Żadna pielęgniarka nie wytrzymała tygodnia z miliarderem szejkiem, dopóki amerykańska pielęgniarka nie złamała zasad: Piętnaście pielęgniarek ze łzami w oczach odeszło po zaledwie kilku dniach spędzonych z młodym miliarderem szejkiem… dopóki jedna uparta amerykańska pielęgniarka nie weszła do jego pałacu – Page 9 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Żadna pielęgniarka nie wytrzymała tygodnia z miliarderem szejkiem, dopóki amerykańska pielęgniarka nie złamała zasad: Piętnaście pielęgniarek ze łzami w oczach odeszło po zaledwie kilku dniach spędzonych z młodym miliarderem szejkiem… dopóki jedna uparta amerykańska pielęgniarka nie weszła do jego pałacu

Fatima zrobiła krok naprzód i wzięła Emily za ręce.

„Witaj w rodzinie, kochanie” – powiedziała. „Oficjalnie. A raczej prawie”.

Uśmiechnęła się.

„A tak przy okazji” – dodała – „protokoły ślubne są absurdalne. Będziecie musieli zatwierdzić czterdzieści siedem rodzajów kwiatów”.

„Czterdzieści siedem?” powtórzyła Emily.

„Tak” – powiedziała Fatima. „Jest arkusz kalkulacyjny. Trzy spotkania tylko po to, żeby udekorować stoły. I cały komitet poświęcony menu”.

Oczy Emily rozszerzyły się.

„Pomogę ci” – dodała Fatima. „Obiecuję”.

„Dziękuję” – powiedziała Emily. „Za wszystko”.

Fatima uściskała ich oboje i odeszła, zamykając drzwi.

Emily położyła głowę na piersi Samira.

„Trzy miesiące” – powiedziała. „Damy radę”.

Podniósł jej brodę.

„Razem” – powiedział.

„Razem” – odpowiedziała.

Nagle sobie przypomniała.

„Och” – powiedziała. „Fatima dała mi list w korytarzu, zanim pierwszy raz opuściłam pałac”.

Wyciągnęła z kieszeni kurtki złożoną na pół kartkę papieru, pomarszczoną, ale nienaruszoną.

Samir patrzył, jak otwierała książkę i czytała.

Łzy napłynęły jej do oczu niemal natychmiast.

„Co tam jest napisane?” zapytał zmartwiony.

Emily roześmiała się przez łzy i podała mu kartkę.

Samir czytał na głos.

„Droga Emily,

Pracowałem w tym pałacu przez dwadzieścia lat. Widziałem wiele rzeczy. Ale nigdy nie widziałem, żeby ktoś zrobił dla szejka Samira to, co ty.

Musisz poznać prawdę. Rasheed nie jest złoczyńcą. Jest przerażonym bratem. Kiedy Amamira odeszła, Samir prawie poszedł za nią. A Rasheed omal nie stracił siebie, patrząc na cierpienie brata. Od tamtej pory uważał, że ochrona oznacza kontrolowanie – że jeśli Samir nie kocha, nie można go zranić.

Ale udowodniłeś mu, że się mylił. Miłość nie niszczy. Miłość leczy.

Pokaż mu to. Pokaż mu, że nie skrzywdzisz Samira. Że zostaniesz. Że jesteś wystarczająco silna, by przetrwać to życie.

I pamiętajcie: czterdzieści siedem rodzajów kwiatów. To nie żart.

Z miłością,

Fatima.

PS Zawsze wiedziałem, że jesteś wyjątkowy. Od pierwszego dnia, kiedy powiedziałeś szejkowi, żeby „oddychał jak normalny człowiek”.

Samir skończył i uśmiechnął się, a jego oczy zabłysły.

„Ona od samego początku chciała ci pomóc” – powiedział.

„Wszyscy byli” – powiedziała cicho Emily. „Na swój sposób”.

„Nawet Rasheed” – powiedział Samir.

„Szczególnie Rasheed” – odpowiedziała.

Stali tam, obejmując się nawzajem, trzymając między sobą list.

To było coś więcej niż tylko papier – to dowód na to, że nawet w najbardziej nieoczekiwanych miejscach miłość znajduje sojuszników, a czasem najtrudniejsze bitwy toczą ci, którzy kochają za mocno, a nie za mało.

Pierwszy dzień z trzech miesięcy.

Emily obudziła się o piątej rano, gdy ktoś pukał do jej drzwi.

Fatima weszła do pokoju, niosąc stos książek, który wyglądał na cięższy od samej Emily.

„Dzień dobry” – zaśpiewała Fatima. „Czas nauczyć się królewskiej etykiety”.

Emily wpatrywała się w stos.

„Żartujesz” – powiedziała.

„Protokół to nie żart, kochanie” – odpowiedziała Fatima, rzucając książki na stół z ciężkim hukiem. „Mamy hierarchię i królewskie tytuły, formalne powitania na czterdzieści siedem różnych sytuacji, historię rodziny Al-Hadi, królewską etykietę przy stole… ach, i ten jest moim ulubionym: Jak chodzić w długiej sukni, żeby się nie potknąć”.

Emily sięgnęła po ostatnią książkę.

„To naprawdę istnieje?” – zapytała.

„Niestety” – powiedziała Fatima.

Tydzień drugi.

Emily siedziała w pokoju otoczona przez pięć starszych dam dworu, które obserwowały ją niczym jastrzębie.

„A teraz, kochanie” – powiedziała jedna z nich, poprawiając okulary – „pokaż nam formalne powitanie dla zagranicznego ambasadora drugiego stopnia”.

Emily wstała, wykonała pełen gracji ukłon, przez dokładnie trzy sekundy spuściła wzrok i znowu stanęła.

Panie wymieniły porozumiewawcze spojrzenia.

„Doskonałe” – przyznał jeden z nich.

Emily się uśmiechnęła. Małe zwycięstwo.

„A teraz” – powiedziała inna dama – „pokaż nam powitanie dla księcia sprzymierzonego królestwa podczas letniej wieczornej ceremonii”.

Emily mrugnęła.

„Czym się to różni od powitania w ciągu dnia?” – zapytała.

„Całkowicie” – odpowiedziała kobieta.

„O, na litość boską” – wyszeptała Emily.

Tydzień piąty.

Spotkanie o kwiatach trwało już trzecią godzinę.

„Biała lilia symbolizuje czystość” – wyjaśnił koordynator wydarzenia, podnosząc próbkę. „Ale kremowa lilia reprezentuje elegancję. Którą lilię wolisz na stołach w głównej sali?”

Emily wpatrywała się w niemal identyczne kwiaty.

„Ten biały” – powiedziała.

„Doskonały wybór” – powiedział koordynator, robiąc notatki. „A teraz, co do stolików pomocniczych – róża pustyni czy dziki jaśmin?”

„Jasmine” – powiedziała Emily.

„Wspaniale. A do dekoracyjnych kolumn – importowane storczyki czy lokalne tulipany?”

Emily wzięła głęboki oddech.

„Fatima decyduje” – powiedziała.

Koordynator mrugnął.

„Ale musisz—”

„Muszę zachować zdrowy rozsądek” – przerwała Emily. „Fatima ma nieskazitelny gust. Cokolwiek wybierze, popieram”.

Fatima, siedząca w kącie, uśmiechała się dumnie.

Tydzień ósmy.

Emily stała w pałacowej kuchni, zdecydowana nauczyć się, jak przyrządzać tradycyjną herbatę miętową pod ścisłym nadzorem szefa kuchni.

„Nie, nie, nie” – krzyknął kucharz, wyrywając jej z rąk imbryk. „Trzy minuty parzenia. Trzy. Zostawiłaś na cztery. To jest różnica między perfekcją a katastrofą”.

„To różnica jednej minuty” – zaprotestowała Emily.

„To wszystko” – powiedział poważnie.

Emily westchnęła i zaczęła od nowa.

Samir pojawił się w drzwiach, ukrywając uśmiech.

„Jak leci?” zapytał.

„Niszczę liście mięty” – odpowiedziała. „Jak myślisz, jak to idzie?”

Roześmiał się, stanął za nią i objął ją w talii.

„Radzisz sobie niesamowicie dobrze” – mruknął.

„Tracę rozum” – powiedziała.

„Ale przegrałem z godnością” – powiedział.

Odwróciła głowę i dała mu szybkiego buziaka.

„Przestań mnie rozpraszać” – powiedziała. „Mam herbatę, której nie mogę zepsuć”.

Tydzień jedenasty.

Ostatnie posiedzenie rady przed oficjalnym zatwierdzeniem.

Emily siedziała na tym samym krześle, na którym została zwolniona kilka miesięcy wcześniej.

Tym razem się nie bała.

Zmęczony, tak.

Ale się nie boję.

Najstarszy radny przeglądał raporty.

„Panna Carter ukończyła wszystkie kursy etykiety z doskonałymi ocenami” – powiedział. „Wykazywała się stałym szacunkiem dla naszych tradycji. Nauczyła się podstaw arabskiego – z uroczym akcentem, muszę dodać”.

Kilku radnych się uśmiechnęło.

„A co ważniejsze” – kontynuował – „w ciągu tych trzech miesięcy wykazała się prawdziwym oddaniem nie tylko szejkowi Samirowi, ale także temu królestwu i jego mieszkańcom”.

Inny radny skinął głową.

„Odwiedzała szpitale” – powiedział. „Rozmawiała ze zwykłymi rodzinami. Poznała naszą kulturę naprawdę, a nie tylko zasady protokołu”.

Doktor Kamal wstał.

„Mogę potwierdzić, że szejk Samir jest zdrowy, stabilny i szczęśliwy” – powiedział. „Szczęśliwszy niż widziałem go od lat”.

Rasheed, który dotąd milczał, w końcu przemówił.

„Głosowałem za trzy miesiące temu, choć z pewnymi zastrzeżeniami” – powiedział. Spojrzał na Emily. „Dziś głosuję z przekonaniem. Udowodniłaś, że jesteś tego warta. Nie ze względu na tytuł, ale ze względu na to, kim jesteś”.

Oczy Emily napełniły się łzami.

„Dziękuję, Wasza Wysokość” – powiedziała.

Najstarszy radny uderzył młotkiem.

„No to sprawa załatwiona” – powiedział. „Ostateczne głosowanie. Kto zatwierdza małżeństwo szejka Samira Al-Hadiego z Emily Carter?”

Podniosło się siedem rąk.

„Jednomyślnie” – oznajmił. „Małżeństwo oficjalnie zatwierdzone. Niech rozpoczną się przygotowania”.

Emily stała w pokoju przygotowawczym i wpatrywała się w lustro.

Nie rozpoznała kobiety, która się odwracała.

Suknia była arcydziełem: biały jedwab ze złotym haftem, delikatne długie rękawy, trzymetrowy tren. Henna pokrywała jej dłonie misternymi wzorami. Koronkowy welon opadał na jej włosy, podtrzymywany perłową tiarą.

Wyglądała jak księżniczka.

I była przerażona.

„Nie mogę tego zrobić” – wyszeptała.

Fatima zatrzymała się, poprawiając welon.

„Co?” zapytała.

„Są kamery” – powiedziała Emily. „Prasa międzynarodowa. Setki ludzi. Zaraz się potknę albo powiem coś nie tak, albo…”

„Emily” – przerwała Fatima.

Położyła ręce na ramionach Emily.

„Oddychaj” – powiedziała.

„Nie mogę” – powiedziała Emily.

„Jak normalny człowiek” – powiedziała Fatima z uśmiechem. „Twoimi własnymi słowami”.

Emily parsknęła śmiechem.

„Pamiętasz to?” zapytała.

„Oczywiście” – powiedziała Fatima. „To moja ulubiona kwestia”.

Przytuliła ją.

„Dasz radę” – powiedziała Fatima. „Pokonałaś niemożliwego szejka, przekonałaś upartą radę i zatwierdziłaś czterdzieści siedem rodzajów kwiatów. Potrafisz wszystko”.

Emily wzięła głęboki oddech.

„Dobrze” – powiedziała. „Zróbmy to”.

Uroczystość odbyła się w głównym ogrodzie pałacowym, który zamienił się w bajkową scenerię.

Kwiaty wszędzie – tak, wszystkie czterdzieści siedem odmian – idealnie dobrane. Kryształowe żyrandole zwisały z drzew. Na trawie rozciągnięty był czerwony dywan. Setki gości siedziały na mahoniowych krzesłach.

W centrum, pod łukiem z białych róż, czekał Samir.

Ubrany w tradycyjną białą tunikę haftowaną złotem, wyglądał, jakby wyszedł ze snu.

Rozpoczęła się muzyka — niemożliwa mieszanka tradycyjnych instrumentów arabskich i delikatnego saksofonu jazzowego, która przypomniała Emily małe bary w Brooklynie.

Zaczęła chodzić.

Jeden krok.

Dwa.

Trzy.

Nie potknęła się.

Gdy dotarła do ołtarza, Samir wyciągnął rękę.

„Wyglądasz pięknie” – wyszeptał.

„Ty też” – odpowiedziała. „Postaraj się nie potknąć o tunikę”.

Cicho się zaśmiał.

Celebrans rozpoczął ceremonię po arabsku, a następnie tłumaczył jej treść na angielski.

Potem nadeszły śluby.

Samir poszedł pierwszy.

„Emily Carter” – powiedział. „Wkroczyłaś w moje życie jak burza. Uparta. Irytująca. Zupełnie niemożliwa do zignorowania”.

Goście się śmiali.

„Próbowałem cię odepchnąć” – kontynuował. „Próbowałem cię przestraszyć. Próbowałem udawać, że cię nie potrzebuję. Ale ty nie odeszłaś. Trzymałaś mnie za rękę w najgorszym momencie. Nauczyłaś mnie, jak oddychać, kiedy myślałem, że umieram. Pokazałaś mi, że życie to nie zdrada. A ty…” Jego głos się załamał.

Spojrzał na chwilę w niebo.

„Amamiro” – powiedział cicho – „gdziekolwiek jesteś, dziękuję, że pokazałaś mi, czym jest prawdziwa miłość i dałaś mi siłę, abym mógł ją odnaleźć”.

Odwrócił się do Emily.

„Pokochałaby cię” – powiedział. „Jestem tego pewien”.

Emily teraz otwarcie płakała.

Jej kolej.

„Samir Al-Hadi” – powiedziała drżącym głosem. „Przyjechałam do Rijadu z myślą, że przez kilka tygodni będę zajmować się niemożliwym pacjentem. Nie spodziewałam się, że spotkam najbardziej frustrującą, upartą i piękną osobę, jaką kiedykolwiek znałam”.

Goście znów się śmiali.

„Wystawiłeś mnie na próbę” – powiedziała. „Wyzwałeś mnie. Sprawiłeś, że chciałam odejść. Ale też mnie rozśmieszyłeś. Sprawiłeś, że uwierzyłam. Sprawiłeś, że poczułam się ważna. A kiedy poprosiłeś mnie, żebym została, zdałam sobie sprawę, że nie chcę odchodzić”.

Wzięła głęboki oddech.

„Mój ojciec zmarł trzy lata temu” – powiedziała. „Wiem, że byłby tu dzisiaj – pewnie opowiadałby okropne dowcipy i wszystkich zawstydzał. Tęsknię za nim. Ale wiem, że by cię zaakceptował”.

Uśmiechnęła się przez łzy.

„I chcę, żebyś wiedział” – powiedziała. „Uzdrowiłeś się, Samir. Po prostu trzymałam cię za rękę”.

Samir przytulił ją, całkowicie zapominając o protokole.

Goście bili brawo.

Celebrans uśmiechnął się i oznajmił: „Niniejszym ogłaszam was mężem i żoną”.

Samir pocałował ją zanim jeszcze zdanie zostało dokończone.

Ogród wybuchł brawami, muzyką i radością.

Przyjęcie było niezapomniane.

Samir potknął się o tunikę wchodząc do sali balowej, a Emily śmiała się tak głośno, że musiała oprzeć się o krzesło.

Podczas kolacji Emily spróbowała jeść ryż rękoma – lokalny zwyczaj – i wysypała połowę na kolana. Samir próbował jej pomóc i wysypał resztę.

Fatima wygłosiła zabawną mowę na temat trzymiesięcznego okresu próbnego.

„Podczas ceremonii zapaliła kadzidło” – powiedziała Fatima – „i wygoniła nas wszystkich. Musieliśmy otworzyć wszystkie okna w holu”.

Emily ukryła twarz w dłoniach.

„Pomyliła »dobranoc« z »smacznego posiłku« i wprawiła ambasadora w osłupienie” – kontynuowała Fatima.

Goście się śmiali.

„Próbowała zaparzyć herbatę miętową” – powiedziała Fatima – „i o mało nie spowodowała dyplomatycznego incydentu z szefem kuchni”.

Goście ryknęli śmiechem.

„Ale ona się nigdy nie poddała” – powiedziała Fatima łagodniejszym tonem. „Uczyła się. Dorastała. I zasługuje na to, żeby tu być”.

Podniosła kieliszek.

„Do nowożeńców” – powiedziała.

Każdy też podniósł swoje.

Wtedy Rasheed wstał.

W pokoju zapadła cisza.

Emily ścisnęła dłoń Samira.

Rasheed podszedł do środka, wziął mikrofon i spojrzał na nich.

„Muszę przeprosić” – powiedział. „Publicznie”.

Jego głos drżał.

„Robiłem straszne rzeczy” – powiedział. „Myśląc, że chronię brata. Trzymałem go w pułapce ze strachu. Prawie zniszczyłem jego szczęście”.

Spojrzał na Emily.

„I prawie cię straciłem” – powiedział – „zanim jeszcze cię naprawdę poznałem”.

Podszedł do ich stolika.

„Emily” – powiedział – „dziękuję, że się nie poddałaś. Za to, że udowodniłaś mi, że się mylę. Za to, że kochałaś mojego brata tak, jak na to zasługuje”.

Łzy spływały mu po twarzy.

Samir wstał, podszedł i go uściskał.

Dwaj bracia obejmowali się i płakali, a lata bólu w końcu zaczęły ustępować.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Zagadka: Dowiedz się, kto nie jest w ciąży? Tylko 1% osób zorientowanych na szczegóły przechodzi ten 5-sekundowy test IQ!

Dzisiejsza łamigłówka jest prosta, ale podchwytliwa: z trzech kobiet jedna nie jest w ciąży. Twoim zadaniem jest dowiedzieć się, kim ...

Najlepsza metoda na przywrócenie działania solarnych lamp ogrodowych

Czyszczenie paneli słonecznych Użyj miękkiej ściereczki zwilżonej wodą z mydłem, aby delikatnie usunąć brud i kurz z paneli. Unikaj ostrych ...

Ciasto marchewkowe FIT

Sposób przygotowania: Zmiksuj marchewkę, jajka, olej i cukier, ubijaj dobrze, aż powstanie płyn o konsystencji soku, dodawaj stopniowo płatki owsiane ...

Maratończyk z terminalnym rakiem trzustki ostrzega przed pierwszym objawem, którego nie zauważył

Rak trzustki: cichy wróg Rak trzustki jest  jednym z najbardziej śmiertelnych typów raka , głównie dlatego, że  często diagnozuje się go zbyt późno.  Objawy ...

Leave a Comment