Przygotowywałam obiad, gdy moja córeczka pociągnęła mnie za szlafrok i cicho powiedziała, że ​​chce przestać brać „tabletki”, które dała jej ciotka. „Mamo, czy mogę przestać brać te tabletki?” Zamarłam na kilka sekund. Starając się zachować spokój, poprosiłam ją, żeby mi je przyniosła, żebym mogła je obejrzeć. Kiedy zaniosłam je do lekarza, jego twarz spoważniała. „Wiesz, co to jest? Skąd to masz?” – Page 5 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Przygotowywałam obiad, gdy moja córeczka pociągnęła mnie za szlafrok i cicho powiedziała, że ​​chce przestać brać „tabletki”, które dała jej ciotka. „Mamo, czy mogę przestać brać te tabletki?” Zamarłam na kilka sekund. Starając się zachować spokój, poprosiłam ją, żeby mi je przyniosła, żebym mogła je obejrzeć. Kiedy zaniosłam je do lekarza, jego twarz spoważniała. „Wiesz, co to jest? Skąd to masz?”

Azora skinęła głową.

Vada obserwowała na ekranie, jak jej córka trzymała się w ryzach, starając się nie płakać.

Mocny.

Tak silne.

Sterling w końcu odzyskał głos.

„Czekaj” – wyjąkał. „Nie rozumiem, co się dzieje. Jakie leki psychotropowe? To witaminy!”

Detektyw zwrócił się do niego.

„Panie Sterling” – powiedział. „Będzie pan musiał również pójść z nami, żeby złożyć zeznania. Czy wiedział pan, że ta kobieta podawała pańskiej córce środki uspokajające?”

„Środki uspokajające?” powtórzył Sterling, blednąc.

Spojrzał na Porshę.

„Mówiłeś, że to witaminy. Ja…”

„Sterling, po prostu nie chciałam, żeby ktoś nam przeszkadzał” – wyrzuciła z siebie Porsha w panice. „Spała tylko chwilę. Nic poważnego…”

Próbowała się usprawiedliwić, ale funkcjonariusze już wyprowadzali ją z mieszkania.

Murphy podszedł do Azory, podniósł pigułkę z podłogi i włożył ją do woreczka na dowody. Następnie zwrócił się do dziewczyny.

„Azora, będziemy musieli zadać ci kilka pytań, ale nie teraz” – powiedział. „Jutro, kiedy mama z tobą pójdzie. Dobrze?”

„Okej” – odpowiedziała cicho dziewczyna.

„W międzyczasie” – dodał – „zadzwoń do mamy. Powiedz jej, że to już koniec”.

Azora wyjęła telefon i wybrała numer.

Vada odpowiedziała natychmiast.

„Mamo, policja ją zabrała, tak jak mówiłaś” – powiedziała Azora.

„Dobrze, kochanie” – odpowiedziała Vada łamiącym się głosem. „Jesteś taka dzielna. Już idę. Zaczekaj na mnie”.

Vada chwyciła torebkę i wybiegła z biura, nie żegnając się z kolegami.

Podróż kolejką miejską trwała trzydzieści minut, a potem trzeba było przejść się kawałek od stacji.

Pędziła ulicami, przeciskając się między ludźmi, nie zwracając uwagi na nic wokół. W głowie miała tylko jedną myśl: dotrzeć na miejsce, przytulić córkę, powiedzieć jej, że wszystko jest w porządku, że niebezpieczeństwo minęło.

Kiedy wpadła do mieszkania, Azora siedziała na kanapie i przytulała swojego pluszowego misia.

Policjanci wciąż zajmowali się dokumentacją, fotografowali miejsce zdarzenia i zabezpieczyli buteleczkę z tabletkami.

Vada podbiegła do córki, przytuliła ją i ścisnęła tak mocno, jak tylko mogła.

„To już koniec, moja dobra dziewczynko” – wyszeptała. „Już po wszystkim. Już nigdy nie weźmiesz tych tabletek”.

Azora ukryła twarz w ramieniu mamy i w końcu rozpłakała się – cichym, przerywanym szlochem.

Vada pogłaskała ją po głowie, pocałowała we włosy i szepnęła kojące słowa.

Detektyw podszedł do nich.

„Proszę pani, jutro o 10:00 proszę przyjść na komisariat z córką” – powiedział. „Będziemy musieli sformalizować rozmowę z udziałem psychologa dziecięcego i zebrać pełne zeznania”.

„Dobrze” – skinęła głową Vada. „A mój mąż? Jego też przesłuchasz?”

„Zabieramy go teraz na przesłuchanie” – odpowiedział Murphy. „Wstępnie twierdzi, że nie wiedział o charakterze leku. Mówi, że myślał, że to witaminy. Jeśli nie znajdziemy dowodu na to, że został poinformowany, uniknie odpowiedzialności karnej. Ale możecie wytoczyć mu powództwo cywilne”.

„Zrobię to” – powiedziała Vada stanowczo.

Funkcjonariusze skończyli swoją pracę i odeszli.

Vada została sama z córką w mieszkaniu.

Zabrali Sterlinga na stację.

Nie wróci w najbliższym czasie.

Vada przygotowała na kolację makaron z serem, ulubione danie Azory.

Jedli w milczeniu, od czasu do czasu zerkając na siebie.

Następnie Vada ułożyła córkę do snu i przeczytała jej historię o Kopciuszku – dziewczynce, która przeszła przez wiele prób, ale znalazła szczęście.

Azora zasnęła słysząc głos matki, spokojny i bezpieczny.

Vada opuściła pokój i usiadła w kuchni z filiżanką herbaty.

Myślała o tym, co będzie dalej.

Rozwód.

Podział majątku.

Sąd.

Prawnicy.

To będzie długie i trudne, ale da sobie radę.

Dla jej córki.

Dla siebie.

Sterling wrócił dopiero o jedenastej nocy.

Wszedł cicho do mieszkania, zdjął buty i poszedł do kuchni.

Vada siedziała przy stole, trzymając w dłoniach kubek z zimną herbatą.

„Vada” – zaczął.

„Nie rób tego” – przerwała chłodno. „Nie potrzeba żadnych wyjaśnień”.

„Nie wiedziałem o tym środku uspokajającym. Przysięgam” – powiedział szybko. „Powiedziała, że ​​to witaminy”.

„Zdradziłeś mnie” – powiedziała cicho Vada, jej głos drżał, ale był opanowany. „Przyprowadziłeś swoją kochankę do naszego domu. Podczas gdy ja pracowałam, ty bawiłeś się tutaj, w naszym mieszkaniu, w naszym łóżku – a nasza córka to wszystko widziała. Twoja kochanka ją otruła”.

„Vada, wybacz mi” – błagał Sterling. „Nie chciałem. Po prostu tak wyszło”.

„Nic nie dzieje się samo z siebie, Sterling” – odpowiedziała. „Podjąłeś decyzję. Teraz ja podejmuję swoją. Jutro składam pozew o rozwód”.

Sterling opadł na krzesło naprzeciwko niej i zakrył twarz dłońmi.

„Wszystko zepsułem” – mruknął. „Jestem idiotą. Straciłem rodzinę”.

„Tak” – powiedziała Vada. „Przegrałeś. I dostaniesz wszystko, na co zasługujesz, w całości. Dopilnuję tego”.

Siedzieli w milczeniu przez kilka kolejnych minut.

Następnie Vada wstała i poszła do sypialni.

Położyła się na łóżku, nie rozbierając się, i przez długi czas wpatrywała się w sufit.

Nie było już łez.

Tylko pustka i wyczerpanie.

Następnego dnia Vada i Azora poszli na komisariat.

Śledczy przesłuchał dziewczynkę w przytulnie pomalowanym pokoju, w którym w kącie stały zabawki, w obecności psychologa dziecięcego.

Zapytał, jak często Porsha dawała jej tabletki, co mówiła, kiedy to robiła i jak dziewczyna czuła się po ich zażyciu.

Azora odpowiedziała spokojnie i szczegółowo.

Psycholog zauważył, że dziecko jest w stanie stresu, ale jego psychika nie doznała poważnego urazu.

Tydzień później nadeszły wyniki badań laboratoryjnych.

Okazało się, że tabletki to silny środek uspokajający z grupy benzodiazepin przepisywany osobom dorosłym, a ściśle przeciwwskazany dla dzieci poniżej szesnastego roku życia.

Regularne przyjmowanie może powodować uzależnienie, upośledzenie funkcji poznawczych i opóźnienia rozwojowe.

Detektyw Murphy zadzwonił do Vady i poinformował ją.

„Wszczęto postępowanie karne” – powiedział. „Porsha Vance przyznała się do winy. Pokazała, skąd wzięła leki – kupiła je online bez recepty. Celem było uspokojenie dziecka, żeby mogło spędzić czas z kochankiem”.

„A mój mąż?” zapytała Vada.

„Twój mąż został przesłuchany w charakterze świadka” – odpowiedział Murphy. „Potwierdził, że nie wiedział o charakterze leku. Vance go oszukał, mówiąc mu, że to witaminy dla dzieci. Nie zostanie oskarżony o przestępstwo, ale może zostać pociągnięty do odpowiedzialności administracyjnej za nienależyte wywiązywanie się z obowiązków rodzicielskich”.

„A Porshę, co ją czeka?”

„Biorąc pod uwagę fakt, że szkoda dla zdrowia dziecka nie była poważna, ale ryzyko było poważne, a także fakt, że przyznała się do winy i wyraziła skruchę” – wyjaśnił Murphy – „prokurator prawdopodobnie zażąda około trzech lat więzienia. Wyrok zostanie ogłoszony za dwa lub trzy miesiące”.

Vada skinęła głową.

Sprawiedliwość zwycięży.

Ta kobieta zapłaci za to, co zrobiła Azorze.

Teraz pozostało tylko zająć się Sterlingiem.

Vada ponownie zasiadła w biurze adwokatki Maxine Thorne, przeglądając dokumenty.

Przed nią leżał stos papierów: pozew rozwodowy, spis majątku małżeńskiego, wyciągi bankowe z zaznaczonymi kwotami przelewów na rzecz Porshy, rachunki z restauracji i sklepów.

Sąd zgromadził wystarczająco dużo dowodów niewierności i zdrady finansowej, aby przyznać rację Vadzie.

„Mieszkanie jest na obydwa nazwiska?” – wyjaśniła Maxine, przeglądając akty własności.

„Tak” – odpowiedziała Vada. „Trzy sypialnie, kupione na kredyt hipoteczny sześć lat temu, teraz całkowicie spłacone. Wartość rynkowa to około czterystu pięćdziesięciu tysięcy.”

„Jeden samochód na nazwisko Sterling?”

„Tak. Kupiony cztery lata temu. Teraz wart około trzydziestu tysięcy.”

„Oszczędności i depozyty?”

„Sto pięćdziesiąt tysięcy w gotówce” – powiedziała Vada. „Do tego mam konto osobiste z trzydziestoma tysiącami. To pieniądze ze sprzedaży mojego starego samochodu przed ślubem”.

Maxine skinęła głową i zrobiła notatki.

„Dobrze. W przypadku rozwodu wszystkie wspólnie nabyte aktywa są dzielone po połowie. Będziemy musieli sprzedać mieszkanie i podzielić się pieniędzmi albo jeden z małżonków wykupi część należącą do drugiego. To samo z samochodem – albo on go zatrzyma i zapłaci ci połowę jego wartości, albo sprzedacie go i podzielicie się zyskiem. Oszczędności są dzielone po połowie. Twój wkład własny pozostaje u ciebie. To twoja odrębna własność.”

„A odszkodowanie?” zapytała Vada. „Wydał nasze wspólne pieniądze na kochankę – transfery, prezenty, restauracje. Obliczyłam wszystko z ostatnich sześciu miesięcy: około trzydziestu pięciu tysięcy dolarów”.

„Złożymy wniosek o rozwód z tytułu podziału majątku małżeńskiego w ramach pozwu rozwodowego” – powiedziała Maxine. „Przy takim poziomie dokumentacji sąd powinien go uwzględnić. Będzie zobowiązany zwrócić ci połowę wydanych środków – siedemnaście tysięcy pięćset. A dziecko, Azora, bez wątpienia zostanie z tobą. Biorąc pod uwagę okoliczności, niewierność ojca, fakt, że dziecko było narażone na niebezpieczeństwo w jego obecności – nawet jeśli nie wiedział o środku uspokajającym – sąd z pewnością orzeknie, że dziecko mieszka z tobą. Sterling będzie płacił alimenty i będzie miał prawo widywać się z dzieckiem zgodnie z ustalonym harmonogramem”.

Vada westchnęła.

Wszystko przebiegało zgodnie z planem.

Straszne, bolesne, ale zgodne z planem.

„Kiedy składamy wniosek?” zapytała.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Świetny trik, aby Twoje patelnie wyglądały jak nowe

Posyp dno patelni sodą oczyszczoną i przykryj ją całkowicie. Następnie wlej odrobinę octu na wierzch. Pozostaw mieszankę na około dwadzieścia ...

Jak skutecznie czyścić podłogi i płytki, nie pozostawiając smug?

Prostym i sprawdzonym sposobem na oczyszczenie płytek i fug jest użycie sody oczyszczonej i octu. Obydwa składniki znane są ze ...

Sprawdź swoje IQ: Czy potrafisz rozwiązać ten test?

Na dole zbocza D utknął, wystaje tylko jego głowa. Obok huśtawka dźwiga kolejny kamień, co zwiększa jej ciężar. Poniżej najwyższej ...

Wystarczy wziąć szklankę fasetowaną. Ciasto wielkanocne upiekę tylko w ten sposób: genialne i proste: przepis bez drożdży

Jajka rozbić do miski, dodać cukier waniliowy, sól i cukier zwykły, ubić mikserem na puszystą masę. Do masy dodać śmietanę ...

Leave a Comment