„Już próbuje się dogadać. Mówi, że Vanessa zapłaciła mu pięćdziesiąt tysięcy za pomoc w złożeniu fałszywego aktu własności i przymykanie oczu, ale on przysięga, że nic nie wiedział o morderstwie”.
„Czy mu wierzysz?”
Tom zawahał się.
„Nie wiem. Marcus służy w policji od ośmiu lat. Do tej pory miał dobre wyniki. Ale pięćdziesiąt tysięcy dolarów może zmusić ludzi do zrobienia rzeczy, o których nigdy by się nie pomyśleli”.
Dany podniosła pendrive’a.
„Szeryfie, jest tu więcej dowodów. E-maile, nagrania, dokumenty. Ale część z nich jest zaszyfrowana. Rachel powiedziała, że to najważniejsza część, ale nie mam do niej dostępu”.
„Poprosimy nasz zespół kryminalistyczny, żeby to sprawdził. Może uda im się to rozszyfrować”.
Tom spojrzał na mnie poważnie.
„Alexio, ty i Dany musicie być bardzo ostrożne przez następne kilka dni. Jeśli Vanessa ma innych ludzi pracujących dla niej – ludzi, o których jeszcze nie wiemy – nadal możecie być w niebezpieczeństwie”.
„Nie opuszczę mojej farmy”.
„Domyślałem się, że tak powiesz. Dziś wieczorem będę miał radiowóz zaparkowany na końcu twojego podjazdu.”
Gdy wyszliśmy z młyna, świt wstawał nad górami, malując niebo odcieniami różu i złota. Piękne i straszne, jak wszystko, co się wydarzyło.
Dany pojechała ze mną do domu, żadne z nas nie rozmawiało zbyt wiele. Kiedy podjechaliśmy pod dom, zobaczyłem samochód Roberta już tam był, zaparkowany pod kątem, jakby przyjechał w pośpiechu.
Przywitał nas w drzwiach, jego twarz była wychudzona.
„Mamo. Dany. Dzięki Bogu, że oboje jesteście cali i zdrowi. Szeryf zadzwonił do mnie godzinę temu i powiedział, co się stało”.
Spojrzał na swego syna.
„Dany, bardzo mi przykro. Powinienem był zobaczyć, co robi Vanessa. Powinienem był was oboje chronić”.
„Tato, nie…”
„Daj mi dokończyć. Twoja matka próbowała mi powiedzieć. Próbowała mnie ostrzec, że Vanessa za bardzo naciska na farmę, ale nie chciałem tego widzieć. Byłem słaby. Jestem słaby”. Jego głos się załamał. „Moja żona jest morderczynią, a ja byłem zbyt ślepy, żeby to zauważyć. Co to o mnie mówi?”
Delikatnie dotknąłem jego ramienia.
„Robert, nie mogłeś tego wiedzieć.”
„Czyż nie mógłbym? Mamo, bądź ze mną szczery. Ile razy przez te wszystkie lata wybierałem Vanessę zamiast ciebie? Ile razy na niedzielnych obiadach pozwoliłem jej cię obrażać, popychać, sprawiać, że czułeś się mały? Ile razy mówiłem ci, że jesteś nierozsądny, kiedy po prostu starałeś się chronić to, co twoje?”
Prawda ciążyła nam na sercu.
Zbyt wiele razy.
Zbyt wiele lat wybierał pokój z żoną zamiast lojalności wobec matki.
„Nie możemy zmienić przeszłości” – powiedziałem w końcu. „Ale możemy zrobić lepiej w przyszłości”.
W środku parzyłem kawę, podczas gdy Robert i Dany siedzieli przy kuchennym stole. Dom wydawał się teraz inny, jednocześnie zbezczeszczony i odzyskany. Vanessa była tu, grzebała w moich rzeczach, okradała mnie.
Ale jej się nie udało.
„Mamo, muszę cię o coś zapytać” – powiedział Robert. „Ten akt własności, który sfałszowała. Czy farma naprawdę jest w niebezpieczeństwie?”
„Nie wiem. Tom mówi, że jego departament pomoże mi to zakwestionować, ale to może potrwać miesiące, a nawet lata w sądzie”. Westchnęłam. „Vanessa miała rację co do jednego – prawo własności w Montanie jest skomplikowane. Jeśli akt własności wygląda na prawomocny, jeśli jest prawidłowo poświadczony notarialnie i złożony, jego unieważnienie może być bardzo trudne”.
„Złożę zeznania. Powiem sądowi, że nigdy nie autoryzowałem tego transferu, że o nim nie wiedziałem”.
„To może nie wystarczyć. Jesteś jej mężem. Mogliby twierdzić, że po prostu ją chronisz”.
Dany odchrząknął.
„A co z zaszyfrowanymi plikami na pendrive? Może jest tam coś, co dowodzi, że akt jest fałszywy”.
„Może. Ale nie dowiemy się tego, dopóki zespół kryminalistyczny nie złamie szyfru”.
Popijałem kawę i rozmyślałem.
„Coś jeszcze mnie trapi” – powiedziałem. „Rachel Morrison pracowała w County Records przez trzy lata. To długo. Co, jeśli to nie jest pierwsza nieruchomość, którą ona i Vanessa miały na celowniku?”
Oczy Roberta rozszerzyły się.
„Myślisz, że już to robili?”
„Vanessa jest zbyt wygładzona, zbyt wyćwiczona. Sposób, w jaki wszystko zorganizowała – zaszyfrowane e-maile, pośrednicy. To wygląda jak wyćwiczony plan”.
„Powinniśmy powiedzieć szeryfowi” – powiedział Robert.
„Zrobimy to. Ale najpierw chcę przeprowadzić własne badania.”
Wstałem i skierowałem się do mojego małego biura przy kuchni. Vanessa wspomniała podczas jednej ze swoich prezentacji handlowych, że w ciągu ostatniego roku pomogła kilku starszym klientom w „przeprowadzce” z ich domów. Brzmiało to życzliwie, jakby robiła im przysługę.
Wyciągnąłem teczkę, w której trzymałem wszystkie broszury i dokumenty Vanessy. Jej firma nieruchomości nazywała się Summit Properties i według jej wizytówki była najlepiej sprzedającą się nieruchomością przez trzy lata z rzędu.
„Dany, czy możesz poszukać informacji o transakcjach przeniesienia własności nieruchomości w tym hrabstwie w ciągu ostatnich dwóch lat? Skup się na gospodarstwach rolnych i dużych działkach sprzedanych przez starszych właścicieli”.
Wyciągnął laptopa i zaczął machać palcami po klawiszach.
„Babciu, naprawdę myślisz, że…”
„Myślę, że Vanessa jest mądrzejsza i bardziej niebezpieczna, niż ktokolwiek z nas przypuszczał. I myślę, że Rachel Morrison nie była jej pierwszą wspólniczką”.
Dwadzieścia minut później Dany miała listę.
„Jedenaście nieruchomości” – powiedział cicho. „Wszystkie to farmy lub rancza. Wszystkie sprzedane w ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy. Wszystkie pierwotnie należały do osób powyżej sześćdziesięciu pięciu lat”.
„A teraz porównaj to z nekrologami” – powiedziałem.
Nastała cisza pełna grozy.
Twarz Dany’ego zbladła, gdy czytał to, co było na ekranie.
„Babciu. Cztery z tych osób zmarły w ciągu sześciu miesięcy od sprzedaży nieruchomości. Dwa wypadki samochodowe. Jeden upadek w domu. Jeden zawał serca”.
Robert gwałtownie wstał, a jego krzesło zaszurało po podłodze.
„Nie. Nie. To za dużo. To nie może być przypadek.”
„Nieprawda” – powiedziałem. Mój głos był spokojny, ale w środku trząsłem się. „Vanessa robi to od lat. Celuje w starszych właścicieli nieruchomości, fałszuje dokumenty albo zmusza ich do ich podpisania. Poczeka kilka miesięcy, a potem urządza „wypadki”.
„Musimy teraz powiedzieć Tomowi.”
Ale zanim mogliśmy ruszyć, zadzwonił mój telefon.
Nieznany numer.
Odpowiedziałem ostrożnie.
“Cześć?”
„Pani Foster”. Głos kobiety. Nieznajomy, urywany. „Nazywam się Jennifer Tate. Jestem prawniczką w kancelarii Morrison, Westfield & Chase. Reprezentuję Vanessę Foster”.
Poczułem ucisk w żołądku.
To było szybkie.
„Czego chcesz?”
„Dzwonię, aby poinformować, że moja klientka wychodzi dziś rano za kaucją. Utrzymuje, że jest całkowicie niewinna w stosunku do wszystkich zarzutów i będzie się energicznie bronić”.
„Przyznała się. Mamy nagrania.”
„Ma pani nagrania przestraszonej kobiety, która próbuje udobruchać – jak uważała – skorumpowanego policjanta. Kontekst ma znaczenie, pani Foster. Dzwonię z grzeczności, aby poinformować panią, że złożymy przeciwko pani pozew cywilny o zniesławienie, cierpienie psychiczne i bezprawne pozbawienie wolności. Domagamy się odszkodowania w wysokości pięciu milionów dolarów”.
„To absurd.”
„Naprawdę? Publicznie oskarżyłeś moją klientkę o morderstwo, spisek i oszustwo. Zniszczyłeś jej reputację, interesy i zdrowie psychiczne. Jeśli nie jesteś gotów wycofać wszystkich oskarżeń i publicznie przeprosić, będziemy kontynuować sprawę.”
„Nic takiego nie zrobię”.
„W takim razie nie pozostawia nam pani wyboru. Dokumenty zostaną pani doręczone w ciągu dwudziestu czterech godzin. I, pani Foster, muszę dodać, że złożyliśmy również wniosek o rozprawę w sprawie ustalenia zdolności prawnej. Biorąc pod uwagę pani wiek i ostatnie nieobliczalne zachowanie, uważamy, że kurator sądowy powinien ocenić, czy jest pani w stanie samodzielnie zarządzać swoimi sprawami”.
Linia się urwała.
Stałem tam, telefon chłodził mi się przy uchu, starając się w pełni zrozumieć, co zaplanowała Vanessa.
Ona nie próbowała po prostu ukraść mojej własności.
Próbowała doprowadzić do uznania mnie za osobę niekompetentną, niezdolną do kierowania własnym życiem.
„Mamo”. Głos Roberta wydawał się odległy. „Co powiedzieli?”
„Zamierzają mnie ścigać. Nie tylko obrona karna Vanessy, ale też pozew cywilny i rozprawa w sprawie zdolności”. Spojrzałam mu w oczy. „Jeśli potwierdzą roszczenie o zdolność, sąd może ustanowić Vanessę – albo kogoś, kogo ona kontroluje – moim opiekunem”.
„A potem—”
„W takim razie kontroluje wszystko” – dokończyła Dany. „Twoją własność, twoje pieniądze, twoje decyzje dotyczące opieki zdrowotnej. Wszystko”.
Ciężar tego wszystkiego przygniótł mnie. Myślałem, że wygraliśmy w młynie. Myślałem, że nagranie wyznania Vanessy wystarczy.
Ale znów ją niedoceniłem.
Miała zasoby. Prawników. Plany w planach.
„Kiedy będzie przesłuchanie?” zapytał Robert.
„Nie powiedziała. Ale z prawnikami takimi jak Morrison, Westfield & Chase prawdopodobnie mogą to przyspieszyć. Możemy mieć mniej niż tydzień”.


Yo Make również polubił
Serce pod ochroną: domowa łyżka zdrowia na krążenie, zakrzepy i ciśnienie
Zdrowe ciasteczka z tapioką
Jeśli masz tę roślinę w domu, masz skarb
Ciasto Zielone Jabłuszko z lekkim jogurtowym krem i galaretką z jabłkami to jedno z lepszych ciast jakie jadłam