Donna: „A co jeśli sami sprawdzimy samochód, żeby mieć pewność, że wszystko jest na swoim miejscu?”
Matthew: „Nie możemy ryzykować, że ktoś nas zobaczy w pobliżu ich domu lub na autostradzie. Wczoraj już zrobiliśmy, co do nas należało, odwiedzając ją. Każdy dziwny ruch teraz wzbudziłby podejrzenia, gdyby coś poszło nie tak”.
Donna: „Masz rację. Boże, jestem taka zdenerwowana. Nie mogę przestać o tym myśleć”.
Matthew: „Nie myśl. Poczekaj. Za godzinę zadzwoni policja i zgłosi wypadek. Będziemy udawać zaskoczonych i zdruzgotanych. Pojedziemy na miejsce zdarzenia. Będziemy płakać. Zrobimy wszystko, czego można oczekiwać od pogrążonego w żałobie krewnego”.
Donna: „A co jeśli przeżyją?”
Pytanie mojej córki zmroziło mi krew w żyłach. W tych słowach nie było żadnej nadziei. Nie pytała z ulgą. Pytała z obawą, że jej plan się nie powiedzie.
Matthew: „Nie przeżyją. Mechanik był bardzo jasny. Przy prędkości, z jaką samochód będzie jechał i ciężarze pojazdu, upadek wyniesie co najmniej 50 metrów. Nikt tego nie przeżyje. A jeśli jakimś cudem im się uda, ogień załatwi resztę”.
Zamknęłam oczy, czując mdłości. Carol zauważyła moją bladość i wyciągnęła rękę, żeby dotknąć mojego ramienia.
„Nie czytaj więcej, Betty. Widzieliśmy już wystarczająco dużo”.
Ale musiałem to zobaczyć. Musiałem zrozumieć skalę zdrady. Przeglądałem wiadomości, znajdując rozmowy sprzed kilku dni. Była tam wiadomość sprzed tygodnia, która przykuła moją uwagę.
Donna: „Rozmawiałam z prawnikiem. Gdy tylko otrzymamy akt zgonu, będziemy mogli rozpocząć proces spadkowy. Ponieważ jestem jedynaczką i mam pełnomocnictwo do niektórych kont, dostęp do środków będzie niemal natychmiastowy, co najmniej do 500 000 dolarów”.
Matthew: „Doskonale. W ten sposób spłacimy lichwiarzy i zostanie nam wystarczająco dużo, żeby zniknąć na jakiś czas. Kiedy wrócimy, odziedziczymy resztę i nikt niczego nie będzie podejrzewał”.
Donna: „Myślisz, że to zadziała?”
Mateusz: „To już wcześniej zadziałało”.
Zamarłem wpatrując się w ostatnią linijkę.
To już wcześniej działało.
Co to miało znaczyć? Czy robili to już wcześniej? Czy Matthew zabił kogoś innego?
„Betty, ten człowiek jest mordercą” – wykrztusiła Carol, czytając mi przez ramię.
Szukałem dalej, palce drżały mi, gdy przesuwałem ekran. Znalazłem rozmowę, która wszystko wyjaśniała. Była sprzed trzech miesięcy.
Matthew: „Moja matka zmarła dokładnie tak, jak zaplanowałem dla twojej. Wypadek samochodowy. Nikt niczego nie podejrzewał. Odziedziczyłem wszystko. W ten sposób zdobyłem pieniądze na nasz ślub”.
Donna: „Zabiłeś własną matkę?”
Matthew: „Zrobiłem, co trzeba. Była stara, schorowana. I tak miała umrzeć za kilka lat. Po prostu przyspieszyłem to, co nieuniknione, i zabezpieczyłem naszą przyszłość. Teraz zrobimy to samo z Betty. Pomyśl tylko. Twoja matka ma siedemdziesiąt dwa lata. Ile lat jeszcze, twoim zdaniem, pożyje? Pięć? Dziesięć? Czy warto czekać i ryzykować utratę wszystkiego przez nasze długi?”
Donna: „Nie wiem. To moja matka”.
Matthew: „Ona jest przeszkodą, niczym więcej. Miłość nie spłaci długów rzędu 350 000 dolarów. Miłość nie powstrzyma lichwiarzy przed połamaniem nam nóg. Albo jeszcze gorzej. Twoja matka jest naszym jedynym wyjściem, Donna”.
Donna: „Dobrze. Zrobimy to.”
Dobrze. Zrobimy to.
Dwa słowa, które przypieczętowały mój wyrok śmierci. Moja córka wybrała. Pomiędzy matką a pieniędzmi, wybrała pieniądze. Pomiędzy moim życiem a jej wygodnym życiem, wybrała swoje.
Samochód gwałtownie się zatrzymał i uświadomiłem sobie, że dotarliśmy do warsztatu. Był to skromny budynek z dużą, otwartą bramą, przez którą można było zobaczyć kilka pojazdów w różnym stanie technicznym. Na ręcznie malowanym szyldzie widniał napis:
„Bran’s Auto – Zaufane Naprawy Od 1985 r.”
Mężczyzna w poplamionym smarem kombinezonie wyszedł, gdy usłyszał warkot silnika. To był Brandon, teraz z siwymi włosami, których nie pamiętałem, ale z tym samym życzliwym wyrazem twarzy.
„Carol? Betty?” Jego uśmiech zniknął, gdy zobaczył nasze twarze. „Co się stało? Wszystko w porządku?”
Carol wysiadła z samochodu pierwsza, podchodząc do niego. Ja wysiadłam wolniej, wciąż trzymając w dłoni telefon. Mój umysł pracował szybko, zastanawiając się, co powiedzieć, jak wytłumaczyć, nie zdradzając na razie zbyt wiele.
„Brandon, potrzebujemy twojej pomocy” – powiedziałem, a mój głos brzmiał spokojniej, niż się czułem. „Musisz natychmiast sprawdzić hamulce w tym samochodzie i udokumentować wszystko, co znajdziesz”.
Mechanik zmarszczył brwi i spojrzał na pojazd.
„Czy masz problemy z hamulcami? Czy czułeś coś dziwnego podczas jazdy?”
„Niezupełnie” – wtrąciła Carol. „Ale mamy powody sądzić, że ktoś mógł manipulować przy układzie hamulcowym”.
Brandon spojrzał na nas z wyrazem zaskoczenia i zaniepokojenia. To nie była powszechna prośba. Ludzie nie pojawiali się w sklepie z prośbą o udokumentowanie sabotażu.
„To bardzo poważna sprawa” – powiedział powoli. „Jeśli ktoś uszkodził hamulce w pojeździe, mówimy o usiłowaniu zabójstwa. Powinieneś zadzwonić na policję”.
„Zrobimy to” – zapewniłem go. „Ale najpierw potrzebujemy niezbitych dowodów. Możesz nam pomóc?”
Brandon przyglądał mi się przez dłuższą chwilę. Potem skinął głową.
„Jasne. Daj mi kilka minut. Podniosę samochód na podnośnik i sprawdzę go dokładnie. Jeśli coś jest nie tak, znajdę to.”
Podczas gdy on się przygotowywał, Carol i ja siedzieliśmy w małej poczekalni z plastikowymi krzesłami i starymi czasopismami. W powietrzu unosił się zapach oleju silnikowego i benzyny. Normalnie by mi to przeszkadzało, ale teraz ledwo to zauważałem. Moje myśli błądziły gdzie indziej, przetwarzając wszystko, co odkryłem.
Donna nie tylko zaplanowała moją śmierć, ale wyszła za mąż za mężczyznę, który zabił własną matkę. Jak mogłem tego nie zauważyć? Jak mogłem być tak ślepy?
Przypomniał mi się ślub sprzed dziesięciu lat. Donna promienna w białej sukni. Matthew, przystojny i czarujący, opowiadający mi o tragicznej śmierci matki w wypadku samochodowym tuż przed ich poznaniem. Płakał, opowiadając mi tę historię.
Sztuczne łzy.
Teraz znałam krokodyle łzy, podczas gdy on prawdopodobnie w duchu celebrował swoją doskonałą zbrodnię. I uwierzyłam mu. Otworzyłam przed nim swój dom, rodzinę, serce.
Telefon jednokrotnego użytku znów zawibrował. Tym razem to było połączenie przychodzące. Na ekranie widniało imię i nazwisko „M”.
Dzwonił Matthew.
Spojrzałem na Carol, która gwałtownie pokręciła głową.
„Nie powinniśmy odpowiadać.”
Ale jakaś część mnie pragnęła usłyszeć jego głos. Chciałam się upewnić, że potwór z wiadomości jest prawdziwy. Pozwoliłam mu dzwonić, aż włączyła się poczta głosowa. Kilka sekund później nadeszła wiadomość audio. Drżącymi dłońmi nacisnęłam „play”.
„Donna, do cholery. Odbierz telefon”. Głos Matthewa brzmiał napięty, niespokojny. „Muszę wiedzieć, czy twoja matka sprawdziła ten telefon. Jeśli widziała wiadomości, wszystko pójdzie na marne. Zadzwoń, jak tylko to usłyszysz”.
Schowałam telefon do torebki, gdy Brandon wszedł do poczekalni. Miał poważny wyraz twarzy, a w dłoniach trzymał pojemnik z ciemnym płynem.
„Panie” – powiedział głosem ciężkim od powagi. „Musicie to zobaczyć”.
Zaprowadził nas do warsztatu, w którym podniesiono samochód. Wskazał na układ hamulcowy, a konkretnie na przewody doprowadzające płyn.
„Popatrz. Ktoś wstrzyknął żrący związek do płynu hamulcowego. Widziałem coś takiego tylko raz w przypadku oszustwa ubezpieczeniowego. Ta substancja chemiczna stopniowo niszczy przewody wewnętrzne. Hamulce początkowo działają normalnie, ale po pewnym dystansie lub po pewnym okresie użytkowania przewody słabną, aż w końcu całkowicie pękają”.
„Jak daleko byśmy zaszli, zanim by im się nie udało?” – zapytałem, choć już znałem odpowiedź.
Brandon wykonał w pamięci kilka obliczeń, patrząc na licznik samochodu.
„Biorąc pod uwagę ilość użytej substancji chemicznej i masę pojazdu, powiedziałbym, że jeszcze od dziesięciu do piętnastu mil. Po tym czasie hamulce przestałyby działać całkowicie bez ostrzeżenia”.
Dziesięć do piętnastu mil. Dotarlibyśmy dokładnie do znacznika milowego 48. Krzywej Śmierci.
Plan był doskonały. Diabolicznie doskonały.
„Czy możesz to wszystko udokumentować?” Carol wyjęła telefon i robiła zdjęcia. „Potrzebujemy dowodów”.
„Już to robię”. Brandon przyniósł aparat i fotografował każdy zakątek układu hamulcowego. „Pobiorę też próbki zanieczyszczonego płynu do analizy. To dowód popełnienia przestępstwa. Panie, musicie natychmiast zadzwonić na policję”.
Miał rację. Mieliśmy już dość: wiadomości w telefonie, sabotowany samochód, dokumentacja mechanika. Czas było zadzwonić.
Ale zanim zdążyłem wyjąć telefon, urządzenie Donny znowu zawibrowało. Tym razem była to inna wiadomość z numeru, którego nie było w kontaktach.
Nieznany numer: „Płatność jest gotowa. 15 000 dolarów, zgodnie z umową. Przelane natychmiast po potwierdzeniu zlecenia”.
Skorumpowany mechanik. Człowiek, który przyjął pieniądze za współudział w morderstwie.
I nagle wpadłem na pomysł.


Yo Make również polubił
Woda ryżowa i tonik Methi Dana dla promiennej skóry
Odblokowanie lepszego snu i energii: moc miodu i soli himalajskiej
6 sposobów na odtłuszczenie bardzo brudnej frytkownicy elektrycznej
Czerwona cebula: zabójca żylaków