Podniosłam dywan, który mój były kazał mi zostawić – i znalazłam to, co pod nim ukrywał – Page 6 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Podniosłam dywan, który mój były kazał mi zostawić – i znalazłam to, co pod nim ukrywał

Zdając sobie sprawę, że nie może oczekiwać idealnej czystości – ani nawet zwykłego porządku – otworzyła drzwi do pokoju dziennego.

Już po krótkim rozejrzeniu się dookoła było jasne, że czeka nas mnóstwo pracy.

Tymczasowi lokatorzy, którzy mieszkali w domu po śmierci ciotki Wendy, zdawali się w ogóle nie dbać o czystość. Meble wyglądały na zniszczone.

Krzywe drzwi.

Podarte krzesła.

Stół pokryty śmieciami ułożonymi w kształt instalacji.

Liczba doniczek z kwiatami na parapetach znacznie zmalała, a te, które pozostały, służyły raczej jako popielniczki.

W jednej z doniczek, pośród niedopałków papierosów, wystawał smutno zasuszony aloes i nie można było na pierwszy rzut oka stwierdzić, w jakim stanie są pozostałe nieszczęsne rośliny.

Stan dywanu, który kiedyś wisiał na ścianie, a później ktoś rzucił go na podłogę, był po prostu przygnębiający.

Całkowicie stracił swój pierwotny wygląd.

Najwyraźniej ludzie chodzili po nim w butach outdoorowych. W kilku miejscach znajdowały się plamy nieznanego pochodzenia, które prawdopodobnie przyczyniały się do nieprzyjemnego zapachu w pomieszczeniu.

Poczucie beznadziei wypełniało każdy centymetr kwadratowy domu, który pozostawiono na łasce obcych.

Właścicielka postanowiła, że ​​nie będzie wpuszczać do jej domu żadnych obcych osób i nie oddała kluczy nikomu — ani przyjacielskiemu Ericowi, ani miłej Betty, która, jak się wydawało, nawet nie sprawdziła, co u tymczasowych lokatorów w czyimś domu.

W końcu Nancy zawsze była wyrozumiała i pełna współczucia.

Ludzie potrzebowali miejsca, w którym mogliby się zatrzymać po pożarze?

Bez problemu.

Betty nawet poprosiła ją, aby pozwoliła zatrzymać się mieszkańcom miasta.

A w zamian za pieniądze pozwalała na to — nie przeliczając tego na czynsz — w ramach podziękowania za to, że miała oko na sytuację.

A co dostała w zamian?

Całkowicie brudny dom.

Ale teraz było już za późno, żeby się nad tym rozwodzić.

Potraktowała to jako nauczkę na przyszłość.

Nancy próbowała jeszcze raz dodzwonić się do Betty, aby poinformować ją o swoim przyjeździe i jasno powiedzieć, że nie będzie wpuszczać do domu żadnych nowych lokatorów.

Tym razem jednak mechaniczny głos odpowiedział, że numer jest wyłączony lub poza zasięgiem.

Nancy poczuła potrzebę porzucenia swojego pierwotnego planu, zamknięcia domu i powrotu do miasta z kluczami.

Jednak postanowiła się nie poddawać.

Mogła się przynajmniej cieszyć, że była tak przewidująca i kupiła środki czyszczące, duże worki na śmieci i gumowe rękawiczki.

Wybrała krzesło, które wyglądało najsolidniej i najczystiej, położyła na nim plecak i wróciła po resztę toreb.

Nancy zaczęła od pozbierania śmieci.

Torby szybko się zapełniały, więc wyniosła je na zewnątrz, tracąc rachubę po pierwszych kilkunastu.

Wewnątrz szafek było niemal pusto – nie licząc wszechobecnych pustych butelek.

Gdy uporaliśmy się z mniejszymi śmieciami, przyszedł czas na większe.

Planowała zająć się zasłonami rano, aby nie robić wrażenia na przechodniach, ale kiedy spojrzała na łóżko, smutno pokręciła głową.

Wydawało się, że narzuta, koc, a nawet materac nie nadawały się już do uratowania – lub że nadawały się tylko do spalenia – ponieważ nie potrafiła już poczuć obrzydzenia, zanosząc je do śmietnika, który zauważyła na skraju wioski.

Wszystko było pokryte plamami.

Nawet dotykanie tych przedmiotów w rękawiczkach przyprawiało Nancy o mdłości. Instynktownie pochyliła się i zadrżała.

Pod jej stopami leżał biedny, brudny, stary dywan, o którego czyszczeniu nie mogła nawet marzyć.

Obok stołu znajdowały się ślady spalenia w kilku miejscach.

Najwyraźniej tymczasowi lokatorzy nie wiedzieli o popielniczkach — lub byli zbyt nieostrożni, żeby się nimi zainteresować — i tylko cudem dom nie stanął w płomieniach.

Widok biednego dywanu był niesamowicie irytujący.

Mimo ogromnego zmęczenia Nancy postanowiła pozbyć się źródła smrodu, a może także pluskiew i moli.

Przeklinając się za swoją naiwność i ufność, właścicielka brudnego domu wyniosła kolejną torbę na zewnątrz i zaczęła zwijać dywan, aby łatwiej było się po nim poruszać.

W najdalszym rogu, przy ścianie, blisko wejścia do piwnicy, leżał kawałek tektury wyrwany z pudełka popularnych cukierków migdałowych.

Nancy, niezmiernie zirytowana brudem pozostawionym przez lokatorów, miała właśnie wrzucić dokument do kosza, gdy zauważyła jakiś tekst napisany ręcznie, schludnym, znajomym charakterem pisma.

Nancy często obserwowała, jak Betty spisywała przepisy, którymi hojnie dzieliła się z nią ciocia Wendy, i nawet wtedy zauważyła zwartość liter, ich nachylenie w lewo i szczególny sposób podkreślania niektórych liter.

Być może mądrzej byłoby od razu wyrzucić tekturę, ale ciekawość wzięła górę.

Po przeczytaniu pierwszych linijek poczuła gęsią skórkę na plecach.

To nie żart. Ja, Betty Smith, poprosiłam o przekazanie tego oświadczenia na komisariat policji miejskiej, ponieważ uważam, że nasz lokalny funkcjonariusz wie, co się tu dzieje i może być również współwinny. Eric Price – a przynajmniej tak się przedstawił – wciągnął mnie w swoje intrygi. Dom obcej osoby, należący do Nancy Taylor, bez jej wiedzy i za moim pozwoleniem, został wykorzystany jako tymczasowe schronienie dla ofiar nieuczciwych pośredników nieruchomości. Wszystko szło dobrze, ale Eric zaczął się bezczelnie zachowywać, a ja zaprotestowałam, więc zabrał mój telefon i zamknął mnie tutaj, szykując się do zabrania mnie gdzieś. Przeprosiłam za wszystko.

Nancy była przerażona.

Nie trzeba było nawet być ekspertem w dziedzinie pisma ręcznego, żeby wiedzieć, że notatka na tym skrawku papieru była prawdziwa.

Nie można było tego nazwać żartem.

Betty ewidentnie nie miała charakteru pozwalającego na posługiwanie się tak czarnym humorem.

Co więcej, Nancy przypomniała sobie, że przy progu leżał mały kawałek niebieskiego ołówka, który najwyraźniej został użyty do napisania listu.

Najprawdopodobniej więźniarka zdała sobie sprawę, że jeśli sprawca znajdzie w pobliżu ten obciążający przedmiot, może przeszukać teren, gdzie była przetrzymywana. W takim przypadku z pewnością zajrzy pod dywan, a nawet nikła nadzieja, że ​​władze dowiedzą się o jego zbrodni, zniknie.

W porównaniu z nagłym problemem, który pojawił się niczym diabeł z pudełka po przeczytaniu listu w pudełku ze słodyczami, jej nadchodzący rozwód z Dave’em wydawał się błahy, niewart uwagi.

Nancy miała właśnie zadzwonić do brata, gdy ktoś — bardzo niefortunnie — zapukał do drzwi.

Przypomniała sobie, że drzwi są otwarte, i niemal krzyknęła z rozpaczy.

Kierując się instynktem, szybko schowała niezwykłą notatkę do kieszeni spodni dresowych, zapięła ją i zapytała: „Kto tam?”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Zawsze lubię piec kilka bochenków, bo szybko znikają

Rozgrzej piekarnik do 350°F (175°C) i natłuść standardową foremkę do pieczenia chleba. W dużej misce ubij zmiękczone masło i 1 ...

Churros bananowe: fantastyczny przepis gotowy w mgnieniu oka!

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA Włóż cukier, masło do rondla na małym ogniu, dodaj wodę i zagotuj. Dodaj mąkę i zagotuj ciasto. Zdejmij ...

BIAŁY OCET NA MIOTLE DO CZYSZCZENIA, PODŁOGA NIGDY NIE BĘDZIE TAKA SAMA.

Wykorzystaj moc octu: Stwórz mieszankę czyszczącą: Wymieszaj równe części octu i wody w butelce ze spryskiwaczem, aby uzyskać skuteczny roztwór ...

Są tak pyszne, że robię je dwa razy w tygodniu! Najprostszy przepis z cukinią!

Ten przepis jest prosty, a jednocześnie pełen smaku dzięki cytrynie i czosnkowi. Podsmażona cukinia z czosnkiem i cytryną to idealny ...

Leave a Comment