Żadna pielęgniarka nie wytrzymała tygodnia z miliarderem szejkiem, dopóki amerykańska pielęgniarka nie złamała zasad: Piętnaście pielęgniarek ze łzami w oczach odeszło po zaledwie kilku dniach spędzonych z młodym miliarderem szejkiem… dopóki jedna uparta amerykańska pielęgniarka nie weszła do jego pałacu – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Żadna pielęgniarka nie wytrzymała tygodnia z miliarderem szejkiem, dopóki amerykańska pielęgniarka nie złamała zasad: Piętnaście pielęgniarek ze łzami w oczach odeszło po zaledwie kilku dniach spędzonych z młodym miliarderem szejkiem… dopóki jedna uparta amerykańska pielęgniarka nie weszła do jego pałacu

Otworzył usta, zamknął je i odwrócił wzrok.

Emily nie naciskała. Po prostu siedziała w milczeniu, pozwalając mu wybrać.

Po długiej pauzie Samir wyszeptał: „O niej”.

Emily zmarszczyła brwi. „Ona, kto?”

„Moja narzeczona”. Przełknął ślinę. „Zmarła trzy lata temu”.

Ciężar tych słów osiadł w pokoju niczym dym.

Emily poczuła ucisk w piersi. „Bardzo mi przykro” – powiedziała.

„Wszyscy tak mówią” – odparł Samir, wpatrując się w okno, gdzie księżyc oświetlał śpiące miasto. „Ale nikt nie rozumie. Nikt nie pyta, jak to się stało. Nikt nie chce wiedzieć, co czuję. Wszyscy chcą, żebym sobie z tym poradził. Żebym poszedł dalej. Żebym znów się ożenił”.

„A ty nie chcesz?”

„Nie chodzi o to, że nie chcę” – powiedział, pocierając twarz obiema dłońmi. „Chodzi o to, że nie mogę. Za każdym razem, gdy myślę o pójściu dalej, czuję się, jakbym zdradzał jej pamięć”.

Emily wzięła głęboki oddech.

„Czy mogę coś powiedzieć, nie ryzykując zwolnienia?”

Wykonał nieokreślony gest. „Proszę bardzo”.

„Myślę, że mylisz lojalność z więzieniem” – powiedziała cicho. „Pamiętanie o niej, oddawanie jej czci – to piękne. Ale tkwienie w pułapce bólu? To nie miłość, Wasza Wysokość. To kara”. Zawahała się. „I jestem pewna, że ​​ona by tego dla ciebie nie chciała”.

Samir odwrócił głowę, żeby na nią spojrzeć. Jego oczy były zaczerwienione, ale suche.

„Nie znałaś jej” – powiedział.

„Nie” – odpowiedziała Emily. „Ale znam cię. I oczywiste jest, że jesteś mężczyzną, który kocha całym sercem. Więc ona prawdopodobnie też kochała w ten sposób. A ktoś, kto naprawdę kocha, nie chce, żeby druga osoba cierpiała wiecznie”.

Pozostał w milczeniu.

Emily wstała, wzięła koc z fotela i narzuciła mu go na ramiona.

„Połóż się” – powiedziała. „Odpocznij. Zostanę tu, aż zaśniesz”.

„Nie musisz” – mruknął.

„Wiem” – powiedziała. „Ale i tak zostaję”.

Usiadła w fotelu obok łóżka, podciągnęła nogi i ułożyła się wygodnie, jak to tylko możliwe.

„A tak przy okazji” – dodała, próbując rozluźnić atmosferę – „czy chrapiesz?”

Samir mrugnął, zaskoczony. „Co?”

„Chrap. Wydawaj dźwięki podczas snu. Jak niedźwiedź albo silnik ciężarówki.”

“Nie wiem.”

„Świetnie. Dowiem się. Jeśli to zrobisz, rzucę poduszką.”

Po raz pierwszy tej strasznej nocy Samir się uśmiechnął. Prawdziwym uśmiechem, małym i zmęczonym, ale szczerym.

„Jesteś dziwny” – powiedział.

„Dziękuję. Dodam to do CV obok słowa „irytujące”.

Położył się, naciągnął koc pod samą brodę i zamknął oczy.

Emily patrzyła, jak jego oddech powoli się wyrównuje, napięcie na twarzy maleje, a ciężar przeszłości ustępuje – choć odrobinę.

Kiedy upewniła się, że śpi, wyszeptała: „Będzie dobrze, Samir. Obiecuję”.

Nie wiedziała, że ​​on ją słyszał.

Kiedy Emily się obudziła, promienie słońca wpadały przez jedwabne zasłony. Od fotela bolała ją szyja, a włosy wyglądały, jakby zaatakował je wentylator sufitowy.

Samir siedział na łóżku i patrzył na nią z wyrazem twarzy, którego nie potrafiła do końca odczytać.

„Dzień dobry, Śpiąca Królewno” – powiedział niemal rozbawiony.

„Która godzina?” jęknęła.

„Osiem. Spałeś pięć godzin w fotelu. Imponujące.”

„Spałam w gorszych miejscach” – powiedziała Emily, przeciągając się z grymasem na twarzy. „Kiedyś zdrzemnęłam się na stojąco podczas dwunastogodzinnej zmiany”.

„Jak się czujesz?” zapytała.

„Lepiej” – powiedział. Zrobił pauzę. „Dziękuję za wczorajszy wieczór”.

Emily się uśmiechnęła. „Proszę bardzo. To w pakiecie. Irytująca, ale skuteczna pielęgniarka”.

Prawie się roześmiał.

„Czy chcesz śniadanie?” zapytał.

Emily mrugnęła. „Zapraszasz mnie na śniadanie?”

„Nie” – powiedział. „Rozkazuję ci zjeść ze mną śniadanie. Bo…” Zawahał się, szukając odpowiednich słów. „Bo zemdlejesz, jeśli tego nie zrobisz”.

„Jak miło.” Emily wstała. „Ale tylko jeśli będą naleśniki.”

„Są naleśniki” – powiedział.

„W takim razie przyjmuję rozkaz, Wasza Wysokość.”

Kiedy wyszła się szykować, Samir został na łóżku z dziwnym uczuciem w klatce piersiowej. To nie był ból.

To nie był strach.

To było coś innego, czego nie czuł od dłuższego czasu.

I po raz pierwszy od trzech lat szejk Samir Al-Hadi pozwolił sobie na myśl, że może – tylko może – będzie mógł żyć ponownie.

Śniadanie z Samirem okazało się zaskakująco normalne. Pili kawę – mocną arabską dla niego, za słodką dla niej – i kłócili się o to, czy Nowy Jork, czy Los Angeles mają lepsze burgery. Drażnił ją tym, jak zalewa naleśniki syropem klonowym.

Ale Emily nauczyła się w Nowym Jorku, że normalność nigdy nie trwa długo, zwłaszcza wśród pacjentów, którzy odstraszali wszystkich wokół.

Później tego samego tygodnia, odkładając dokumentację medyczną na półkę w apartamencie, książka wypadła jej z ręki. Stare, pożółkłe kartki leżały rozrzucone po marmurowej podłodze, a pod łóżkiem potoczyło się coś małego.

Uklękła, sięgnęła pod spód i wyciągnęła butelkę.

Buteleczka na pigułki.

Etykieta była wyblakła. Data ważności minęła dwa lata temu.

Emily zmarszczyła brwi. Spojrzała ponownie na półkę i wyciągnęła kolejną książkę.

Jeszcze jedna butelka.

I jeszcze jedno.

Kiedy skończyła, na podłodze ustawiono siedem małych buteleczek; wszystkie były przeterminowane i wszystkie ukryte między stronami arabskiej poezji.

“Co robisz?”

Emily się odwróciła.

Samir stał w drzwiach w szlafroku, a jego wyraz twarzy mieszał się między zaskoczeniem a paniką.

„Mogłabym cię zapytać o to samo” – odpowiedziała, unosząc butelki. „Co to jest?”

„Oddaj je” – warknął.

„Najpierw odpowiedz.”

Samir przeszedł przez apartament trzema długimi krokami i próbował wyrwać jej butelki z rąk. Emily się cofnęła.

„O nie. Teraz zdecydowanie muszę wiedzieć. Co ukrywasz?”

„To nie twoja sprawa.”

„Jestem twoją pielęgniarką” – powiedziała. „Dosłownie wszystko, co dotyczy twojego zdrowia, jest moją sprawą”.

Obróciła jedną z butelek i mrużąc oczy, próbowała odczytać wyblakłą etykietę.

„To lek przeciwlękowy” – powiedziała. „Duża dawka. Przepisany trzy lata temu. Dlaczego go trzymasz?”

Samir zacisnął pięści.

„Ponieważ tego potrzebuję” – powiedział.

„Potrzebujesz tego, czy nie możesz tego wyrzucić?”

Cisza.

Emily zniżyła głos, ale nie puściła butelek.

„Samir” – powiedziała. „Powiedz mi. Proszę”.

„Przepisano mi je po jej śmierci” – powiedział w końcu. „Zażyłem je, żeby zasnąć. Żeby przestać myśleć. Żeby móc funkcjonować”.

„I nadal je bierzesz?”

„Nie”. Przeczesał włosy dłonią, sfrustrowany. „Przestałem miesiące temu. Ale nie mogę ich wyrzucić. Wiem, że to śmieszne. Wiem, że brzmię jak jakiś… sekretny pacjent”.

Emily parsknęła krótkim śmiechem.

„Przepraszam” – powiedziała. „Po prostu… użyłeś dokładnie tych samych słów, które chciałam powiedzieć”.

„Tajemniczy pacjent?” – zapytał.

„Właśnie miałem cię tak nazwać.”

Postawiła butelki na stole.

„Słuchaj” – powiedziała. „Rozumiem. Wyrzucenie ich wydaje się ostateczne. Jak zamknięcie drzwi, na których zamknięcie nie jesteś gotowy”.

„To coś więcej” – powiedział.

Samir siedział na skraju łóżka, wyglądając na przygnębionego.

„Te tabletki były jedynym lekarstwem, które działało, kiedy nie mogłem oddychać” – powiedział. „Kiedy budziłem się w środku nocy, myśląc, że stracę rozum. I teraz nadal się tak budzę. Ale już nic nie biorę”.

„Bo boisz się, że się uzależnisz” – powiedziała Emily.

„Bo boję się, że jeśli zacznę je brać jeszcze raz, to już nigdy nie przestanę” – odpowiedział.

Ciężar jego słów przytłoczył ich oboje.

Emily usiadła obok niego — nie za blisko, ale wystarczająco blisko.

„Wiesz, że trauma emocjonalna jest prawdziwa, prawda?” – zapytała. „To nie słabość. To nie bzdura. To rana, taka sama jak każda inna. A rany trzeba leczyć”.

„Jestem szejkiem całego królestwa” – odpowiedział Samir. „Nie mogę mieć ran emocjonalnych. Muszę być silny. Muszę przewodzić”.

„Musisz być człowiekiem” – przerwała. „Bo niespodzianka – jesteś. A ludzie czują ból. Ludzie cierpią. Ludzie trzymają przeterminowane pigułki, bo jeszcze nie wiedzą, jak uwolnić się od przeszłości”.

Pozostał w milczeniu.

Emily podnosiła butelki jedną po drugiej i wkładała mu je do ręki.

„Oto moja propozycja” – powiedziała. „Wyrzucimy to razem. Teraz. Jeśli wpadniesz w panikę, będę trzymać cię za rękę i będziemy oddychać jak normalni ludzie. Umowa stoi?”

Samir spojrzał na butelki, potem na Emily i znów na butelki.

„A co jeśli nie będę mógł?” zapytał.

„W takim razie spróbujemy jutro” – powiedziała. „I następnego dnia. I kolejnego. Aż będziesz mógł”.

Wziął głęboki oddech, po czym powoli wstał i poszedł do łazienki.

Emily poszła za nią.

Samir stał przez dłuższą chwilę przed koszem na śmieci, ściskając w dłoni butelki.

„Nienawidzę tego” – wyszeptał.

“Ja wiem.”

„Nienawidzę czuć się słabym.”

„Nie jesteś słaby” – powiedziała. „Po prostu jesteś zmęczony dźwiganiem tego ciężaru w samotności”.

Samir zamknął oczy.

Potem szybkim ruchem – niczym zrywający bandaż – wrzucił butelki do kosza. Głośny brzęk plastiku o metal rozbrzmiał echem w wyłożonym kafelkami pomieszczeniu.

Emily wzięła go za rękę.

„Oddychaj” – powiedziała.

Tak, zrobił to.

Raz.

Dwa razy.

Trzykrotnie.

„Zrobiłem to” – powiedział Samir niemal z niedowierzaniem.

„Tak”, odpowiedziała Emily. „Naprawdę tak.”

„Tak, Wasza Wysokość” – dodała lekko. „A świat się nie skończył. Nie rozpadłeś się. Po prostu odpuściłeś”.

Samir spojrzał na nią. Po raz pierwszy dostrzegła coś nowego w jego ciemnych oczach.

Mieć nadzieję.

„Dziękuję” – powiedział szorstkim głosem.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Wskazówka dla kominiarza, jak utrzymać ogień w kominie przez całą noc.

Masz ładny żar w kominku. Teraz znacznie łatwiej jest rozpocząć nową epidemię na dany dzień. Dom jest ogrzewany… Nie trzeba ...

Te pomysły są genialne

Wybór odpowiedniego odkurzacza Dobrego odkurzacza nie można pominąć, jeśli chodzi o kontrolę kurzu. Wybierz odkurzacz z filtrem HEPA, który wychwytuje ...

10 przyczyn nieprzyjemnego zapachu moczu i co należy zrobić dalej

Przyczyna 5: Zakażenia nerek – objawy i konsekwencje Zakażenie nerek, znane również jako odmiedniczkowe zapalenie nerek, może powodować nieprzyjemny zapach ...

Leave a Comment