu grała, próbując chronić się przed Hallem”.
„A co z zastępcą Hallem?”


Yo Make również polubił
Jeśli nie chcesz, żeby Twój telefon eksplodował, natychmiast zerwij z tym nawykiem.
Ptasie mleczko z przepisu siostry Angeliny – deser z 4 składników
Mam znamię z brązowymi plamkami. Co powinienem zrobić?
Ciasto w 15 minut! Słynne ciasto, które doprowadzi Cię do szaleństwa!