Marcus ze szklanką whisky, rozparty w fotelu.
Podpis brzmiał:
Słyszałeś nowiny?
„Miasto bierze twoje śmieci za długi.
„Gratulacje.
„Teraz jesteś oficjalnie bezdomny.
„Umywam ręce.
„Powodzenia z szeryfami, kochanie.”
Był szczęśliwy.
Myślał, że pozbył się zbędnego balastu.
Uważał, że utrata Złotego Pióra była problemem Skye, a nie jego.
Był pewien, że jego nowy projekt — Obsidian Compass, zarejestrowany jako nowa spółka LLC — jest bezpieczny.
„Idiota” – powiedziałem cicho. „Co za egocentryczny idiota”.
„Mamo, a co, jeśli Miller dowie się, że The Feather jest zamknięte?” – zapytał Skyler. „Zaraz przyjdzie do mnie po pieniądze”.
„Nie zrobi tego” – odpowiedziałem.
„Bo jutro rano nie będziemy spłacać długu Millera.
„Kupimy to.”
Następnego ranka siedziałem w kancelarii notarialnej.
Terry wysłał swojego człowieka — dyskretnego prawnika w okularach, imieniem Elias.
Mówił mało i szybko pracował.
Na stole leżała umowa cesji — przeniesienia praw do ściągania długów.
Naprzeciwko mnie siedział przedstawiciel Millera: postawny mężczyzna w skórzanej kurtce, który wyraźnie czuł się nieswojo w sterylnym biurze.
„Środki zostały przelane” – powiedział Elias, patrząc na laptopa. „Potwierdzam odbiór”.
Brutal spojrzał na swój telefon, mruknął i skinął głową.
“Potwierdzony.
„Przyszło pięćset tysięcy.
„Dokumenty są twoje.”
Rzucił na stół teczkę z oryginalną umową pożyczkową i wekslem.
„Powiedz Marcusowi Sterlingowi cześć” – uśmiechnął się.
Powiedz mu, że Miller nie umarza długów.
„Ale on je sprzedaje… drogo.”
Kiedy wyszedł, wziąłem teczkę.
Wydawał się ciężki, pełen ołowiu.
W tym zawierał się los mojej córki.
I Marcusa.
Otworzyłem umowę i znalazłem dokładnie ten sam zapis, o którym wspomniałem mojemu bratu.
Klauzula 7.4.
Zabezpieczenie zobowiązań.
W razie niewykonania zobowiązania lub powstania groźby niewypłacalności kredytobiorcy, wierzyciel ma prawo prowadzić egzekucję z każdego innego majątku kredytobiorcy, w tym z udziałów w kapitale innych osób prawnych, majątku ruchomego i nieruchomego, niezależnie od tego, kiedy zostały nabyte.
Prawnik Elias poprawił okulary.
„Naomi Parker” – powiedział – „rozumiesz, co to znaczy”.
„W chwili podpisania tej cesji jestem jedynym wierzycielem pana Sterlinga” – dokończyłem za niego.
„A ponieważ nie dokonał już pierwszej płatności w wyznaczonym terminie, mam prawo żądać natychmiastowego zwrotu całej kwoty.”
„Dokładnie” – powiedział Elias.
„A skoro nie ma pieniędzy…”
„Przejmuję jego udziały w Obsydianowym Kompasie” – powiedziałem.
„Technicznie rzecz biorąc” – wyjaśnił Elias – „składamy wniosek o podjęcie środków ostrożności.
Sąd ustanowił zastaw na jego udziałach w nowej spółce LLC.
„A ponieważ wartość jego udziału jest w przybliżeniu równa kwocie długu powiększonej o odsetki i kary, po prostu przejmujesz przedsiębiorstwo w zamian za dług”.
„Zapisz to” – powiedziałem. „Natychmiast.
„Sędzia jest naszym człowiekiem”.
Elias skinął głową.
„Zamówienie będzie gotowe na lunch.”
Wyszedłem z kancelarii notarialnej.
Słońce świeciło jasno, ale powietrze było mroźne.
Zadzwoniłem do Skyler.
Przygotuj się, kochanie.
Załóż najpiękniejszą sukienkę, jaką masz.
„Nie, nie w groszki.
„Ten poważny, czarny, który dałem ci na trzydzieste urodziny.
„I obcasy.”
„Dokąd idziemy?” zapytała.
Jej głos brzmiał dźwięcznie, był pełen adrenaliny.
„Idziemy na wielkie otwarcie” – odpowiedziałem.
„Mówią, że dziś wieczorem w The Obsidian Compass odbywa się wielka impreza.
„Byłoby niegrzecznie nie pogratulować właścicielowi.”
„Mamo, boję się” – przyznała.
„Strach to dobra rzecz” – powiedziałem.
„Strach sprawia, że jesteśmy ostrożni.
„Ale dziś… powinien się bać.”
Odebrałem ją godzinę później.
Skyler wyglądała wspaniale.
Surowa, czarna sukienka leżała na niej idealnie, podkreślając szczupłą sylwetkę, która teraz wyglądała arystokratycznie, a nie chorobliwie.
Związała włosy w ciasny kok.
Miała na sobie jaskrawoczerwoną szminkę.
To były barwy wojenne.
„Jesteś gotowy?” zapytałem.
“Tak.”
Wsiedliśmy do taksówki.
Gdy samochód odjechał, spojrzałem przez okno na mijane miasto.
Pamiętam, jak jechałam na swój pierwszy konkurs kulinarny czterdzieści lat temu, trzęsąc się ze strachu.
Ale wygrałem.
Dzisiaj nie zamierzałam gotować.
Dzisiaj miałem zamiar podać danie, które najlepiej smakuje na zimno.
„Mamo?” zapytała cicho Skyler.
„A co z Tiffany?”
“Muślin?”
Uśmiechnąłem się lekko i sucho.
„Tiffany jest ptakiem wędrownym.
„Lata tam, gdzie jest ciepło i pełno.
„W chwili, gdy zda sobie sprawę, że koryto jest zamknięte…
„Ona zniknie.”
Podjechaliśmy pod The Obsidian Compass.
Samochody gości były zaparkowane na zewnątrz.
Grała muzyka.
Okna świeciły.
W środku pomieszczenie było wypełnione po brzegi śmietanką towarzyską — ludźmi, którzy zawsze pojawiali się, gdy tylko mogli liczyć na pieniądze.
Marcus stał przy barze, promieniejąc, z kieliszkiem w dłoni.
Tiffany siedziała przewieszona przez jego ramię i śmiała się z jakiegoś żartu.
Wyciągnęłam z torebki teczkę z dokumentami.
Na wierzchu znajdował się nakaz sądowy o zajęciu nieruchomości i przeniesieniu własności – jeszcze ciepły, prosto z drukarni.
„Chodźmy” powiedziałem do Skyler.
Wysiedliśmy z samochodu.
Ochroniarz przy wejściu próbował nas zatrzymać.
„Zaproszenia?”
Nawet na niego nie spojrzałam.
Po prostu przeszedłem obok, jakby on nie istniał.
Byłem tak pewny siebie, że stracił odwagę i się wycofał.
Skyler poszła za mną, stukając obcasami.
Otworzyliśmy ciężkie szklane drzwi i weszliśmy do pokoju.
Muzyka była głośna.
Ludzie się śmiali.
Zabrzmiał brzęk kieliszków.
Nikt nas nie zauważył, dopóki nie przebiliśmy się przez tłum niczym narzędzie do przełamywania lodów i nie ruszyliśmy prosto w stronę baru.
Marcus zobaczył nas pierwszy.
Jego uśmiech zamarł, zmieniając się w maskę zdziwienia.
“Ty.”
Uderzył kieliszkiem o bar tak mocno, że cały szampan się wylał.
Co tu robisz?
“Bezpieczeństwo!
„Rzuć to—”
Muzyka ucichła.
Goście się odwrócili.
Tiffany przestała się śmiać i zmarszczyła nos z obrzydzeniem.
„Marcus, to twoja była?” zapytała przeciągle.
„Ech.
„Jaka zła forma.
„Przychodzę bez zaproszenia.”
„Mylisz się” – powiedziałem głośno.
Mój głos niósł się po pokoju, zagłuszając szepty gości.
„Nie jesteśmy gośćmi.
„Jesteśmy właścicielami.”
Położyłem teczkę na ladzie baru przed Marcusem.
“Co?”
Zaśmiał się nerwowo i z napięciem.
„Masz urojenia, stara kobieto.
„To moja restauracja.
“Kopalnia.”
„Przeczytaj to” – powiedziałem.
Wskazałem palcem na dokument.
Klauzula o zabezpieczeniu krzyżowym.
„Nie zapłaciłeś swoich długów, Marcusie.
„A teraz twój dług należy do mnie.
„I wszystko, co posiadasz… wraz z tym.”
Chwycił papiery i przebiegł wzrokiem tekst.
Jego twarz poszarzała.
Jego ręce zaczęły się trząść.
„To… to jest podróbka” – wrzasnął.
„To nie może być Miller.
„Miller nigdy by ci nie sprzedał długu.”
„Miller kocha pieniądze bardziej niż ciebie” – odpowiedziałem.
„I zapłaciłem gotówką.”
W drzwiach pojawiło się dwóch mężczyzn w mundurach marszałkowskich.
Szli w naszym kierunku.
Marcus rozejrzał się dookoła, czując się uwięziony.
„Tiffany!” – krzyknął, chwytając panią za ramię.
Powiedz im, że to pomyłka.
„To moja sprawa.”
Tiffany gwałtownie cofnęła rękę.
Przyjrzała się dokumentom.
Następnie u marszałków.
A potem na mnie.
W jej oczach pojawiło się zrozumienie.
„Twoja sprawa?” zapytała chłodno.
Mówiłeś, że nie masz długów.
„Mówiłeś, że zająłeś się wszystkim.”
„Tak, zrobiłem!
„To wszystko oni!”
Wycelował drżącym palcem w Skyler i we mnie.
„Jesteś bankrutem, Marcusie” – powiedziałem.
„A ta restauracja należy teraz do Skylera Sterlinga w ramach spłaty twojego długu”.
Tiffany cofnęła się o krok.
„Skłamałeś” – syknęła.
„Jesteś żebrakiem.”
Odwróciła się i poszła w stronę wyjścia.
Nie obejrzała się.
Marcus został sam – otoczony przez gości, marszałków i nas.
Został przyparty do muru.
A w jego oczach zobaczyłem to, czego najbardziej się obawiałem.
Szaleństwo szczura, który nie ma dokąd uciec.
Marcus ryknął jak zranione zwierzę i rzucił się na bar.
Chwycił ciężką, ogromną butelkę drogiej whisky i uniósł ją wysoko.
„Nic nie dostaniesz!” krzyczał, pryskając śliną.
„To moje!


Yo Make również polubił
Polędwiczka wieprzowa z sosem cebulowym: soczyste i smaczne danie, którego warto spróbować
Jak Ugotować Idealny Ryż Bez Wody – Przepis, Który Zmieni Twój Sposób Gotowania
Chciałbym, abyście poznali moją „Brzydką Torbę Z Bulionem”.
Horoskop 2025 : Dobra czy zła fortuna, co przyniesie nadchodzący rok?